W wyborczą niedzielę szedł pan spać jako zwycięzca pierwszej tury wyborów w Krakowie, a obudził się pan jako przegrany. Co Pan wtedy poczuł?
Po pierwsze położyłem się spać już w poniedziałek, po drugie, podczas ogłaszania wyników sondażu, co zauważyli dziennikarze, nie cieszyłem się zbytnio, bo wiedziałem, że wszystko jeszcze może się zmienić. Jestem więc najmniej zawiedziony. Cieszy mnie jednak, że w wyborach uzyskałem wynik lepszy od najlepszych dla mnie sondaży robionych podczas kampanii. Wierzę, że druga tura jest do wygrania i wiem, że wiele osób, które nie poszło na wybory, teraz może zmienić zdanie, bo widzi szansę na zmianę, której Kraków potrzebuje.
Zobacz także: Wyniki wyborów 2010 w Krakowie: Majchrowski przed Kracikiem (100 proc. obwodów)
Wycofa pan czerwoną kartkę dla Jacka Majchrowskiego, o której mówił pan w niedzielny wieczór?
Aż 59 procent wyborców głosowało przeciwko Jackowi Majchrowskiemu. Po 8 latach rządów trudno nazwać to nagrodą.
Prezydent Majchrowski nazwał pana kolosem na glinianych nogach z Niepołomic. Czym mu się pan odpłaci?
Wydawałoby się, że profesor Majchrowski powinien umieć trzymać nerwy na wodzy. Nie zamierzam używać argumentów personalnych. Chcę rzetelnej rozmowy na temat tego, co w Krakowie źle funkcjonuje, jak to poprawić. Mam realne pomysły poparte obliczeniami. Wiem, jak je zrealizować.
Ma pan jakieś asy w rękawie na drugą turę wyborów?
Przez te dwa tygodnie chciałbym zaprosić krakowian do rzetelnej debaty na temat przyszłości miasta, przygotowanego przez Jacka Majchro-wskiego budżetu Krakowa na 2011, efektów jego dotychczasowej polityki finansowej i zobowiązań wynikających z umów podpisanych na chybcika tuż przed wyborami.
Jak zamierza przekonać Andrzeja Dudę do przekazania Panu głosów poparcia?
Andrzej Duda w swoim programie wyborczym nie mówił niczego pod czym i ja nie mógłbym się podpisać. A ja nie mówiłem niczego z czym on by polemizował. Oczywiście używaliśmy różnych słów, mieliśmy różne priorytety, ale programowo było to to samo. Jeżeli więc elektorat Andrzeja Dudy chce by jego program był w Krakowie realizowany, ścieżkę ma prostą.
Nie obawia się Pan jednak, że konflikt między PO i PiS na poziomie krajowym będzie barierą dla oficjalnego poparcia Pana przez PiS?
Ale tu w Krakowie nie chcemy rozmawiać o wielkiej polityce, lecz o drogach, przedszkolach, żłobkach. Nie słyszałem, by o te sprawy spierano się w Warszawie. Jeśli zarówno PiS, jak i PO zależy na przełamaniu rządów grupy skupionej wokół Jacka Majchrowskiego, to jest dobry moment, by to zmienić.
Zobacz także: Wyniki wyborów 2010 w Krakowie: Majchrowski przed Kracikiem (100 proc. obwodów)
Wyobraża Pan sobie koalicję PO-PiS w Krakowie?
Nie rozmawiajmy o polityce, tylko o dobrych pomysłach dla Krakowa. Wyborcy pokazali, że chcą zmian i moim zadaniem jest przekonanie ich, że te zmiany są możliwe. Ja nie jestem od polityki, tylko od dobrego zarządzania miastem.
Nie żałuje pan, że może zbyt pochopnie obiecał pan PiS fotel wiceprezydenta?
Skupmy się na dwóch tygodniach kampanii. Ponad połowa mieszkańców nie poszła do głosowania. Chcę ich przekonać, że warto zagłosować na mnie, będę ich namawiał by włączyli się w proces zmian.
W drugiej turze wyborów będzie pan podkreślał, że nie jest pan członkiem PO?
Zawsze, kiedy pytają mnie o poglądy polityczne odpowiadam, że jestem samorządowcem.
Co Panu się podoba w programie Majchrowskiego?
W projekcie budżetu na rok 2011 widać całą prawdę o tym programie - nie ma pieniędzy na inwestycje rozpoczynane tuż przed wyborami.
Rozmawiała Małgorzata Nitek
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkamiMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu