Ostatnim zawodnikiem z ubiegłorocznej kadry, który opuścił Kęty, jest środkowy Wiktor Macek. Postawił na Victorię Wałbrzych. W drużynie, która w poprzednim sezonie wywalczyła utrzymanie po barażach, pozostali tylko: Mateusz Błasiak, Kordian Szpyrka i Jonasz Biegun.
- Na razie czynimy starania, żeby jak najszybciej dostać numer KRS-u nowego stowarzyszenia, bo bez niego mam związane ręce – uważa Marek Błasiak, prezes KPS. - Nie możemy podpisywać umów z zawodnikami, a także wystąpić do miasta o obiecaną dodatkową dotację w wysokości 150 tys. złotych. A czas goni. Na pewno podejmiemy pierwszoligowe wyzwanie.
Przypomnijmy, że miasto zdecydowało się wrócić do dotacji na poziomie poprzednich lat, bo w styczniu obcięło ją o połowę, ale pod pewnymi warunkami. Seniorska drużyna miała zostać wyłączona ze struktur UMKS Kęczanin. To właśnie dla wypełnienia warunków postawionych przez samorząd Marek Błasiak musiał utworzyć KPS Kęty, który docelowo na być sportową spółką. Z kolei grupy młodzieżowe i rezerwa, występująca w III lidze, pozostanie w UMKS.
_- Burmistrz obiecał, że dodatkowe pieniądze w tym roku na siatkówkę są zagwarantowane, więc ze swojej strony staramy się maksymalnie przyspieszyć procedury związane z rejestracją nowego klubu _– podkreśla Marek Błasiak.
Prezes na kilka pomysłów na nowy zespół. Wiadomo jednak, że będzie on jeszcze młodszy od ubiegłorocznego. Kibicom wydawało się, że młodszy niż ostatni być już nie może, a jednak. - Zastanawiam się jeszcze nad liczbą rozgrywających. Czy wystarczy nam jeden, czy może jednak warto mieć dwóch wiodących zawodników, a w odwodzie pozostanie trzeci junior Wojciech Gandyk, który „liznął” trochę gry w poprzednim sezonie – analizuje Marek Błasiak. - Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy nowy zespół będzie mocniejszy od poprzedniego, skoro niektórych zawodników widziałem tylko na wideo. Jednak w tym okresie materiał ludzki jest już mocno przebrany. Obracam się w gronie tych, którzy zostali. Wierzę, że załapią kęckie klimaty, zgodnie z którymi można stworzyć coś z niczego – kończy kęcki prezes.
Marek Błasiak wierzy, że w już po połowie sierpniowego obozu kondycyjnego będzie mógł powiedzieć coś więcej o możliwościach nowych zawodników, których personaliów wciąż nie chce ujawnić.