Do wyborów samorządowych jeszcze dobrze ponad pół roku, a już zaczęły się przedwyborcze gonitwy. W Nowym Sączu widać to jak na dłoni na sesjach Rady Miasta. Wzmogły się pyskówki, personalne ataki, zaczepki o byle co. Ale gdy zapytać kto konkretnie stawi czoła Ryszardowi Nowakowi, nazwiska nie padają. Trwa gra w uniki.
Sam Ryszard Nowak, który w wyborach cztery lata temu wygrał bezapelacyjnie w pierwszej turze, otwiera karty. Wprost przyznaje, że będzie chciał zachować fotel prezydenta. W 2010 roku wystartował z listy Prawa i Sprawiedliwości. Wówczas zgarnął prawie 20 tysięcy głosów, a więc 60,14 proc. Między innymi dzięki temu nabrał wyraźnie pewności siebie. Do tego stopnia, że trzyma w szachu swoją partię. Nie mówi jasno, że i tym razem będzie okrętem flagowym PiS-u. Sugeruje stawianie bliżej nieokreślonych warunków i inne alternatywy. Cztery lata temu stworzył Komitet Wyborczy Wyborców Ryszarda Nowaka i z niego do Rady Miasta dostali się "jego" ludzie.
Niezbyt jasne deklaracje Nowaka wyraźnie rozsierdziły senatora Stanisława Koguta, lidera okręgowych struktur PiS. - Nie ma mowy o stawianiu żadnych warunków, bo ja ich też nie stawiam - ripostuje Stanisław Kogut. - Niech się panu prezydentowi nie wydaje, że jest jedynym na świecie. W razie co, mamy innych mocnych kandydatów, dobrze wykształconych - grozi palcem senator Kogut. Ale, gdy chodzi o podanie nazwisk, zapada milczenie.
W kuluarach pojawiło się nazwisko Marty Mordarskiej, radnej wojewódzkiej i... pełnomocnika prezydenta Nowego Sącza do spraw społecznych. Szybko jednak zaprzeczyła ona tym doniesieniom. W oświadczeniu poinformowała, że nie zamierza startować, a jej kandydatem na prezydenta jest właśnie Ryszard Nowak.
Najbardziej poważny rywal Nowaka w ubiegłych wyborach, Piotr Lachowicz z Platformy Obywatelskiej, który zebrał ponad osiem tysięcy głosów, raczej na pewno nie będzie jesienią starał się o poprawienie wyniku sprzed czterech lat. W ostatnim czasie wielokrotnie zapowiadał, że nie wystartuje w wyborach na prezydenta. Kto inny z ramienia Platformy może stanąć w szranki z Nowakiem?
- Nie rozpraszamy się jeszcze wyborami samorządowymi, bo nie chcemy odciągać uwagi od Ludomira Handzla i innych kandydatów do europarlamentu - mówi Andrzej Czerwiński, poseł PO.
Nie wykluczone, że to właśnie Ludomir Handzel, sądecki przedsiębiorca, będzie wystawiony przez Platformę do jesiennych wyborów. A przygoda z eurowyborami to tylko sondowanie poparcia, na jakie może liczyć. Kandydatura o tyle godna uwagi, że od dawna nie kojarzona z polityką.
Sojusz Lewicy Demokratycznej także na razie nie podaje nazwisk. Prawdopodobnie Kazimierz Sas, lider SLD w okręgu nr 14 i oponent Nowaka sprzed czterech lat, w tym roku nie zawalczy o najwyższe stanowisko w mieście. Sas niedawno został powołany przez Nowaka na członka rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Sączu. Bezpośredni nadzór nad nim ma obecny prezydent miasta.
Polskie Stronnictwo Ludowe, Solidarna Polska i Polska Razem Jarosława Gowina o swoich wyborczych typach jeszcze nie mówią. Wyraźnych rywali dla Nowaka brak, przynajmniej na razie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+