Do świata superszybkich samochodów wszedł w ubiegłym roku. W mistrzostwach Włoch ścigał się ponad 600-konnym lamborghini huracanem - i taki pojazd, w wersji Super Trofeo Evo, ma mu służyć też w tym sezonie. - To znacznie szybsze auto - dodaje Basz. - Stawka kierowców jest też teraz naprawdę mocna.
Cykl składa się z sześciu weekendów i odwiedzi miejsca legendarne dla motorsportu. Za tydzień inauguracja w Monzie, potem czas na Silverstone, Misano, Spa i Nuerburgring. Finał sezonu w listopadzie w Vallelundze.
- Generalnie wszyscy kierowcy mają za sobą testy. Ja nie, bo niemal do ostatniej chwili ważył się mój udział w cyklu. Staram się jak najlepiej przygotować na symulatorze. Silverstone i Spa będą dla mnie zupełnie nowymi torami - wyjaśnia krakowianin.
W Lamborghini Super Trofeo biorą udział załogi składające się z dwóch kierowców, każdy z nich jeździ przez mniej więcej pół weekendu. Basz taki duet - w aucie przygotowanym przez zespół Imperiale Racing - stworzy z Vito Postiglione. Włoch ma 41 lat i bogatą karierę. - Mam nadzieję, że skorzystam dzięki jego radom, podpowiedziom - mówi 26-letni Polak.
Sam mentorem jest dla młodych kartingowców, udziela się w tej branży jako trener. Ze ściganiem się kartami zamierza kończyć. - W tym roku planuję tylko występ w mistrzostwach świata, tak dla zabawy. Skupiam się już na samochodach.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska