https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Budżet obywatelski. Znów nie wyszło, pół miliona nie pomogło

Piotr Ogórek
17.03.2017 krakow   maly rynek namiot budzet obywatelski fot.anna kaczmarz  / dziennik polski / polska press
17.03.2017 krakow maly rynek namiot budzet obywatelski fot.anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W czwartej edycji budżetu obywatelskiego było mniej zgłoszonych zadań i dużo mniej oddanych głosów. Choć w tym roku przekazano rekordowe środki na promocję.

W IV edycji budżetu obywatelskiego (BO) Krakowa oddano ok. 31 tys. głosów. To o ok. 15 tys. mniej niż rok temu. Tymczasem koszty obsługi i promocji budżetu wzrosły o 50 tys. zł.

Rok temu głosów w BO oddano blisko 45 tys., ale ważnych było niecałe 40 tys. Wtedy głosować można było tylko przez internet. W dwóch pierwszych edycjach, gdy głosowano elektronicznie i papierowo, głosów było 48 tys. (2015) oraz 67 tys. (2014, po weryfikacji 63 tys.). Teraz wynik jest mizerny, choć wciąż czekamy na ostateczne podsumowanie głosów. Na razie wiadomo, że drogą elektroniczną oddano ich ok. 21 tys., a tradycyjną ok. 10 tys. Po weryfikacji te liczby mogą jednak się zmniejszyć. Jedynym pocieszeniem jest to, że wzrosła liczba głosów papierowych w stosunku do roku 2015 - z 27 do 30 proc. Spadła też liczba projektów, na które można było głosować - z 401 do 319.

Co znamienne, liczba głosów spadła pomimo przywrócenia głosowania w urnach w 90 punktach w mieście oraz zwiększenia wydatków na promocję i obsługę budżetu obywatelskiego - z blisko 500 tys. zł do ponad 550 tys. zł.

- Moim zdaniem weryfikacja SMS-em to dobry pomysł. Dzięki temu udało się uniknąć „dodatkowych” głosów, które zdarzały się wcześniej. Wystarczyło wpisać np. dane członków swojej rodziny, nie zawsze z Krakowa - przekonuje radny miejski Michał Drewnicki (PiS).

Jego koledzy z klubu również zwracają uwagę, że choć punkty oddawania głosów były dobrze widoczne, to jednak w jakiś sposób budżet był słabo promowany. Zwracają uwagę, że choćby na Pikniku Lotniczym, gdzie były tysiące ludzi, był pawilon BO, ale prawie nikt go nie odwiedzał.

Z kolei radny Dominik Jaśkowiec (PO) uważa, że problemem jest małe nakierowanie środków na promocję efektów BO, a zwłaszcza autorów projektów.

- Mam bowiem wrażenie, że mieszkańcy wiedzą, że mamy w Krakowie budżet obywatelski, ale za bardzo nie wiedzą co z niego wynika i jakie są jego efekty. Tego w działaniach promocyjnych miasta nie ma - przekonuje. Dominik Jaśkowiec krytycznie natomiast odnosi się do weryfikacji przez SMS. Jego zdaniem odstręcza to od głosowania.

- Autorom wniosków powinno się umożliwić nadal zbieranie głosów pośród mieszkańców - zaznacza. Tak było w zeszłym roku, ale wtedy pojawiły się zgrzyty z projektem „Skrzydła Krakowa”, pod którym głosy zbierali opłacani ankieterzy.

Brak odpowiedniej promocji BO - zwłaszcza zrealizowanych już zadań, jak i ich autorów, był chyba największym mankamentem. Przed Urzędem Miasta na placu Wszystkich Świętych pojawiła się co prawda wystawa ze zrealizowanymi projektami (także w innych miejscach, np. na Rynku Podgórskim), ale to za mało. Brakuje odpowiedniego oznaczenia miejsc, w których BO był czy jest realizowany. W miejscach, gdzie np. zasadzono drzewa, wyremontowano chodnik, zrobiono plac zabaw, postawiono jakąś instalację, wystarczy postawić widoczny znak „Zrealizowano w ramach budżetu obywatelskiego”. A do tego np. imię i nazwisko autora pomysłu wraz z jego zdjęciem (jeśli się zgodzi). To byłaby dodatkowa nobilitacja, pokazująca, że można coś zmienić dzięki BO. A inni zobaczyliby namacalne efekty budżetu, a nie tylko plakaty i spoty reklamowe, które niewiele mówią.

- To bardzo dobry pomysł, żeby autorzy projektów, zwłaszcza zwycięskich, nie byli anonimowi - mówi Łukasz Maślona, jeden z członków Rady Budżetu Obywatelskiego. Podaje też przykład z Łodzi, gdzie duże tablice informują, że w danym miejscu coś zrobiono dzięki BO. Na tych tablicach widoczna też jest liczba mieszkańców, którzy głosowali na dane zadanie i podziękowanie dla nich.

