https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kardynał Dziwisz: Nie przeklinajmy

Marta Paluch
Kard. Dziwisz zachęca, byśmy się wzajemnie miłowali
Kard. Dziwisz zachęca, byśmy się wzajemnie miłowali Andrzej Banaś
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz w słowie pasterskim na adwent zaleca wiernym, aby m.in. przestali przeklinać.

Czytaj także:

"Zwróćmy uwagę na miłosierdzie wyrażane słowem. Zacznijmy od usunięcia z naszego języka przekleństw i wyzwisk, słów raniących i poniżających, zachowań wprowadzających niepokój i dzielących ludzi" - pisze kardynał Dziwisz.

Tłumaczy, żeby nasze codzienne, wzajemne relacje przenikały słowa, które "wyrażają życzliwość, niosą pociechę, wlewają w serce pokój i podnoszą na duchu". List kardynała zostanie przeczytany we wszystkich kościołach archidiecezji krakowskiej w pierwszą niedzielę adwentu, 27 listopada. Czy to jednak znaczy, że zdenerwowany wierny już nigdy i w żaden sposób nie będzie mógł przeklinać? Nie.

Są bowiem takie wyrażenia, które Kościół dopuszcza do użycia w potocznej mowie. - Na pewno nie są to określenia osoby lekkich obyczajów - śmieje się o. Leon Knabit. - Ale jeśli już zakrzyknięcie "kurka wodna!" czy "kurczę!" "o kurna Olek!" miałoby być grzechem, to ja wysiadam na żądanie - podkreśla.

Zauważa, że użycie takiego słowa dowodzi, że człowiek panuje nad sobą. I, jak mówi, popiera kardynała całą gębą. Większy problem jest ze słowem "cholera", bo choć trochę niedozwolone, to czasem się o. Leonowi wypsnie. - Czasem sobie tak powiem, ale w duszy, po cichutku - tłumaczy.

O. prof. Leon Dyczewski, szef katedry socjologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podkreśla, że najważniejsza jest intencja i okoliczności, a nie samo słowo. - Bo na przykład "Jezus Maria!" może być przecież aktem strzelistym, ale w codziennych okolicznościach raczej bym tego nie zalecał - podkreśla. Podobnie jest ze słowami "O Boże!" czy "Na rany Boga!" - wymawiane z szacunkiem nie budzą zastrzeżeń hierarchów, ale bezmyślnie czy z nawyku - owszem.

Jak tłumaczy o. Dyczewski, wierni nie powinni używać określeń dotyczących osobnika z rogami i kopytem. - Powiedzeniami "do diabła!" czy "idź do diabła!" wspomina się złego ducha, a tego raczej nie powinno się używać - żartuje socjolog. Zabronione jest też złorzeczenie innym, słowa, choćby nie wulgarne, ale w złej intencji ("obyś zdechł!", "oby cię pokręciło").

Duchowni zabraniają również typowych wulgaryzmów (k... ch... p...). Nawet niby niewinne "kurde", choć niby nie jest zbyt wulgarne, również nie jest zalecane.

Kościół katolicki nie posiada jednak indeksu przekleństw i słów zakazanych, nie kodyfikuje ich także prawo kanoniczne. - Wyraźnie jest zabronione bluźnierstwo, czyli jakiekolwiek słowa, które mogą obrażać samego Boga. Reszta to kwestia kultury języka - mówi o. Dyczewski. Przyznaje, że i jemu zdarza się coś krzyknąć w emocjach, gdy np. mocno uderzy się w palec. Co wtedy krzyczy? - No, nie pamiętam - odpowiada dyplomatycznie.

Przekleństwa zabronione przez Kościół:

- Idź do diabła!
- Niech to czort weźmie!
- Do diabła!
- Obyś zdechł!
- Oby cię pokręciło!
- Kurde!
- Na rany Boga!
- Jezus Maria! (choć to zależy od intencji)
- określenia kobiet lekkich obyczajów zaczynające się na k.. i d...
- określenie męskiego organu ch... i k...

