
Kobieca twarz policji. Ścigają przestępców i piratów drogowych. Nam opowiedziały o swojej służbie [GALERIA]
Służą, pomagają, interweniują - w tym roku przypada 95. rocznica powołania Policji Kobiecej. Niegdyś uważano, że kobiety będą w stanie wprowadzić nowe metody działania do policji - bardziej ludzkie i oparte w większym stopniu na dobru społecznym, przez co staną się jej nieodzownym elementem. Te przypuszczenia się sprawdziły. Dziś policji bez kobiet nikt sobie już nie wyobraża. Pracują w różnych wydziałach: od prewencji po drogówkę. Są też pracownikami cywilnymi. Kobiety pracujące w małopolskiej policji opowiedziały nam, dlaczego wstąpiły do służby i co najbardziej lubią w swojej pracy.

Marzena Jędras-Wójcik - Wydział Ruchu Drogowego KWP
Sierżant sztabowy Marzena Jędras-Wójcik w Wydziale Ruchu Drogowego KWP w Krakowie pracuje od siedmiu lat. - Codziennie reaguję na wszelkie wykroczenia drogowe. Ale zajmuję się też pilotażem osób chronionych, jak również zabezpieczaniem wyścigów itp. Na początku oczywiście towarzyszył mi w takich sytuacjach stres, ale z czasem był on coraz mniejszy. Podczas pilotażu przede wszystkim trzeba dbać o bezpieczeństwo kolumny: aby nikt nie wjechał pomiędzy pojazdy kolumny, trzeba też zabezpieczyć wszystkie skrzyżowania na trasie przejazdu itp. Najważniejsze jest to, aby kolumna bezpiecznie dojechała do celu - mówi Jędras-Wójcik. Co najbardziej lubi w swojej pracy? - Kontakt z ludźmi. Głównie współpracuję z mężczyznami, mamy świetne relacje. Poza tym nie ma monotonii. Codziennie dzieje się coś innego - dodaje. A co z kontaktem z kierowcami? - Bywa różnie. Jesteśmy restrykcyjni w podejściu do wykroczeń na drodze, nie wszystkim się to podoba - dodaje policjantka. Pamiętna akcja? - Uczestniczyłam kiedyś w pościgu za motocyklistą. Było to w nocy, prowadzący nie chciał się zatrzymać mimo poleceń. Uciekał przez pół Krakowa, stwarzał zagrożenie dla wszystkich innych uczestników ruchu. Powodem zatrzymania miała być odgięta, niewidoczna tablica rejestracyjna. Skończyło się na pościgu ulicami miasta, ostatecznie zakończonym zatrzymaniem i wysoką karą - kwituje policjantka.

Klaudia Kazimierczak - Oddział Prewencji Policji w Krakowie
W szeregi policji wstąpiła 9 lat temu. Na początku pełniła służbę w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. - Następnie przeniosłam się do zespołu organizacji służby Oddziału Prewencji Policji w Krakowie, gdzie pracuję do chwili obecnej. Do moich obowiązków należy zapewnienie prawidłowego obiegu dokumentów, prowadzenie Kancelarii Tajnej oraz Składnicy Akt - mówi Klaudia Kazimierczak. Jako pierwsza kobieta miała zaszczyt być w składzie Kompanii Reprezentacyjnej Małopolskiej Policji. - W pododdziale honorowym należałam do składu pocztu sztandarowego, co było dla mnie wielkim wyróżnieniem - kwituje.

Aneta Krzak - przewodnik psa służbowego
W czasie nauki w szkole podstawowej i średniej intensywnie działała w harcerstwie, więc bliskie jej były ideały opieki i pomocy innym. - Po obronie pracy magisterskiej postanowiłam spróbować swoich sił w policji. Jako funkcjonariusz służę od 16 lat, w tym 13 lat jako przewodnik psa służbowego - dodaje. Po przybyciu do jednostki idzie do swoich psów i przygotowuje czworonogi do rozpoczęcia służby. - Muszę je wybiegać, posprzątać kojce, wykonać pielęgnację, a następnie melduję gotowość do działań przełożonym - opowiada. Do jej obowiązków należy zapobieganie przestępstwom i wykroczeniom oraz zatrzymywanie sprawców tych czynów. - Jestem przewodnikiem psów służbowych, więc wykorzystuję do realizacji tych zadań, że tak powiem, specyficzne narzędzia, tj. psa patrolowo-tropiacego i drugiego do wyszukiwania zapachu narkotyków. W codziennej służbie patrolujemy miasto, uczestniczymy w narkotykowych realizacjach z pionem kryminalnym - dodaje policjantka. Z psem patrolowo-tropiącym uczestniczy również w zabezpieczaniu imprez masowych, w tym meczy piłkarskich. Najbardziej pamiętna sprawa? - Tropienie sprawców pobicia policjanta. Wtedy mój pies prowadził po śladzie od miejsca zdarzenia przez las przez ok. 3 km do parkingu leśnego, skąd sprawcy odjechali samochodem - mówi Aneta Krzak. Najbardziej w pracy lubi chwile, kiedy przychodzi do swoich pupili, a one zawsze witają swoją przewodniczkę z radością - niezależnie od aury i pory dnia lub nocy. - Jest to bardzo dopingujące do dalszej służby - kwituje.