Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłodnianka zagraża domom i odcina drogę [WIDEO]

Paweł Szeliga
80-letni Błażej Dudzik mieszka nad Kłodnianką od urodzenia. Po wojnie część brzegu umocniono kamiennym murem. Resztę brzegu wzmacniała jego rodzina. - Woda wszystko powoli zabiera - mówi.
80-letni Błażej Dudzik mieszka nad Kłodnianką od urodzenia. Po wojnie część brzegu umocniono kamiennym murem. Resztę brzegu wzmacniała jego rodzina. - Woda wszystko powoli zabiera - mówi. Stanisław Śmierciak
Rwąca woda podmyła dojazd do kilku gospodarstw w Kłodnem w gminie Limanowa. Ludzie długo sami zabezpieczali brzeg, ale przegrali z żywiołem.

WIDEO: Kłodne. Rzeka zagraża domom i odcina drogę

Autor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska

- Kiedyś Kłodniankę dzieliło od mojego domu piętnaście metrów, dziś niecałe pięć - mówi 80-letni Błażej Dudzik z Kłodnego (gm. Limanowa). Po deszczu potok zamienia się w rwącą rzekę, która w weekend podmyła brzeg i spowodowała, że połowa drogi dojazdowej do pięciu gospodarstw zsunęła się ze skarpy.

Krzysztof Węglowski niedawno wybudował dom nad Kłodnianką. Teraz uprosił sąsiadkę Lucynę Grajewską, by udostępniła pas swojej łąki na przejazd. - Już po tej łące jeżdżę, zahaczając jednym kołem o skarpę - opowiada Krzysztof Węglowski. - Dlatego poszerzymy przejazd wysypując na łąkę tłuczeń.

Lucyna Grajewska chętnie zgodziła się na takie rozwiązanie. Tłumaczy, że sama musi jakoś wyjeżdżać ze swojej posesji, więc taka sąsiedzka pomoc jest także w jej interesie.

Mieszkająca tuż przy rzece Anna Jawor podkreśla, że mieszkańcy od lat sami starają się opanować żywioł. Jej rodzina wielokrotnie wzmacniała brzeg kamieniami. Sadziła też drzewa, by korzenie wiązały ziemię. Na niewiele się to jednak zdało. Nurt był tak mocny, że kamienie wypłukał, a część drzew podmytych przez wodę wpadło do Kłodnianki.

- Dotąd sprawdził się jedynie mur oporowy, wybudowany przez zarząd wodny w 1947 roku - zauważa Błażej Dudzik. - Tuż za nim brzeg jest wciąż podmywany. I to na długim odcinku aż do płynącej dalej rzeki Smolnik.

Władze gminy Limanowa wysłały wczoraj do Kłodnego swoich inspektorów.

- Postaramy się prowizorycznie zabezpieczyć brzeg - zapewnia sekretarz gminy Marek Ziaja. - Nie możemy jednak zbytnio ingerować w teren, pozostający we władaniu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Gmina nie może bowiem działać na gruncie, który do niej nie należy.

Marek Ziaja wyjaśnia, że podjęto taką interwencję, ponieważ procedury trwają długo, a gmina nie chciała zostawić mieszkańców bez pomocy.

- Chodzi przede wszystkim o zagwarantowanie dojazdu do gospodarstw - uściśla sekretarz. - Brzegu umocnić nie możemy, bo wymaga to zgody właściciela terenu.

RZGW wysłał do Kłodnego inspektorów. Stwierdzili, że domy budowane są blisko rzeki, więc ich właściciele muszą liczyć się z zagrożeniami. - Górskie rzeki są niebezpieczne, a ta płynie w Kłodnem od tysięcy lat, więc ludzie wiedzą, co potrafi zrobić jej rwący nurt - zauważa rzecznik RZGW Konrad Myślik. Dodaje, że mieszkańcy mogą wnioskować do jego urzędu o pomoc. Dostaną ją, jeśli pojawią się pieniądze na umocnienie brzegów rzek.

W Kłodnem są wyczuleni na żywioł. W 2010 roku wielkie osuwisko doszczętnie zniszczyło 15 domów w tej wiosce. Dzięki rządowej pomocy w wysokości 10 mln zł dla poszkodowanych wybudowano nowe domy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska