
Symbol Krakowa i jedna z najważniejszych krakowskich świątyń. To tu mieści się słynny ołtarz Wita Stwosza, polichromie Jana Matejki i Stanisława Wyspiańskiego - to wiadomo. A jakie tajemnice wiążą się z kościołem Mariackim? / fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press

Kuny przy wejściu głównym
Przy wejściu głównym do kościoła Mariackiego wciąż zobaczyć można narzędzie tortur. Kuny to niewielka, metalowa obręcz wkładana drobnym przestępcom na rękę lub szyję, by wystawić ich na widok publiczny. Na karę kuny skazywano m.in. mężczyzn za pijaństwo i pracę w dni świąteczne, kobiety za kłótliwość, w kuny można było trafić także za świętokradztwo. Z czasem skazanemu wieszano na szyi kartę z informacją o jego przewinieniu.
W Krakowie karę kuny zlikwidowano dopiero pod koniec XVIII wieku.

Dwie nierówne wieże Mariackie
Według legendy do budowy wież kościoła Mariackiego zatrudniono dwóch braci, którzy cieszyli się wielkim uznaniem jako jedni z najlepszych budowniczych Krakowa.
Starszemu bratu polecono wzniesienie wieży południowej, a młodszemu północnej.
Początkowo budowa przebiegała w podobnym tempie. Wkrótce jednak wieża południowa, nad którą pracował starszy brat, zaczęła znacznie przewyższać północną. Zazdrosny młodszy brat zabił starszego, a niedokończoną wieżę południową nakazał nakryć kopułą. Młodszy brat zgodnie z planem zakończył budowę wieży północnej - wyższej.
Wyrzuty sumienia nie dawały mu jednak żyć. W dniu uroczystego poświęcenia kościoła stanął na szczycie swej wieży, trzymając w dłoni nóż, którym zamordował brata. Przyznał się publicznie do zabójstwa, po czym skoczył w dół.
Do dziś w bramie Sukiennic na Rynku Głównym wisi nóż, który według legendy brat zabił brata, by przypominać o tych tragicznych wydarzeniach.

Wieże Mariackie
Podobno z wieży Mariackiej widać wszystkie polskie ziemie: na południu białe szczyty Tatr, na zachodzie kominy Śląska, na wschodzie wieże kościołów Lwowa, na północy granatową linię Bałtyku. Z pewnością to wina smogu, że dziś wzrok tak daleko nie sięga.
Historia głosi, że w czasie trzęsienia ziemi w 1443 roku zawaliły się w Krakowie różne mniejsze budowle, ale wieża mariacka ani drgnęła