- To jedyna linia kursująca przez ulicę Wrocławską. Ulicę, gdzie powstaje osiedle na 30 tys. mieszkańców. Do awarii doszło ok. 17.30. Linia kursuje co 10 minut, ale kolejny autobus pojawił się dopiero po 18. W tym czasie pojawiła się ponad setka pasażerów czekająca na Dworcu Autobusowym, skąd linia odjeżdża. Na każdym przystanku działy się dantejskie sceny, gdy tłumy próbowały wejść i wyjść z autobusu – opisuje Pani Agata, która była jedną z pasażerek.
Jak dodaje, rozumie że autobusy mogą się zepsuć, ale dziwi ją beztroska MPK, które nie podstawiło od razu zastępczego autobusu. - W dyspozytorni usłyszałam, że są korki, a ja zawsze mogę złożyć skargę – relacjonuje pani Agata.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne potwierdza, że rzeczywiści doszło do awarii, a zastępczy autobus został podstawiony jak najszybciej.
- O 17.34 odjechał ostatni autobus linii 130 z Dworca Głównego Zachód. O 17.44 nie odjechał kolejny, bo uległ awarii. Od momentu jej zgłoszeniu, po 10 minutach został wezwany autobus rezerwowy, ale musiał dojechać z Bronowic Małych – tłumaczy Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.
Jak podkreśla, komfort podróżujących pasażerów byłby większy, gdyby nie bardzo duże korki na ulicy Wrocławskiej i przy Kleparzu.
- Autobus, który powinien odjechać z dworca o 17.54 odjechał dopiero o 18.05. Autobusy były więc opóźnione o około 10-15 minut – zaznacza Marek Gancarczyk.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Kraków. Parada zabytkowych autobusów
Autorzy: Amadeusz Calik, Katarzyna Janiszewska, Gazeta Krakowska