- To nie jest normalne - kiwa głową Bożena Gruszka z Zakopanego. - Przyszłam do starostwa załatwić swoje sprawy, a tu prawdziwy bajzel. Zaraz przy wejściu do budynku leżą muszle klozetowe, umywalki i wersalki. Najbardziej zszokował mnie jednak widok dwóch mężczyzn, którzy w korytarzu urzędu rozsiedli się na krzesłach ogrodowych i grali w gry wideo. Kolejny spał na wersalce. Początkowo myślałem, że pomyliłam budynki.
Takie zamieszanie związane jest ze sporem pomiędzy starostą tatrzańskim Andrzejem Gąsienicą Makowskim a Markiem Kozłem, biznesmenem prowadzącym od 1990 roku aż do 31 marca 2011 ośrodek "Chałubiński".
Kozioł okupuje korytarz starostwa, ponieważ uważa, że na mocy porozumienia z 2004 roku ze starostą Makowskim - którego zdaniem biznesmena samorządowiec nie dotrzymał - należy mu się odszkodowanie za nakłady poniesione przez lata użytkowania hotelu w kwocie 7 milionów złotych.
- W przyszłym tygodniu w tym holu rozpocznie się wielki kiermasz - zapowiada Marek Kozioł. - Będę wyprzedawał wyposażenie hotelu, np. telewizory, łóżka czy muszle klozetowe. Przecież ja muszę z czegoś żyć - dodaje biznesmen, który według naszych ustaleń jeździ samochodem marki Porsche Cayenne.
To jednak nie koniec walki pomiędzy obydwoma panami. Marek Kozioł złożył wczoraj na dzienniku podawczym starostwa pismo z wnioskiem o odwołanie... starosty Makowskiego z powodu niegospodarności.
- Taki wniosek tak naprawdę niewiele wnosi - uważa Edward Tybor, przewodniczący rady powiatu, członek Jedności Tatrzańskiej, organizacji dowodzonej przez Makowskiego. - Starostę powołują radni i tylko oni mogą go odwołać. Na najbliższej sesji przedstawię radnym pismo pana Kozioła. Będziemy je omawiać. Głosowanie nad odwołaniem starosty zostanie przeprowadzone tylko i wyłącznie, gdy zechce tego jeden z radnych. Co więcej, o odwołanie starosty będzie ciężko, zwłaszcza że w radzie powiatu jego zwolennicy stanowią większość.
- To mnie nie zraża. Nie działam z zemsty. Złożyłem wniosek jako obywatel, który martwi się o niszczejące mienie państwowe - twierdzi Marek Kozioł. Dodaje, że liczy na przychylność kilku radnych, znajomych z dawnych lat.
Starosta tatrzański nie chciał komentować zamieszania na urzędowym korytarzu. Jest na zwolnieniu chorobowym.
W piątek rozpoczęliśmy na naszej stronie internetowej zakopane.naszemiasto.pl sondę, w której czytelnicy mogą wypowiedzieć się na temat konfliktu w starostwie. Do poniedziałku panowała opinia, że:
w sporze rację ma starosta Andrzej Gąsienica Makowski - 22 proc.
Biznesmen Marek Kozioł słusznie żąda odszkodowania - 11 proc.
Obaj są winni - 67 proc.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy