https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębia. Do pracy i szkoły na piechotę, bo zlikwidowali im busy. Wieś wykluczona komunikacyjnie. Zdjęcia, Video

Bogumił Storch
Mieszkańcy pieszo pokonują kilometry do innych miejscowości, by dostać się do szkoły lub pracy. Kursy do Krakowa zlikwidowano, do Wadowic jest tylko jedno połączenie.
Mieszkańcy pieszo pokonują kilometry do innych miejscowości, by dostać się do szkoły lub pracy. Kursy do Krakowa zlikwidowano, do Wadowic jest tylko jedno połączenie. Bogumił Storch
Z Jastrzębiej k. Lanckorony nie można dostać się do Krakowa bez własnego samochodu, a do Wadowic jeździ tylko jeden bus, do którego trudno się wepchać. Mieszkańcy sami organizują dowozy prywatnymi samochodami albo pieszo pokonują kilometry do innych miejscowości. Urzędnicy tłumaczą, że pomogą, ale procedury się przeciągają. Zdążą przed zimą?

Starsi mówią, że jest jak przed wojną: korzystają z podwózki, nieraz i na ciągniku lub chodzą pieszo ponad 6 km do najbliższego przystanku w sąsiednim Izdebniku.

Aktualny rozkład jazdy jedynego kursującego tu busa wisi w Jastrzębiej na drzwiach starej stodoły przy drodze. Na początku września mieszkańcy przeżyli w tym miejscu niemiłe rozczarowanie.

- To już nie jeździ? Do niedawna jeździł - dziwi się 70-letni Antoni, emeryt, który wybierać się musi co dwa dni na rehabilitację do lekarza.

W poniedziałek bus do Wadowic, ten o 10.45, spóźniony był o ponad 20 minut. Dojechał do miasta spóźniony o drugie tyle, bo były korki. W efekcie do lekarza nie zdążyłem bo minęła mi kolejka i lekarz wyszedł już z gabinetu

- opowiada.

„Długo czekać, nie poddawać się” - ironicznie radzą tu sobie nawzajem.

Do Krakowa, gdzie pracuje większość dorosłych mieszkańców wsi, nie kursuje stąd od początku tego roku żaden bus. Po wakacjach okazało się, że z trzech przewoźników działalności na tym terenie został jeden, który kursuje do Wadowic. Korzysta z niego ta część mieszkańców, która tam pracuje, niemal wszyscy miejscowi uczniowie szkół średnich oraz ci, którzy akurat w stolicy powiatu muszą coś załatwić.

Jak sobie radzą? - W tygodniu wyjeżdżam własnym autem codziennie o 6.55 przez Jastrzębią, Izdebnik do Skawiny. Mogę zabierać do czterech osób - mówi pan Mirosław, szczęśliwie zmotoryzowany.

Innego wyjścia praktycznie nie ma. Tylko ci młodsi i bardziej wysportowani chodzą pieszo, lokalną drogą bez pobocza, do oddalonego o 6 km Izdebnika, skąd już kursują jakieś autobusy..

Taka prowizorka powoduje irytację. Mieszkańcy mają pretensje nie tylko do przewoźników, którzy wycofali się z nierentowanych kursów, ale też do urzędników z gminy, którzy - jak mówią mieszkańcy - nie przewidzieli takich problemów i nie okazali im wsparcia.

- Gdy zobaczyłam ludzi stojących na przystankach w deszczu i czekających na busy, których nie ma, to poczułam wstyd za opieszałość naszego Urzędu Gminy

- opowiada Jola Hytkowska, radna gminy Lanckorona

Dodaje, że zabrakło nawet informacji na stronie gminnej o podejmowanych działaniach w tej sprawie. - Podwózkami sąsiedzkimi daleko nie zajedziemy - dodaje radna.

Przypomina, że według ustawy o samorządzie gminnym sprawy lokalnego transportu zbiorowego należą do zadań własnych gminy.

- To gmina, czyli wójt, powinna zapewnić komunikację dla mieszkańców - podkreśla.

W Urzędzie Gminy tłumaczą, że odpowiadają co prawda za organizację transportu na terenie gminy, ale poza gminą już nie.

Jednocześnie wójt Tadeusz Łopata zapewnia, że robi co może w tej sprawie. Świadczyć ma o tym m.in. spotkanie z wojewodą małopolskim Piotrem Ćwikiem i przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury.

„Wójt Tadeusz Łopata przykłada dużą rolę do uzyskania wsparcia w uruchamianiu połączeń autobusowych na terenach komunikacyjnie wykluczonych w związku z zawieszeniem kursowania busa do Krakowa przez Lanckoronę” - czytamy w oświadczeniu wójta, zamieszczonym na internetowej stronie Urzędu Gminy.

Mieszkańcy Jastrzębiej usłyszeli też podczas ostatniej sesji Rady Gminy, że busy do Krakowa zaczną kursować być może za około dwa miesiące. Tyle mają potrwać m.in. procedury związane z poszukiwaniem innych przewoźników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jeden przewoźnik który leci z nami w ch**a. Kłamie ludziom w żywe oczy, do busa do którego powinno wsiąść maxymalnie około 30 osób wsiada około 50, nie dba o swoje bezpieczeństwo a tym samym o nasze, ludzi jeżdżących do pracy i do szkoły, może nowa tapicerka w busach jest ale takie np. drzwi które nie zawsze się zamykają, panowie odjeżdżają z przystanku nie czekając aż osoba wsiadająca zamknie drzwi, wymieniać można godzinami... A do osoby która pisała artukuł: Jastrzębia, w/do/mieszkańcy Jastrzębii, przez Jastrzębie...
W
WROCKUS
OGRANICZONA ZDOLNOŚĆ MIEJSCOWEJ WŁADZY DO REAGOWANIA NA POTRZEBY MIESZKAŃCÓW,

SKAZANA JEST NA ELIMINACJĘ WYBORCZĄ
G
Gosc
Nie narzekajcie na wójta bo robi co moze ,a co do busów to owszem powinien dac coś na krk bo sama codziennie chodzę do izdebnika. A co do stodoły to ....bo to mojej zmarłej babci.. wy ino narzekać a na wybory nie ma komu iść
G
Gość
Jeśli takiego wójta sobie wybrali ...
G
Gość
A dlaczego gmina nie próbowała skorzystać z programu pks-owego? Przecież o likwidacji busa wiadomo już było od kilku miesięcy.
G
Gość
Małopolska na rowery! panie wójcie...
g
górol
Bardzo dobrze maja siedziec w domu raczki do modlitwy i morda w kubel jak mowi towarzysz balbina i oczywiscie ksiundz w niedziele
O
Olo
Ważne, że PKSy prezesa kursują. Widocznie nie głosowaliście na PiS. Władza pomaga tylko swoim. Ceny wszystkiego idą w górę, kursy się nie opłacają, linie likwidują. Ale jest 500 . Głos się należy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska