https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków jest liderem w... cięciu kursów pojazdów MPK

Arkadiusz Maciejowski
Taki tłok po wprowadzeniu wakacyjnych rozkładów jazdy panuje chociażby w tramwajach numer 52. Pasażerowie narzekają, że pojazdy zbyt rzadko pojawiają się na przystankach
Taki tłok po wprowadzeniu wakacyjnych rozkładów jazdy panuje chociażby w tramwajach numer 52. Pasażerowie narzekają, że pojazdy zbyt rzadko pojawiają się na przystankach Fot. Olga/Platforma Komunikacyjna krakowa
Praktycznie we wszystkich dużych polskich miastach w wakacje ograniczona została liczba kursów pojazdów komunikacji miejskiej. Ale... to krakowianie i przybywający pod Wawel turyści, przez absurdalne decyzje urzędników miejskich, cierpią najbardziej. I tłoczą się w rzadko kursujących tramwajach oraz autobusach.

Dla przykładu na łódzkie torowiska wyjeżdża o około 11 procent mniej tramwajów niż w roku szkolnym. W Warszawie, „wakacyjne cięcia” wynoszą około 15 procent. We Wrocławiu, w pierwszym miesiącu wakacji kursuje o 22 proc. mniej miejskich tramwajów, ale już w sierpniu - po zakończeniu kilku remontów - ograniczenia te wynosić będą „tylko” 14 procent.

Tymczasem prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i podlegli mu urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu znów pokazali, że... stać ich na więcej. I zdecydowali, że przez całe wakacje, po stolicy Małopolski jeździć będzie aż o 21 procent mniej tramwajów i o 19 procent mniej autobusów. Efekt jest taki, że w wielu przypadkach pasażerowie muszą dwa razy dłużej niż dotychczas czekać na przystankach, a potem jeździć w zatłoczonych pojazdach.

Zobacz jak Kraków się zmienił przez 74 lata. Zdjęcie lotnicz...

Cała sytuacja jest tym bardziej kuriozalna, że jeszcze kilka miesięcy temu urzędnicy chwalili się tzw. maksymalizacją, czyli zwiększeniem liczby kursów MPK. Teraz doprowadzili do kompletnej „minimalizacji”, na dodatek zmieniając trasę... Krakowskiego Szybkiego Tramwaju.

Pasażerowie narzekają na zmiany

Piętrzą się kontrowersje wokół nowych, wakacyjnych rozkładów jazdy komunikacji miejskiej. Pasażerowie są oburzeni ogromnymi „cięciami” i m.in. zmianą trasy linii numer 50, czyli tzw. Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Do tego dochodzą duże zastrzeżenia dotyczące przebudowy torowiska w ul. Bieńczyckiej.

Kuriozalna sytuacja trwa już od ponad tygodnia. Krakowscy urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zachowali się tak, jakby myśleli, że... na wakacje wszyscy wyjechali z Krakowa. I o 21 procent ograniczyli liczbę kursów tramwajów, a o 19 proc. autobusów miejskich. Ewidentnie tylko dla urzędników trudny był do przewidzenia efekt takich cięć.

Pasażerowie dzielą się w mediach społecznościowych - m.in. na facebookowym profilu Platformy Komunikacyjnej Krakowa (PKK) - zdjęciami z zatłoczonych tramwajów oraz autobusów. Wylewając przy okazji falę frustracji i złości na urzędników. Bo najpierw muszą długo - często nawet kilkadziesiąt minut - czekać na przystankach, a potem „upychać się” w pojazdach.

- Na pierwszy plan wysuwa się linia 52, która w szczycie jeździ teraz dwukrotnie rzadziej - co 10 zamiast co 5 minut - i w efekcie w pojazdach panuje nieziemski tłok. Jednak takich linii jest więcej - mówi Jacek Mosakowski z PKK. I wylicza, że olbrzymi tłok panuje też choćby w autobusach na Alejach Trzech Wieszczów, które poza szczytem jeżdżą teraz ledwie co 24 minuty. Najbardziej dotknęło to pasażerów linii 179 czy 194, które w roku szkolnym kursowały dużo częściej. - Bardzo źle jest też w „ósemce” poza szczytem, gdzie skala cięć wręcz szokuje - do tej pory pojawiała się co 7-8 minut przez cały dzień, teraz między godz. 9 a 14 jest ledwie co 20 minut, czyli blisko trzykrotnie rzadziej. Sporo kontrowersji budzi też „pocięcie” linii 4 - przypomina Mosakowski.

Od kilku dni do naszej redakcji docierają skargi oburzonych pasażerów. Wraz z wprowadzeniem nowego rozkładu, rozpoczęła się przebudowa pętli na Kurdwanowie. Tuż przed nią, tramwaje muszą zmieniać kierunek jazdy na „zawrotce”. Urzędnicy zdecydowali w związku z tym, że do Kurdwanowa wciąż podjeżdzać będą tramwaje numer 6 i 24, ale... już kluczowy Krakowski Szybki Tramwaj numer 50 skierowali do Prokocimia.

- To kompletny absurd, teraz dojazd do ronda Grzegórzeckiego zajmuje mi o kilkanaście minut więcej, bo trzeba się przesiadać. A przecież 50-tka to sztandarowy krakowski tramwaj - mówi Elżbieta Mikołajczyk z Kurdwanowa. Zaskakujące są argumenty urzędników. Tłumaczą, że obecnie do Kurdwanowa mogą kursować tylko tramwaje z kabiną motorniczego i z tyłu i z przodu (ze względu „zawrotkę”). A „Krakowiaki” kursujące na linii 50 kabinę mają tylko z jednej strony. Na tę linię mogłyby zostać skierowane inne, starsze tramwaje, ale - jak tłumaczą w ZIKiT - wtedy... nie mogłyby przejeżdżać przez tunel pod dworcem głównym, bo nie spełniają wymogów technicznych. I tak błędne koło się zamyka. A to tylko jeden z problemów. - Nie dość, że „jedynka” kursuje teraz poza godzinami szczytowymi tylko co 20 minut, to jeszcze w piątek popołudniu czekałem na przystanku i w ogóle nie przyjechała - oburza się pan Piotr Ryś, czytelnik.

Oczywiście w innych dużych polskich miastach na wakacje również ograniczone zostały kursy, ale... nie aż tak radykalnie jak w Krakowie. W Warszawie kursuje o 15 proc. mniej pojazdów komunikacji miejskiej. Dla tzw. linii podstawowych nastąpiła zmiana częstotliwości w godzinach szczytu z 8 na 10 minut. We Wrocławiu natomiast przyznają, że przez pierwszy miesiąc wakacji, w związku z remontami, liczba kursów tramwajów zostanie zmniejszona o 22 proc., ale już w sierpniu - po zakończeniu remontów - te ograniczenia wynosić będą „tylko” 14 proc. W Łodzi na torowiska wyjeżdżało 240 tramwajów. Od 1 lipca wyjeżdżać będzie ich 213, czyli o ok. 11 proc. mniej.

Tymczasem w krakowskim ZIKiT przyznają, że... „na wybranych liniach można obserwować większe zatłoczenie pojazdów, jednak coroczne obserwacje pokazują, że w kolejnych tygodniach wakacji pasażerów jest już znacznie mniej”. Zamiast wziąć przykład z innych miast i nie ograniczać aż tak bardzo kursów, w odpowiedzi na nasze pytania pracownicy ZIKiT deklarują, że... „napływające zgłoszenia od pasażerów sprawdzamy w terenie i poddajemy analizie, co pozwoli dopasować wakacyjne rozkłady jazdy lepiej do potrzeb pasażerów”.

Kontrowersje wokół prac na Bieńczyckiej

Dużo zastrzeżeń pojawia się w sprawie remontu torowiska na ulicy Bieńczyckiej. Prace ruszyły tydzień temu, potrwają jeszcze około 2-3 tygodni. Wyłączony został ruch tramwajowy między rondem Czyżyńskim a Kocmyrzowskim. Jeden z naszych czytelników zwraca uwagę na kuriozalną kwestię. Stare, zniszczone drewniane podkłady torowiska wymieniane są... znów na drewniane, zamiast na trwalsze betonowe, które stosowane były m.in. przy przebudowie ulicy Basztowej. - Wygląda to bardzo źle, mamy XXI wiek - oburza się nasz czytelnik.

Tymczasem w ZIKiT mają przygotowane w swoim stylu wytłumaczenie. Podkreślają, że jeśli chodzi o prace na Bieńczyckiej... „nie mówimy tu o remoncie, a o naprawie awaryjnej”. - Oznacza to, że na całej długości torowiska będzie wymieniona część podkładów (średnio co 3) i niektóre odcinki szyn. Zgodnie z zasadami i przepisami w trakcie naprawy (a nie inwestycji) stosuje się takie same materiały. Poza tym nie należy łączyć podkładów betonowych i drewnianych - tłumaczą w biurze prasowym ZIKiT. - Wykonujemy naprawę, by torowisko mogło funkcjonować do czasu przyszłej modernizacji - podczas której zapewne pojawi się inne rozwiązanie niż podkłady drewniane - dodają. Daty „modernizacji” nie podają.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 22: Kraków zatracony w zieleni. Serio?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 53

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leszek
Jedni mają wakacje a ci co pracują problem z dojazdem do pracy.Smutne ......
p
pasażerka
Krakowskie MPK daje nam możliwość poczuć się jak w XXI wieku, nowa era MPK, jeździmy jak śledzie w puszce, tramwaje nie trzymają się rozkładu, dzięki temu do 50 która jeździ co 10 minut musi zmieścić się tłum ludzi który wysiadł z 3 tramwajów z Kurdwanowa. Rekordy w nietrzymaniu się rozkładu bije tramwaj numer 6 mający wg rozkładu odjeżdżać o 6.33, jeździ jak mu wypadnie. Dodatkowo pętla zamknięta już 2 tygodnie a żadnych prac przy niej nie widać. To jest kpina z pasażerów.
K
Krakus
Tylko metro to co innego ono nie ma skrzyżowań z innymi liniami więc pomiędzy stacjami, nie musi się zatrzymywać
K
Krakus
Ale chyba wiesz z jakiego powodu one jezdzą, bo wydaje mi się że np Krakowiak nie jest dwukierunkowym tramwajem i nie da rady zawrócić na Kurdwanowie
M
Macirk
Najwyższy czas
P
Pasażer
50 jeździ co 5 minut i co z tego kiedy na 6 lub 24 przy kablu dziś trzeba było czekać 11 minut, do kitu połączenie z kurdwanowem a to 50 właśnie jeździ najwięcej pasażerów a nie 24 czy 6
T
Towarzysz Prezydent
.
D
Darek
Czas wyp...komucha!!!:(
D
DK
Przerwa na pętli powinna być dla odpoczynku kierowcy, by mógł coś zjeść, napić się, załatwić potrzeby fizjologiczne, czy choćby rozprostować nogi, a nie na wyrównywanie opóźnienia !!!! Często niestety kierowcy jeżdżą non stop przez kilka godzin, z pętli odjeżdżają na opóźnieniu, a pasażerowie już na pierwszym przystanku ich op...ają że dopiero pierwszy przystanek, to nie stali w korku, tylko śpią itp. a na kolejnych przystankach jeszcze gorzej.
K
Krakusek
Pasażer.... chyba taksówki
8ola
Mam nadzieję że od jesieni inni już będą to wszystko układać.
00AA
Dużo ludzi w wakacje normalnie pracuje i to powinno być brane pod uwagę, a chyba nie jest i to zasadniczy problem tego miasta.
L
Lennart
Celem bylo wyrownanie czasu przejazdu obu linii. Wczesniej 244 mialo dluga trase, nie dosc, ze ruszalo z Makow, to jeszcze zahaczalo o Krzyszkowice. Teraz obie linie jada ok. 40-50 min cala trase. Plus przerwy na petlach sa dluzsze, dzieki czemu autobusy jezdza punktualniej (jest czas na wyrownanie opoznienia)
G
Gość
Powinni byli ograniczyć jedynie częstotliwość kursowania tramwajów, a autobusy pozostawić nietknięte, gdyż one -niestety - kursują w Krakowie rzadziej niż tramwaje. To autobusy są często zatłoczone, choćby pośpieszny 501 (często wsiadają ludzie z bagażami), linie na Alejach (164, 179), 152, często 124. A pewne tramwaje kursują prawie puste (choćby linia 10, czy poza szczytem linia 20) i niepotrzebnie blokują ruch autobusom, które w pewnych miejscach zostały skazane na przejazd torowiskami. Co do linii 4, to uważam, że linia 44 powinna być zlikwidowana a linia 4 jeździć nieco częściej.
K
Krakusek
Do Kurdwanowa jeżdżą tylko stare 6-ki i 24-ki, bez klimatyzacji, jak jest ciepło to w tym smrodzie trudno wytrzymać, siedzenia są przesiąknięte moczem i brudem po pijanych bezdomnych, którzy całą zimę okupują te stare rupiecie z wygodnymi dla nich szerokimi siedzeniami,
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska