Zobacz także: W Krakowie można pić wodę z kranu
Hodowca z Krakowa dziwi się zamieszaniu. - 90 procent hodowców w taki właśnie sposób przesyła pajęczaki - zauważa i zastrzega, że nie będzie się przedstawiał. - Hasło "list polecony" jest bardzo szerokie, tak naprawdę chodzi o niewielką paczkę. To bardzo humanitarny, oficjalny sposób transportu tych zwierząt.
W sieci znaleźliśmy dużo instruktażowych filmików, jak zapakować i wypakować ptasznika z pocztowej przesyłki.
Tymczasem przepisy zabraniają przesyłania w zwykłych (ekonomicznych) paczkach pocztowych żywych roślin i zwierząt, rzeczy niebezpiecznych i mogących wyrządzić szkodę osobom lub mieniu.
Bogdan Lenkiewicz, z biura Public Relations Poczty Polskiej wyjaśnia, że jeśli hodowca powiedziałby, że chce wysłać ptasznika, usłyszałby, że to niemożliwe.
- To jakieś bzdury, niedopatrzenie Poczty Polskiej - dziwi się hodowca z Krakowa. - Przecież poczta dopuszcza przesyłanie pszczół. Wystarczy napisać na przesyłce "żywe zwierzę" i wszystko jest legalne. Lenkiewicz przyznaje, że w przesyłkach pocztowych priorytetowych dopuszcza się przesyłanie pszczół i piskląt ptactwa domowego, jeśli nadawca zabezpieczy przesyłkę w sposób pozwalający na utrzymanie funkcji życiowych. Przesyłka innych zwierząt, tym bardziej jadowitych nie wchodzi w grę.
Hodowca ripostuje, że jad większości ptaszników nie jest silniejszy od jadu pszczół, więc powinno się je traktować identycznie.
- To jakieś szaleństwo - denerwuje się krakowski listonosz. - Przecież taka przesyłka to narażanie naszego życia! Paczka przechodzi długą i skomplikowaną drogę. Może zostać rozerwana. Kto nam zagwarantuje, że pająk się nie wydostanie?
Miłośnicy zwierząt radzą zajrzeć do internetowych komentarzy odbiorców pająków. Często piszą oni, że pająki nie przeżywają takiego transportu. Hodowcy bronią się np., że to z winy poczty, która zbyt długo dostarczała przesyłkę.
Jak legalnie i bezpiecznie można dostarczyć ptasznika? - Kupiec powinien się po niego pofatygować osobiście - uważają pracownicy z firmy Iquitos, również sprzedającej pająki.
Dorota Dąbrowska, prawnik Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zauważa, że od strony prawnej niewiele można zrobić, ponieważ Ustawa o ochronie zwierząt dotyczy wyłącznie kręgowców. Bezkręgowce, w tym pająki, nie mają w naszym kraju żadnej ochrony.
Według policji hodowcy łamią prawo pocztowe i narażają ludzi na utratę życia lub zdrowia. Za to mogą grozić nawet trzy lata więzienia.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!