Jak mocno zabudował się Kraków? [PORÓWNAJ ZDJĘCIA]

WIDEO: Deweloperzy obudowują pas startowy w Czyżynach

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcin
Budżet obywatelski powinien się nazywać budżetem urzędników ponieważ gdy złożymy zadanie na terenie gminy miejskiej Kraków to i tak urzędnicy twierdzą że projekt nie może być realizowany. Z budżetu obywatelskiego według urzędników nie mogą korzystać również otwarte dla mieszkańców stowarzyszenia ogrodowe. W tym roku duża ilość projektów odrzuconych. Więc należy się zastanowić dla kogo jest budżet obywatelski ?
J
Jaromir
Budżet obywatelski to bardzo potrzebna inicjatywa. Nie ma bardziej bezpośredniej drogi do realizacji wybranych projektów. Co ważniejsze mieszkańcy mogą bezpośrednio wskazać co jest w ich okolicy (skala dzielnicowa) lub mieście (skala ogólnomiejska) jest dla nich najważniejsze.
Można nie lubić obecnie urzędującego Prezydenta... lecz krytykowanie b.o. jest w mojej ocenie całkowicie nie uzasadnione.

Jeżeli zaś chodzi o realizacje projektów które wygrały w latach poprzednich... dajmy Urzędowi trochę czasu... realizacja inwestycji typu na przykład tor wyścigowy to nie jest inwestycja krótkoterminowa. Samo przygotowanie dokładnego projektu technicznego to co najmniej rok... a kolejny to uzgadnianie wuzetek i tak dalej, stąd krytyka braku realizacji dużych projektów jest bez sensu. Trzeba bowiem mieć na uwadze, iż jest to rozłożone w czasie.

Jestem autorem projektu z zeszłego roku który wygrał w mojej dzielnicy. Przed zgłoszeniem projektu pytałem sąsiadów bliższych i dalszych co by się w dzielnicy przydało. I viola. Zgłoszone. Zagłosowanie. Wygrane. Wkrótce ma ruszyć budowa tej malej inwestycji dostępnej dla wszystkich mieszkańców. Jednak pomimo iż projekt dotyczył tzw. "malej architektury" ustalenia trwały rok. I trzeba być cierpliwym.

Trzeba przyznać iż w obecnym (2017) było bardzo dużo słabych projektów w obu kategoriach.
Jednak aby to poprawić, zamiast krytykować, weźcie się do roboty!
Opracuj dobry projekt, rozreklamuj go i poddaj pod osąd innych. Z pokorą.

PS. A co do samego artykułu. Bez wątpliwości B.O. potrzebuje nieustannej promocji. Jedną z metod faktycznie mogłaby być widoczna tablica informująca, iż dana inwestycja powstała własnie dzięki B.O. (tak jak tablice informujące o współfinansowaniu unijnym), bo wtedy widać namacalny efekt oddanego głosu.

Pozdrawiam
Krakus z urodzenia.
K
KRK
Obywatele Krakowa odpowiedzieli jaśnie panującemu pięknym za nadobne. JM ma w nosie wyniki referendum oraz poprzedniego budżetu obywatelskiego. Dziękujemy za lipę w jego wykonaniu.
J
J
Pelna zgoda. Projekt skrzydla dla Krakowa (czy cos w tym stylu) nie powinien byc brany pod uwage w budzecie obywatelskim choc ogolnie idea jest szczytna. No ale to nie jest ogolnodostepny ptojekt tylko dla wąskiej garstki zainteresowanych. Ci ktorzy go forsowali od poczatku musieli sobie zdawac z tego sprawe. Urzednik ktory po raz pierwszy go przyjmowal powinien byl od razy powiedzieć "projekt nie spelnia kryteriów, prosze szukac finduszy na jego realizację gdzie indziej". A jednak przyjal projekt. Jaki to urzednik? Powinna to byc informacja publiczna. I wszystkie pozostale urzedasy nic nie pisnęły. Prezydent musial wiedzieć o tym. A jednak nie pisnał słówka. I co osiagneliscie? Obywatele sie zrazili. Ale... może taki był właśnie cel. Żeby tylko kolesie sie tym interesowali. To może zmiencie nazwę na budzet koleżenski...
o
olo
Zeszły ro pokazał, że to jedna wielka lipa. Wygrał projekt, który w ogóle nie powinien być brany pod uwagę. Jak zaczął się szum, urzędnicy zaczęli przebąkiwać, że może by drugi projekt zrealizować. I nic z tego, Kocmyrzowska wygląda jak wyglądała. Nikt nie chce głosować, żeby później swoim głosem nie firmować niepoważnych lub niezrealizowanych inwestycji. Tylko kasa wydana na "promocję" trafiła do właściwych kieszeni.
p
piotrekw.
prezydent i rada miasta olali i oszukali mieszkańców.
J
J
A ja w tym roku kompletnie nie wiedzialam że jest budżet obywatelski. Nie wiem gdzie byla ta promocja. Regularnie wchodzę na strony internetowe dotyczące Krakowa a jednak wszedzie byla CISZA. W Krakowie mieszkam na codzień - w przestrzeni publicznej cisza. Dopiero sie dowiedzialam 3 dni przed zakonczeniem zupelnie przypadkiem bo znajoma cos napisala na FB na ten temat.
A
Adrian
Dwukrotnie głosowałem w Budżecie Obywatelskim. Dwurtknie projekt na który oddałem głos wygrał Tablice antysmogowe i tor wyścigowy) i do tej pory nic nie ma. Po Sekundnikach z 2015 też nic nie zostało. To po co mam głosować teraz, skoro projekty nie są realizowane?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska