W poniedziałek, pod wiaduktem kolejowym na drodze krajowej nr. 52, zaklinowała się ciężarówka. Pojazd ruszył dopiero po kilkudziesięciu minutach, gdy kierowcy udało się jakoś wydostać z tej pułapki.
W tym czasie droga Kraków - Wadowice była zablokowana, można było jedynie korzystać z lokalnych objazdów, wąskimi, wiejskimi drogami.
Kierowcę, który zignorował znak informujący, że powinien skorzystać już wcześniej z objazdu dla pojazdów wyższych niż 3,5 metra, ukarano mandatem.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamontowała z każdej strony wiaduktu, a nawet kilka kilometrów przed nim informację o wysokości mostu, ale, jak widać, to nie wystarcza. Duże auta powinny jechać z Krakowa autostradą, a potem do Wadowic dojechać przez Zator. Mniejsze auta ciężarowe mogą skorzystać z objazdu przez centrum Kleczy Dolnej, drogą powiatową nr 781.
- Często się jednak zdarza, że tirowcy liczą, że jakoś się przecisną i takich przypadków jak dzisiejszy jest tu znacznie więcej - przyznaje Robert Wójcicki z Wadowic, kierowca busa.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU