W sobotę w Starachowicach odbyła się msza święta w ósmą rocznicę śmierci Jadwigi Kaczyńskiej, matki Jarosława i Lecha Kaczyńskich. W czasie mszy głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości, którego słowa były głośno komentowane przez polityków i dziennikarzy.
- Dzisiaj odrzucenie zła jest czymś niezwykle istotnym, bo to zło atakuje. Atakuje nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz naród, atakuje instytucję, która jest w centrum naszej tożsamości, atakuje Kościół katolicki - powiedział prezes PiS.
Tusk: Zgadzam się z Kaczyńskim
Na jego wypowiedź zareagował Donald Tusk. Były premier napisał ironicznie na Twitterze, że zgadza się z diagnozą Kaczyńskiego w stu procentach.
"Jarosław Kaczyński przyznał dziś spod ołtarza, że zło atakuje naszą Ojczyznę i naród. Zgadzam się z jego diagnozą w stu procentach" - napisał Tusk.
Wielu polityków opozycji było oburzonych faktem, iż Jarosław Kaczyński przemawiał w kościele w trakcie mszy świętej. Skrytykowano przede wszystkim jego nawiązanie do afery Amber Gold.
- Być może są wśród państwa osoby, które obejrzały film o aferze Amber Gold. Doskonale pokazuje on, na czym polegał mechanizm rządzenia Polską w ciągu dziesięcioleci, które mam nadzieję skończyły się w roku 2015 - powiedział Kaczyński.
"Kaczyński wychwalający od ołtarza film osobnika, który został skazany za wymuszenia rozbójnicze dokonywane razem z b. ochraniarzami ostatniego premiera ZSRR i który przez 5 lat ukrywał się w Rosji, potwierdza tylko tezę, że JK ma dużo więcej wspólnego z Putinem niż wszyscy myślą" - napisał były wicepremier Roman Giertych.
Zdaniem Krzysztofa Bosaka z Konfederacji, pozwolenie Jarosławowi Kaczyńskiemu na przemawianie w kościele było nadużyciem.