Wyrażenia dozwolone

- kurka wodna
- o kurczę
- o kurna Olek
- motyla noga
- do jasnego pierona!
- niech to dunder świśnie!
- do jasnych kominów! (używane w Wielkopolsce)
- psiakość! (również psiakostka!)
- psiakrew/psiajucha!
- kurczę blaszka
- ja nie mogę!
- do stu piorunów!
- niech to kule biją!

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wojtek37
Czyli co.... przeklinanie to dobra rzecz....? zobaczcie jak małe dzieci na ulicy , dzięki naszej postawie siarczyście przeklinają....! A co z naszą ojczystą kulturą języka...?
M
M
.
W
Wielbiciel Dziwisza.
Zwracam uwagę kościelnym skrybom, że określenie: "kutas", to słowo pochodzące z jęz. staropolskiego. Określało ozdobny wisiorek, węzeł z frędzlami itp. gadżety o charakterze ozdobnym. Często ozdobny "kutas" z frędzlami w kolorze złotym noszono przy rękojeści szabli. Z kolei podany, drugi, zabroniony synonim męskiego członka, oznacza po łacinie ni mniej, ni więcej, tylko: członek. Kościół chyba zna swój język? Jeżeli jest to tak zdrożne słowo, to kościół powinien dokonać cenzury i skuć je do zera w wielu inskrypcjach znajdujących się na murach starych katedr. Określenie "niech to kule biją", kościół powinien chyba opatrzyć zastrzeżeniem: "zabronione w Afganistanie". Rozumiem, że jeżeli nazwę kogoś "prąciem", to pozostaję w zgodzie z zaleceniami kościoła?
r
realista
W dziewięćdziesiątych latach modne było hasło:"księża na Księżyc!" Najwyraźniej się ziściło. Faktycznie, żyją chyba na Księżycu.
A
Ala
Chamstwo z twojej strony do potęgi n
P
PB
Niebawem target Kościołowi poumiera i listy pisane ku uciesze 70-latków będą tyle warte co cała instytucja, uważana za komiczny twór chorej wyobraźni dorosłych facetów skrzywionych przez brak wyładowania seksualnego. Przykre, bo moje (młode) pokolenie już zaszufladkowało ich pod hasłem "Absurd" i przez takich pacanów religia licząca 2000 lat przestanie istnieć.
b
baba
a mój dziadek i ojciec przeklinali: kruca fuks.
j
ja
czarne bractwo już długo nie pociągnie! Każdy będzie rozliczony.
o
ola
Ciekawy jestem czy dziadek bluznił grzesznie czy nie?
G
Gość
Eminencja - mój ukochany prostaczek - który przez 39 lat u boku Błogosławionego niczego się nie nauczył - nie napisał, tylko jemu napisali najpierw ściagaczkę a potem cały list. Eminencja uczy sie na pamięć, bo może z okazji spotkania z dziennikarzami - ktoś go o to spyta. Naprawdę, sytuacja koscioła w Polsce jest tragiczna. Taki człowieczek jak eminencja nie ma już innych problemów tylko przeklinanie. Biedna polska religio. A kto mu teraz pisze te ściagi ???
A
Antypro
Mam wrażenie że ci nasi pasterze żyją w jakimś innym świecie i chyba to prawda że dobrobyt prowadzi do powolnego zidiocenia.Czy naprawdę arcybiskup nie ma innych problemów niż to czy ktoś powie "do diabła"?Prawie pod jego bokiem kibole rżną się maczetami i to mu nie przeszkadza?Przecież oni wszyscy uczęszczali na lekcje religii!Czy arcypasterz nie widzi w tym porażki między innymi kościoła?A on o takich pierdołach listy wypisuje!
a
ale w ostrogach
Tytuł nie daje gwarancji, owszem jest większa szansa na inteligenta, ale nie jest to regułą.
p
pokorny parafianin
Typowy przykład zbiurokratyzowanej instytucji, która w swoim pragnieniu regulowania wszystkiego przekroczyła już dawno granicę śmieszności.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska