https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: Anglik się nie wyprowadzi, choć nie ma prądu

Katarzyna Jasińska
Anglik John Hadman już trzeci miesiąc żyje bez prądu w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. św. Marka w Krakowie, bo nowy właściciel budynku robi wszystko, by zmusić go do wyprowadzki. W ciągu kilku lat właściciele pozbyli się większości lokatorów, głównie starszych i biednych ludzi, a ich mieszkania zamienili na lokale użytkowe.

Mieszkanie przy ul. św. Marka Anglik wynajął w 2004 roku, na 10 lat. 27 stycznia tego roku właściciel wyłączył prąd. Jest tam ok. 12 stopni Celsjusza, a Anglik bezskutecznie walczy o swoje prawa. 71-letni John, wchodząc do łazienki, musi używać latarki, chodzi w ciepłym ubraniu i czapce i ogrzewa się w kuchni piecykiem gazowym. Na noc chodzi do znajomego, bo w mieszkaniu jest za zimno, żeby tam spać. - Póki się ruszam, to jeszcze jakoś wytrzymuję, ale jak człowiek usiądzie albo się położy, to jest bardzo zimno - przyznaje.

Zobacz także: Hotel Cracovia sprzedany. Zostanie zburzony?

Hadman interweniował już na policji, w Federacji Konsumentów i w wydawnictwie Greg, które jest obecnie właścicielem kamienicy. Przedstawiciele wydawnictwa najpierw oświadczyli, że wznowią dostawę prądu tylko w przypadku, kiedy pan John wpłaci na ich konto 70 tys. zł, za rzekome zaleganie z opłatami za czynsz. Jednak 3 lutego administrator budynku - firma Lokia, oświadczyła, że przyczyną braku prądu jest awaria na terenie mieszkania Anglika i że właściciel kamienicy nie jest za nią odpowiedzialny.

Anglik na własny koszt sprowadził elektryka, który powiedział, że instalacja w jego mieszkaniu działa poprawnie. - Dostęp do podstawowych środków do życia, takich jak elektryczność, gwarantuje mi Europejska Konwencja Praw Człowieka - żali się mężczyzna.

- Będę walczył o swoje prawa i nie ustąpię tak łatwo. John zastrzega, że jeśli się będzie musiał wyprowadzić z tego mieszkania, to wyjedzie z Polski, bo nie chce mieszkać w kraju, w którym nie jest przestrzegane prawo.

Hadman przyznaje, że nie płaci czynszu bezpośrednio właścicielowi, tylko do depozytu sądowego. Stało się tak, ponieważ poprzedni właściciel wynajął jego taras restauracji i teraz, kiedy jest ciepło, za jego oknami stoją stoliki i ludzie jedzą posiłki. W 2005 roku właściciel pod pozorem remontu kazał mu usunąć jego rzeczy z tarasu, jednak już nigdy nie trafiły do niego z powrotem. Zniknęły wtedy też jego antyki, których do tej pory nie odzyskał.

Wydawnictwo Greg wynajęło później cały taras restauracji, o czym nie poinformowało Johna. Poza tym John twierdzi, że budynek, wbrew zapewnieniom właściciela nie spełnia norm przeciwpożarowych i mówi, że drzwi ewakuacyjne, które prowadzą na podwórko i do koszy na śmieci, zostały bez jego wiedzy zamknięte przez wydawnictwo. Dlatego postanowił czynsz wpłacać do depozytu sądowego, do wyjaśnienia sprawy.

A gdzie Wy chcielibyście zobaczyć stoiska ze starymi książkami? I czy w ogóle? Zapraszamy do dyskusji.
Stop podwyżkom w MPK! Dołącz do naszego protestu
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bartosz Klimek
Nie rozumiem, czemu p. Hadman się nie wyprowadzi? Mieszkań przecież nie brakuje. Przecież to nie jest jego mieszkanie. Umowa na 10 lat, ale to nie znaczy, że nie można jej wcześniej rozwiązać, chyba że jest jakiś kosmiczny okres wypowiedzenia.
G
Groblin
Nie ma żadnego prawa w tym państwie. Ludzi biednych i starszych zastraszają cwaniaczki powiązane gównem w spółki Masik Groby pl! Pozwiązania w Sądach, Urtzędach, kolesie kolesi jadą na trupach i zamiast ochraniać lądują na bruku. Tak jest w centrum od lat. Stoją puste kamienice strasząc przyjezdnych. A brudny interes pod osłona prawa trwa. Tu potrzeba nowego człowieka a nie PEŁO i Majchra w tym burdlu dla morderców!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska