- Jeszcze tydzień i odlot murawa (pisownia oryginalna) – napisał nam Jan Kos w minioną sobotę załączając zdjęcie, które publikujemy.
Kilkanaście dni wcześniej przyznał, że faktycznie jest z nią coś nie do końca tak jak być powinno.
- Jest może słabo zielona i "niejednokolorowa", ale będzie ładna za chwilę. Niedawno wykonywano rekultywację, wydaje mi się, że to piasek był wtedy wysypany... - skomentował doniesienia o pożółkłej płycie boiska.
Nawadnianie trwa
W minionym tygodniu wizytując plac budowy z zewnątrz dostrzegliśmy, że murawa na Sandecji jest intensywnie nawadniana, a jeden z ochroniarzy zdawał się bardzo pilnie strzec tego co dzieje się na stadionie próbując nas przegonić. Oczywiście grzecznie podziękowaliśmy za troskę.
Przypomnijmy, że 5 czerwca na profilu „Nowy Sącz, bez Ściemy” opublikowano kilka niepokojących zdjęć z „lotu ptaka” przedstawiających mocno pożółkłą murawę budowanego stadionu.
„Coś z tą murawą chyba jest nie tak. Jeszcze żaden mecz nierozegrany a już do wymiany? Pewnie pan Janek zapomniał podlewać” (pisownia oryginalna) – można było przeczytać na wspomnianym profilu.
Z naszą redakcją skontaktował się ponadto mieszkaniec Nowego Sącza proszący o anonimowość. Przekazał nam dość interesujące wieści. Na wstępie potwierdził to co już widzieliśmy, że murawa jest intensywnie podlewana, byle zaczęła zielenieć.
- Rozmawiałem z jednym z podwykonawców stadionu. Przekazał mi, że zimą należało na murawę rozsypać sól itd. by trawa była odpowiednio zabezpieczona przed niskimi temperaturami. Tak się jednak nie stało, nie zrobiono tego ze względu na oszczędności, mowa o kwocie ok. 200 tys. zł. Efektem jest to co obserwujemy teraz. Pytanie co dalej? – zastanawiał się.
O montażu podgrzewanej murawy na stadionie przy Kilińskiego informowaliśmy jesienią 2021 roku. Wówczas sprowadzono ją ze specjalistycznej farmy na Węgrzech. Wcześniej na odpowiednio przygotowane podłoże wysypano piach i ziemię, zamontowano instalację podgrzewającą.
Trwa budowa stadionu Sandecji. Zraszanie murawy, nowe krzesełka

- Piękne widoki i bliskość natury. Tych turystycznych hitów w naszym regionie nie brak
- Piękna strona starówki w Nowym Sączu. Najbardziej efektowne kamienice w centrum
- Łowca "wodnych potworów" z Sądecczyzny. Wędkarstwo to jego pasja
- Łobuzy w Infinity Music Club w Nowym Sączu. Boogie z zespołem dali czadu
- Pamiątka Górala spoza Podhala. Takie suweniry będą promować pięć grup góralskich