Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kard. Dziwisz: czuję się, jakbym jechał odwiedzić przyjaciela

Redakcja
Michał Okła
Z kard. Stanisławem Dziwiszem na rzymskim lotnisku rozmawia Marta Paluch

Większość Małopolan - i Polaków, zdecydowała się uczcić beatyfikację Jana Pawła II w kraju, nie w Rzymie. To dobrze?
Wszyscy przecież nie mogli tu przyjechać! Natomiast, z tego co słyszałem, bardzo dużo Polaków już przyjechało i jeszcze przyjedzie do stolicy Włoch. Wystarczająco duża reprezentacja, żeby pokazać jakie przywiązanie, miłość i wdzięczność odczuwamy za wszystko, co papież zrobił dla Polski i dla świata.

Spędziliście razem w Rzymie i Watykanie wiele lat. Jakie jest najmilsze wspomnienie księdza kardynała związane z tym miastem i papieżem?
Każdy dzień był interesujący. Teraz, gdy tu wracam po raz kolejny, czuję się jakbym jechał odwiedzić przyjaciela. Miłość nie zna granic. Nawet granicy śmierci.

Jak miasto zmieniło się po śmierci papieża?
Ja tu tylko przyjeżdżam tylko wtedy, gdy mam taki obowiązek. Nie wracam bez potrzeby w miejsca, gdzie pracowałem. Wiem na pewno, że w Italii bardzo go kochali. Bardzo przeżyli jego śmierć i teraz przeżywają beatyfikację.

Ostatnio w Rzymie, podczas pogrzebu papieża, Polacy płakali… Jak będzie teraz?
Będą się radować i modlić. Bo się przekonali, wszyscy się przekonaliśmy, że on nas nie opuścił, że będzie nas duchowo prowadził.

Co chciałby kardynał przekazać Polakom, którzy 1 maja zbiorą się na placu św. Piotra?
Podnieście głowy, cieszcie się. Bo taka radość daje również entuzjazm do pracy, wspólnego życia, pozytywnego spojrzenia.

Beatyfikacja Jana Pawła II. Nasi reporterzy pracują dla Was w Rzymie. Czytaj relacje, oglądaj zdjęcia i filmy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska