Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety zostają w domach. Pracować im się nie opłaca?

Lech Klimek
Lech Klimek
Statystyki powiatowego pośredniaka jeszcze tego nie potwierdzają, ale pracodawcy już widzą, że młode kobiety nie chcą pracy za najniższą stawkę, wystarczy zasiłek z rządowego programu 500 Plus.

Maria Kwiecińska z Gorlic ma 35 lat, czworo dzieci, które do tej pory były wychowywane przez babcie oraz męża... pracującego w Anglii, tyle że w polskiej firmie. Pani Maria do niedawna była kasjerką jednym z marketów, jako kasjerka.

- Ciężka praca, bo dodatkowo trzeba było wykładać towar, pilnować, czy klienci nie kradną, a każde wyjście, na przykład do toalety, kończyło się wraz z dzwonkiem z kas, że kolejki są i trzeba wracać na stanowisko - opowiada.

Twierdzi, że chociaż tej pracy nie znosiła, to była w stanie zarobić blisko dwa tysiące złotych na rękę i dzięki temu, przy dużo większych zarobkach męża, rodzina mogła nawet trochę odłożyć.

Zasiłek czy etat to za mało

Trzy miesiące temu pani Maria zrezygnowała z pracy. Teraz, dzięki rządowemu programowi 500 plus, co miesiąc dostaje na konto 1500 zł. - Kalkulacja była prosta. To niewiele mniej niż zarabiałam, pracując ciężko nawet w weekendy i zaniedbując wychowanie dzieci, które widywałam tylko rano i wieczorem - wyjaśnia kobieta.

Myślała, by zarejestrować się w pośredniaku, bo przez kilka miesięcy mogłaby wziąć zasiłek dla bezrobotnych, ale tego nie zrobiła. Od razu zapytano by ją, jaką pracą jest zainteresowana, a nie jest zainteresowana żadną.

Przy takiej kalkulacji równie istotna jest wysokość zasiłku dla bezrobotnych. Obecnie ten podstawowy wynosi 831 złotych. Pani Maria, otrzymując z programu blisko dwa razy tyle nie odczuwa jakiegokolwiek uszczerbku w finansach.

Nie ma chętnych do pracy

Takie podejście do pracy to dla lokalnych pracodawców spory problem.

- Teraz to prawdziwy dramat - mówi jeden z nich, właściciel kilku sklepów na terenie powiatu prosząc jednocześnie o niepodawanie nazwiska. - Tak ciężko znaleźć kogoś do pracy, a jak jeszcze przeczytają, że narzekam, to już nikt nie przyjdzie, by stanąć za ladą - dodaje.

Podobnego zdania jest inny gorlicki przedsiębiorca, też proszący o anonimowość. Jego firma zatrudnia obecnie 60 osób, są to głównie kobiety.

- Mam to szczęście, że żadna z pań nie zrezygnowała z pracy - opowiada. - Ale teraz niestety ciężko myśleć o rozwoju. Na rynku brakuje pracowników - dodaje.

Sam zorganizował cztery giełdy pracy, głównie dla kobiet do 30. roku życia. Dziesięć przyszło do jego biura ze skierowaniami z pośredniaka. 70 procent wszystkich potencjalnych pracowników nie była zainteresowana podjęciem pracy.

- Panie przychodzą i bez skrępowania proszą o wpisanie im czegokolwiek, byle tylko było to przeszkodą w podjęciu pracy - mówi rozżalony przedsiębiorca.

Dzieci kiedyś dorosną

Takiego podejścia nie rozumie Agnieszka Potok, sama jest młodą, 34-letnią mamą trójki dzieci. Pobiera świadczenie na dwójkę z nich. Nie zrezygnowała jednak z pracy, bo przecież może pracować i dostawać jednocześnie wynagrodzenie. - Ja po prostu lubię pracować - mówi z uśmiechem. - To jedno, ale przecież dzieciaki rosną, więc kiedyś stracę to świadczenie i co wtedy zrobię? Będę chodzić do opieki społecznej, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - dodaje stanowczo.

