Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamionka Wielka. Od kilku lat proszą o naprawę drogi, żeby karetka mogła dojeżdżać do dializowanej mieszkanki

Alicja Fałek
Alicja Fałek
Czesława Basta wraz z sąsiadami od lat stara się o przebudowę drogi, która prowadzi do ich domów. Jest wąska i stroma, a problem z dojazdem mają karetki. - Czy musi dojść do nieszczęścia, żeby w końcu spełniono nasze prośby? - pytają.

Czesława Basta mieszka w Kamionce Wielkiej w przysiółku Nad Stacją. Do jej domu prowadzi częściowo betonowa droga. Ostatni odcinek to ażurowe płyty położone na stromym podjeździe. Przejście tego odcinka wymaga nieco wysiłku nawet od młodej osoby, a co dopiero seniorki 60+ do tego poważnie chorej.

- Jestem po zawale, przeszłam chorobę nowotworową, a do tego wysiadły mi nerki. Nie kwalifikuje się już do przeszczepu, dlatego od kwietnia ubiegłego roku trzy razy w tygodniu jeżdżę na dializy - mówi mieszkanka Kamionki Wielkiej. - Przyjeżdża po mnie karetka, ale często nie może wyjechać pod sam dom i muszę o własnych siłach pokonać ten stromy odcinek.

Słowa Czesławy Basty potwierdza Sławomir Tokarczyk, kierowca firmy AutoDial, obsługującą dowóz pacjentów do Stacji Dializ w Nowym Sączu przy ul. Młyńskiej 5.

- Żeby zapewnić bezpieczeństwo pacjentom, których już wcześniej zabraliśmy z domów, musimy zatrzymywać się około 40 metrów poniżej domu pani Basty. W zimie ponad 200 metrów, bo dojazd jest właściwie niemożliwy - zaznacza Tokarczyk.

Jak twierdzą mieszkańcy i kierowcy wszystkiemu winny jest stan drogi. Ziemia osuwa się przez co wybetonowany odcinek jest popękany. Dodatkowo drogę niszczą wody opadowe, które nie ściekają korytkami, tylko jezdnią. Najgorszy jest jednak ostatni odcinek drogi. Wąskie betonowe płyty pod wpływem deszczu lub mrozu stają się niebezpieczne.

- Jeden raz próbując podjechać jak najbliżej domu pani Basty ambulans wylądował na skraju rowu i tylko dzięki życzliwości sąsiadów, którzy użyczyli traktora z napędem na dwie osie wykorzystywanym w zrywce drzew i mozolnej pracy domowników, udało się bez ofiar wyjechać na przejezdny odcinek - dodaje Tokarczyk. - Gdyby nie to, to karetka wraz z pacjentami wpadłaby do rowu, który ma dobre dziesięć metrów głębokości.

Dlatego też mieszkańcy przysiółka od kilku lat walczą o polepszenie parametrów drogi. Proszą o jej poszerzenie oraz spłycenie kąta nachylenia. Chcieliby także by na krańcu od strony wąwozu pojawiły się barierki ochronne.

- Pierwsze pisma wysyłaliśmy jeszcze za poprzedniego wójta. Doskonale wiedział, że tutaj teren się osuwa. Z resztą sąsiadów, których dom uszkodziło w 2007 r. wysiedlono stąd - wskazuje Ewelina Basta, córka pani Czesławy. - Mógł przecież starać się o środki z funduszy na osuwiska, czy unijnych programów. Ale mimo próśb nic nie zrobił. Gdy przyszedł nowy wójt od razu zaczęliśmy wnioskować o drogę ale nic się w tym temacie nie dzieje.

Mieszkańcy zastanawiają się, czy musi dojść do nieszczęścia, żeby w końcu ich droga doczekała się remontu. Skoro karetki mają problem z przyjazdem do nich, to uważają, że podobny będą mieć inne służby, jak chociażby straż pożarna, czy policja.

- Stojąc na naszej drodze widzimy ten piękny asfalt po przeciwnej stronie wsi. I zazdrościmy. Jak widać można budować dobre drogi. Tylko dlaczego nie tutaj? - pyta Roman Kotlarz.

Sprawa mieszkańców przysiółka Nad Stacją dobrze znana jest sołtysowi Kamionki Wielkiej. Bartłomiej Kłębczyk rozkłada jednak ręce w geście bezradności.

- Z funduszu sołeckiego tego nie jesteśmy w stanie zrobić. Mamy ograniczone fundusze, a zadania do realizacji wybieramy podczas zebrania wiejskiego - wyjaśnia sołtys i dodaje, że w tym roku do wydania ma 48 tys. zł. - Za te pieniądze zostaną wykonane remonty dwóch innych dróg, bo tak zdecydowała większość mieszkańców.

Pomoc obiecał jednak wójt Gminy Kamionka Wielka. Prosi jednak mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość.

- Gdy objąłem urząd, szereg dróg w gminie był w stanie tragicznym. Do Mystkowa nawet autobusy przestały jeździć przez fatalną nawierzchnię - mówi Andrzej Stanek, wójt gminy Kamionka Wielka.

Jak dodaje, od końca 2018 roku udało mu się wyremontować już około 30 km dróg i na tym nie zamierza poprzestać.

- Nie zawsze da się zrobić wszystko od razu. Znam sytuację pani Basty i wiem, że droga w lepszym stanie jest jej bardzo potrzebna. Dlatego zajmiemy się nią w tym roku i na pewno w tym roku zostanie ona wyremontowana - zapewnia wójt Stanek.

FLESZ - Ceny mieszkań na rynku pierwotnym

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska