
Wieże Mariackie
Kościół Mariacki to budowla przebudowywana wielokrotnie, jego północna wieża, hejnałowa - wyższa pierwotnie nie należała do kościoła, była własnością miejską. Obserwacje okolicy, które odbywały się z tej wieży obejmowały, zdaniem miejskich rajców, zbyt mały teren, dobudowano więc kolejne "piętra" wieży. Druga wieża pozostała niższa, by nie przysłaniać widoku.

Urwany hejnał
Od czasów średniowiecza na wyższej wieży kościoła Mariackiego w dzień i w nocy czuwał strażnik, wypatrując pożarów, wrogów zbliżających się do Krakowa i innych niebezpieczeństw. Do jego obowiązków należało też granie na trąbce hejnału, początkowo tylko o świcie i o zachodzie słońca, jako sygnału do otwarcia i zamknięcia miejskich bram, później co godzinę.
Legenda głosi, że gdy w 1241 roku pod miasto nadciągnęli Tatarzy, czuwający na wieży strażnik zaczął grać na alarm. Hejnał z wieży Mariackiej przerwała strzała wbita w szyję hejnalisty, na pamiątkę tego dziś jego dźwięk także jest urwany.
To tylko legenda, ponieważ w 1241 roku kościół Mariacki jeszcze nie istniał.

Inna legenda głosi, że urwany hejnał rozbrzmiewający z wieży to pamiątka po wydarzeniu, dzięki któremu jeden z miejskich rajców mógł wziąć udział w "porodzie rodzinnym".
Hejnał rozbrzmiewał w dawnym Krakowie, kiedy w mieście wybuchał pożar. Jeden z rajców, chcąc zdążyć do rodzącej żony, przekupił hejnalistę, by ten zagrał "na pożar". Zanim trębacz skończył melodię, rajca zakrzyknął: "pożar", hejnał przerwano, a rajca pognał do rodzącej żony.

Dzwonnica
Funkcję dzwonnicy w kościele Mariackim pełni niższa wieża. Jej dzwony nie są zawieszone na szczycie, jak bywa to zazwyczaj w kościołach, ale w połowie budowli. Tę mariacką tajemnicę wyjaśnia sposób powstawania kościoła, który na przestrzeni dziejów był przebudowywany i rozbudowywany - gdy zawieszano dzwony, wieża była niższa. Gdy dobudowano wyższe kondygnacje, dzwonów nie przewieszono wyżej.