Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kocham pracę, mam 99 lat "

Redakcja
Prof. Adam Bielański w swoim mieszkaniu na krakowskim Zwierzyńcu
Prof. Adam Bielański w swoim mieszkaniu na krakowskim Zwierzyńcu Adam Wojnar
Każdy, kto miał styczność z przedmiotami przyrodniczymi, zna "Podstawy chemii nieorganicznej", kultowy, wznawiany od 30 lat podręcznik. Jego twórca, prof. Adam Bielański, ma 99 lat i nadal pracuje zawodowo - pisze Maria Mazurek

Czytaj także:

Pukam do drzwi starej willi na krakowskim Zwierzyńcu. Otwiera energiczny, szarmancki mężczyzna. Pomaga zdjąć płaszcz i pyta, czego się napiję. Kiedy proszę o kawę z mlekiem, kiwa głową i wzdycha: kiedyś dziennikarze pili wyłącznie czarną...

W Krakowie mieszka od samego urodzenia, czyli od roku 1912. Wciąż w tym samym domu. W tej kwestii zmieniło się jedno: - Kiedyś uważano, że Zwierzyniec to koniec świata, obrzeża miasta, nieciekawa lokalizacja. Teraz wszyscy zazdroszczą: o, jak blisko stąd do Rynku - śmieje się profesor.
Jego ojciec, absolwent Politechniki Lwowskiej, do Krakowa trafił kilka lat wcześniej. Wykwalifikowany inżynier był tu potrzebny przy budowie zabezpieczeń przeciwpowodziowych przy Wiśle. Na początku XX wieku miasto nie było chronione żadnymi wałami. Jeśli rzeka wylewała, woda dochodziła do Plant.

Chemiczne przymierze
Dzieciństwo profesora było szczęśliwe. Że urwisem był, przyznaje. Ale pamięta też moment, w którym zainteresował się chemią. - Chodziłem do gimnazjum na róg ulic Krupniczej i Podwale. Pewnego dnia nauczyciel zadał pytanie, na które nikt nie potrafił odpowiedzieć. Nikt oprócz mnie. Wtedy zawarliśmy przymierze - on zapraszał mnie do swojej pracowni i rozbudził zainteresowanie przedmiotami ścisłymi - opowiada Adam Bielański.

Wybór kierunku chemicznego był więc dla niego oczywisty, tak jak wybór Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Podjął więc studia na Wydziale Filozoficznym (dawniej wszystkie kierunki przyrodnicze prowadził na Uniwersytecie właśnie ten wydział). W 1936, po skończonych studiach, zaczął pracę naukową na Akademii Górniczej (jeszcze wówczas nie "Hutniczej").

Karierę przerwała jednak wojna, a Bielański z Akademii musiał przenieść się do Miejskiej Pracowni Chemicznej - instytucji na kształt dzisiejszego sanepidu.

Okupacyjny doktorat
Ale kiedy uczelnie zawiesiły swoją działalność, w domach naukowców kwitł tajny uniwersytet.
Bielański otworzył swój przewód doktorski, a kolejne zaliczenia otrzymywał spotykając się nieformalnie ze swoimi wykładowcami. Wszyscy wydawali zaświadczenia z datą: sierpień 1939.
Dzięki temu chemik tuż po zakończeniu wojny uzyskał stopień naukowy doktora. Choć łatwo nie było - wycieńczeni wojną naukowcy musieli budować prestiż Akademii Górniczej niemal początku.

Biblia chemików

Czasem pomoc przychodziła też z Zachodu - lata 1948 i 1949 Bielański spędził w Londynie, będąc stypendystą British Council. Jego kariera naukowa rozwijała się więc bardzo szybko - już w 1955 roku uzyskał tytuł profesora, a kilka lat później napisał biblię polskich chemików - podręcznik "Chemia ogólna i nieorganiczna", zamieniony potem na "Podstawy chemii nieorganicznej". - Proszę opowiedzieć coś o tym podręczniku, bo - szczerze się przyznam - z chemią to niewiele miałam wspólnego - podpytuję profesora.

- Przecież nie zmuszałbym pani do czytania nudnych podręczników z chemii! Do słuchania o nich również - śmieje się Adam Bielański. Dalszą karierę - a profesor zajął się przede wszystkim katalizą chemiczną - kontynuował już na Uniwersytecie Jagiellońskim, a potem również w Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności.

Nie narzeka
- Mimo ogromnej sympatii do Akademii Górniczej, miałem ochotę chemii uczyć chemików, a nie inżynierów - opowiada profesor. I dodaje, z typową dla siebie pogodą ducha, że wcale nie miał na co narzekać.

- Polska nauka w czasach socjalistycznych była, w porównaniu do innych dziedzin życia, bardzo rozwinięta. I trzeba przyznać, że dzięki Polskiej Akademii Nauk stosunki ze światem zachodnim były tu zaskakująco dobre - podkreśla Bielański.

Nalewka Bielańskiego
Coś pani pokażę - oznajmia radośnie profesor, po czym wyciąga porcelanową buteleczkę w kształcie wschodniego mędrca z napisem "nalewka Bielańskiego". Profesor dostał ją z okazji 50-lecia istnienia Wydziału Ceramicznego AGH. Adam Bielański jest doktorem honoris causa tej uczelni, a także Uniwersytetu Wrocławskiego. Uniwersytet Jagielloński zaś przyznał mu tytuł profesora honorowego.

Do pracy tylko pieszo
I tak profesor pracuje w PAN do dziś. Każdego dnia przez około sześć godzin prowadzi badania, planuje nowe publikacje ze swoimi współpracownikami, znajduje też czas dla studentów i doktorantów.
Codziennie drogę ze Zwierzyńca do swojej pracowni przy ul. Ingardena pokonuje na piechotę. - Moim zdaniem to groźne, jeśli ktoś mając zaledwie 40 lat przyzwyczaja się do tego, że z jednej strony ulicy na drugą musi przemieścić się samochodem - przestrzega profesor.

Praca i rodzina
Swoją pracę uwielbia. Bo obok rodziny - a ma trzech synów, siedmioro wnucząt i siedmioro prawnucząt - to właśnie środowisko naukowe i badania sprawiają mu największą radość. - Razem publikujemy, razem planujemy, razem prowadzimy prace naukowe. Jak więc nie lubić się ze swoimi współpracownikami? - pyta retorycznie profesor Bielański.

Sekret długowieczności
Sekret jego długowieczności, jak twierdzi, "musi jednak tkwić gdzieś w tych genach sławnych". Jego siedem lat młodsza siostra, Zofia Bielańska-Osuchowska, ceniona pani biolog, też wciąż jest bardzo aktywna zawodowo.

- Poza tym, reguła jest taka: do osiemdziesiątki należy dobrze się prowadzić, po osiemdziesiątce - można pohulać! - kwituje urokliwie, z błyskiem w oku, pan profesor. - Mam na koniec niespodziankę, ale musicie pokonać najbardziej skrzypiące schody w Krakowie - oznajmia nagle profesor Bielański, po czym żwawo wchodzi po krętych, wąskich stopniach.

Zaprasza do pokoju, a potem energicznym ruchem otwiera okno. - Proszę spojrzeć, jaki mam widok na Wawel. Czy nie piękne to miasto?

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska