Liczba osób zarażonych koronawirusem w Polsce może wynieść około 9 tysięcy i powinna być osiągnięta w okolicach 20 kwietnia br. - wynika z raportu przygotowanego przez spółkę ExMetrix, która zajmuje się prognozowaniem gospodarczym i społecznym.
Wzrost zachorowań jest również odczuwalny w Małopolsce. We wtorek w naszym regionie jak dotąd potwierdzono największą w ciągu jednego dnia liczbę nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Liczba zarażonych wzrosła o kolejne 16 osób. - Stan wszystkich chorych jest dobry – poinformowało biuro prasowe wojewody małopolskiego.
Potwierdzenia dotyczą m.in. mieszkańców Krakowa oraz powiatu: myślenickiego, wadowickiego, brzeskiego, gorlickiego. Wiadomo, że wśród zakażonych są trzy osoby niepełnoletnie. Pozostali chorzy to kobiety i mężczyźni w różnym wieku. Pięć osób będzie hospitalizowanych w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, natomiast pozostałe dziesięć pozostanie w izolacji domowej.
Aktualnie (stan na środowe popołudnie) w Małopolsce potwierdzono 51 przypadków zarażenia SARS-CoV-2.
Koronawirus: aktualizowany raport
Kwarantanna nadal trwa
W Szpitalu Uniwersyteckim od niedzieli w kwarantannie przebywa około 200 osób z czterech oddziałów, w tym pacjenci, pielęgniarki, lekarze, personel niemedyczny, pracownicy stacji dializ. Wszystko dlatego, że u czterech pracowników SU oraz jednej pacjentki testy potwierdziły zarażenie. Wyniki mają być znane dopiero w czwartek lub w piątek.
Zdezorientowani pacjenci, których objęto izolacją nie rozumieją dlaczego na badanie muszą czekać, aż tak długo. Zapytaliśmy więc o to przedstawicieli lecznicy.
- Szpital przyjął, że – zgodnie z informacjami otrzymanymi z inspekcji sanitarnej – takie badania należy przeprowadzać nie wcześniej niż w siódmej dobie od kontaktu z pacjentem z COVID-19. W związku z tym, że część z osób objętych kwarantanną ten kontakt miało pod koniec ubiegłego tygodnia, trzymamy się określonych terminów, by uzyskać wiarygodne wyniki. Szpital na bieżąco konsultuje swoje działania z inspektorem sanitarnym – wyjaśnia Maria Włodkowska, rzecznika szpitala.
Włodkowska dodaj, że sytuacja dla wszystkich jest trudna, jednak władze placówki robią wszystko co w ich mocy, by w jak najmniejszym stopniu wpłynęła ona na pacjentów.
Wielkie problemy szpitali
Coraz większa liczba pacjentów trafiających do szpitali, którzy są badani pod kątem koronawirusa, powoduje, że szefowie lecznic alarmują o coraz gorszej sytuacja dotyczącej wyposażenia medycznego. Brakuje m.in. maseczek, ubrań ochronnych, a także środków do dezynfekcji. Dramatyczne informacje płyną m.in z Krakowa ze Szpitala Uniwersyteckiego, Szpitala S. Żeromskiego, czy też Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego.
- Nasze zapasy są na minimalnym poziomie. Starczą może na dzień czy dwa. W tym momencie brakuje nam nawet papieru do drukarki, ponieważ wszystkie środki, które mamy przeznaczamy na zakupy. Jak wiemy ceny wzrosły nawet o kilkaset procent – mówi Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka lecznicy.
Dodaje, że w główniej mierze problemy placówki są pokłosiem nieodpowiedzialnych rodziców.
- Wciąż przyjeżdżają do nas pacjenci u których występuje ryzyko zarażenia. Oni nie powinni do nas trafiać, ponieważ nasz szpital nie jest przygotowany na ich przyjęcie – wyjaśnia Hryniszyn. Wskazuje, że na terenie Małopolski niepełnoletni pacjenci powinni zgłaszać się na dziecięcy oddział zakaźny szpitala Jana Pawła 2 lub S. Żeromskiego w Krakowie.
Drugie laboratorium
Jednak problemem w walce z koronawirusem są nie tylko braki środków ochrony osobistej, ale także zbyt mała liczba przeprowadzonych testów. O radykalne zwiększenie dostępu do badań na wykrycie obecności koronawirusa SARS-Cov-2, do ministerstwa zdrowia zaapelowało m.in Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej.
Do tej pory pobrane od pacjentów z Małopolski, wymazy do badań trafiały do laboratorium, działającego przy Szpitalu Jana Pawła 2 w Krakowie. Od 12 marca, a więc od momentu uruchomienia diagnostyki w tym miejscu, do poniedziałku wykonano 764 badania. Jeszcze do niedawna maksymalnie w tym laboratorium wykonywano 60 testów dziennie. Pomóc miał zakup dodatkowego izolatora. Mimo, iż inwestycja doszła do skutku liczba testów nie wzrosła nawet dwukrotnie.
- W poniedziałek wykonano 104 badania – informuje Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa wojewody. Dodaje jednak, że cały czas trwają starania, aby wykonywanych badań było jeszcze więcej, a laboratorium czeka na przyjście drugiego komponentu badawczego.
Pomóc w skróceniu czasu oczekiwania na wyniki postanowiły również władze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W ubiegłą środę uruchomiono na terenie lecznicy drugie w Małopolsce laboratorium. Dziennie można przeprowadzić tam ok. 100 badań. Do poniedziałku wykonano w nim w sumie 243 testów.
Laboratorium bada głównie próbki pobrane od pacjentów oddziału zakaźnego SU, a także od pracowników i pozostałych pacjentów co do których występują podejrzenia, że mogli być w kontakcie z zarażonymi osobami.