Agnieszka i Lucjan Burek z Moszczenicy dostali pieniądze na wszystkie swoje pociechy. Dawid, Kamil i Dominik chodzą wprawdzie do szkoły podstawowej, ale wydatków nie brakuje - książki, zeszyty, ubrania, pomoce naukowe.

- To dla nas bardzo ważne wsparcie - cieszy się Lucjan Burek. Ma powody, bo w jego rodzinie tylko on pracuje. Jest elektrykiem w jednym z gorlickich zakładów przemysłowych. Co miesiąc przynosi do domu około dwóch tysięcy złotych. Z rządowych pieniędzy kupili już meble dla jednego z chłopców.

Program Rodzina 500 Plus ma też inny wymiar również dla państwa Burków z Moszczenicy. Do tej pory pani Agnieszka w każde wakacje wyjeżdżała do pracy sezonowej w Niemczech. Po dwóch miesiącach wracała ze średnio 7 tys. złotych. W tym roku nie wyjechała, a dzięki zastrzykowi gotówki z programu 500 Plus rodzina nie odczuła braku dodatkowego dochodu. Tata cieszy się również, że dodatkowe pieniądze pozwoliły na opłacenie pozalekcyjnych zajęć dla synów. - Od września wszyscy chodzą na lekcje z angielskiego. Dotychczas stać nas było tylko na zajęcia dla najstarszego syna - mówi.

To, czego nie zagospodarują, chcą odkładać na bankową lokatę.

- Chłopcy dobrze się uczą - z dumą podkreśla Lucjan. - Takie pieniądze mieliby na start na studia - kalkuluje.

Jest mniej bezrobotnych

Jadwiga Makowiec, zastępcą dyrektora PUP w Gorlicach, przekazuje mieszkańcom dobre wiadomości.

- W powiecie gorlickim bezrobocie spada, w gminie Ropa pozostaje bez pracy tylko 137 osób, a na koniec ubiegłego roku było ich 165 - oświadczyła.

Przy okazji okazało się, że nasila się też coraz bardziej zjawisko odmowy podjęcia pracy lub uczestnictwa w szkoleniach przysposabiających do zatrudnienia.

-W pierwszych sześciu miesiącach tego roku aż 132 zarejestrowanych u nas bezrobotnych nie chciało pójść do pracy lub szkolić się, podczas gdy w tym samym okresie poprzedniego roku takich przypadków było 49 - wyliczyła dyrektorka.

Mogą być w tych statystykach również młode matki, którym po wprowadzeniu 500 Plus nie opłaca się już pracować.

Młode kobiety, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka, stanowią jednak sporą liczbę wśród bezrobotnych. Spośród 4507 pozostających bez zatrudnienia, aż dwadzieścia procent to młode matki. Najczęściej takie osoby były wśród bezrobotnych z gminy Łużna (21,9 proc.), najrzadziej wśród bezrobotnych z gminy Lipinki (17 proc.).

Też przez 500 plus? - Nie prowadzimy takich wyliczeń, ale niezgłoszenie się do nas w wyznaczonym terminie to drugi po zdobyciu zatrudnienia powód, dla którego bezrobotne znikają nam teraz z rejestrów - mówi Jadwiga Makowiec. - Czy program 500 plus będzie miał tak naprawdę wpływ na rynek pracy, będziemy więcej wiedzieć po jakimś czasie. Teraz trudno opracować to statystycznie - dodaje.

Chcą jeść dużą chochlą

Doradcy z pośredniaka, którzy przyjmują ogłoszenia pracodawców, informują ich o nowych trendach. - Sprawa dotyczy głównie poziomu wynagrodzeń - mówi Jadwiga Makowiec. - Młodzi ludzie, i to niezależnie od płci, nie są zainteresowaniu wynagrodzeniem na poziomie najniższego krajowego, ich oczekiwania znacząco wzrosły - dodaje. Podobnie daje się zauważyć mniejsze zainteresowanie stażami za 900 zł miesięcznie. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zamierza monitorować to zjawisko.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska