FLESZ - Niepełnosprawni bez środków z 1 proc. podatku
W okresie bożonarodzeniowym w 2010 roku pół tysiąca mieszkańców Nowego Sącza i regionu zjawiło się na największym w Małopolsce spotkaniu opłatkowym osób niepełnosprawnych. Po raz kolejny przybyli na zaproszenie wystosowane przez Artura Czerneckiego i stworzone przez niego Stowarzyszenie Beskidzkie Więzi.
Wtedy, w auli Szkoły Podstawowej nr 20 w Nowym Sączu, z niepełnosprawnymi przełamywał się opłatkiem i składał życzenia m.in. biskup diecezji tarnowskiej Wiesław Lechowicz. Już tradycyjnie czynili to także samorządowcy i lokalni politycy na czele z senatorem Stanisławem Kogutem, wytrwale wspierającym niepełnosprawnych, a także posłem Arkadiuszem Mularczykiem.
Gościem najważniejszym, honorowym był młody Jasiek Mela. Wówczas opromieniony sławą zdobywcy dwóch biegunów Ziemi w jednym roku. Co najistotniejsze, zdobywcą, który wędrował w ekstremalnych warunkach, chociaż wcześniej stracił w wypadku rękę oraz nogę. Po porażeniu i poparzeniu prądem w stacji transformatorowej musiano dokonać amputacji jego lewego podudzia i prawego przedramienia.
W Nowym Sączu Jasiek Mela przekonywał osoby dotknięte niepełnosprawnością lub chorobą, że nie wolno bezradnie opuszczać rąk, poddawać się okrutnemu losowi. Namawiał do walki o spełnianie swych marzeń, nawet wtedy, gdy wydają się absolutnie nierealne. Podkreślał, że on jest dobrym przykładem tego, że bitwę o spełnienie marzeń da się wygrać.
