https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kilkadziesiąt metrów osiedlowej uliczki będą przebudowywać jeszcze do przyszłego roku

Bartosz Dybała
Mieszkańcy osiedla Stalowego narzekają na opieszałość prac przy przebudowie około 50-metrowej drogi. Roboty zostały zaplanowane do... stycznia przyszłego roku.

W tej sprawie absurd goni absurd. Firma, która wykonuje roboty, twierdzi, że trzyma się terminów, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu tłumaczy sytuację ograniczonymi możliwościami finansowymi dzielnicy, radni mają związane ręce, a mieszkańcy nie mają gdzie parkować. Do absurdalnej sytuacji doszło na osiedlu Stalowym w Nowej Hucie, gdzie firma Star rozkopała ok. 50-metrowy fragment uliczki, którą można było dojechać pod kilka bloków i do budynku Prokuratury Rejonowej. I, jak twierdzą mieszkańcy, robotnicy na kilka miesięcy zeszli z placu budowy.

- Droga jest zablokowana z jednej i drugiej strony. Robotników nie widzieliśmy już od stycznia. Jak można tak krótki odcinek przebudowywać tak długo? Zostały tam rury, dzieci po nich chodzą. To niebezpieczne - nie kryje zdenerwowania Jarosław Śmiały, jeden z mieszkańców osiedla Stalowego.

Umowa między urzędnikami z ZIKiT-u a przedstawicielami firmy z Żabna została podpisana już w ubiegłym roku. Zakłada m.in. wykonanie 14 nowych miejsc parkingowych, których deficyt odczuwali do tej pory mieszkańcy osiedla.

- Do tego miał zostać położony nowy asfalt i wykonane oświetlenie, odwodnienie oraz nasadzenia zieleni - przypomina Mariusz Woda, radny dzielnicowy z Nowej Huty. Pojawić się miały również stojaki na rowery. Koszt inwestycji to ok. 400 tys. złotych. Dzielnica nie starała się o ujęcie przebudowy w budżecie miasta. Jak twierdzi radny Woda, prośby o sfinansowanie podobnych zadań kończyły się najczęściej fiaskiem. Urzędnicy jednak jakby nie widzieli problemu. Jak czytamy w odpowiedzi na nasze pytania, inwestycja została zaplanowana zgodnie z możliwościami finansowymi dzielnicy i prace mają się zakończyć do stycznia... przyszłego roku. „To Rada Dzielnicy podjęła decyzję o realizacji tej inwestycji w takim okresie” - tłumaczy ZIKiT. Jednak, jak przekonują radni i mieszkańcy, chodzi im przede wszystkim o wykonanie w pierwszej kolejności tych prac, które pozwolą na przywrócenie ruchu na uliczce. A urzędnicy jedyne co mają do powiedzenia, to że starają się minimalizować utrudnienia.

Zadzwoniliśmy również do firmy Star. Usłyszeliśmy, że roboty są wykonywane zgodnie z umową i harmonogramem.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zbyszek
A bo np. Występuje coś takiego jak okresy rozliczeniowe? Bo pracę są podzielone na etapy które są kolejno rozliczane. Bo np. W danym roku Inwestor ma tylko część kwoty do dyspozycji. Dlatego trzeba wejście na plac budowy.
k
kupznakpl
Komuś najwyraźniej zabrakło wyobraźni lub wiedzy przy zlecaniu i podpisywaniu umowy na tego typu prace drogowe
L
Luck
cóż
R
Reader
skoro tyle to trwa, to po cholerę to już zaczęli? nie można było poczekać kilka miesięcy i ruszyć z remontem np. w wakacje? nie dość, że mieszkańcy mają plac budowy przed blokiem to jeszcze ma to tyle trwać...
M
Miro
Jak rury betonowe mogą być niebezpieczne gdzieś ty się wychował. To może przypilnuj dziecko by na wf chodziło. Za starych czasów sama frajda była z wykopalisk a dzień bez otarcia dniem straconym. Trzymaj dziecko w domu na fb niech siedzi i lansuje sobie głowę...
M
Miro
Jak rury betonowe mogą być niebezpieczne gdzieś ty się wychował. To może przypilnuj dziecko by na wf chodziło. Za starych czasów sama frajda była z wykopalisk a dzień bez otarcia dniem straconym. Trzymaj dziecko w domu na fb niech siedzi i lansuje sobie głowę...
r
robol
Robote trza szanować. Zrobią szybko i pójdą na bezrobocie,a tak powolutku i przez roczek jest pensja...
M
Marek
Dzięki magicznym zarządcom !
G
Gość
Wczoraj byłem na Emausie i skorzystałem tez z przejścia podziemnego pod jubilatem. Czytam tablicę informacyjną a na niej widnieje, że max. liczba pracowników to 6 (słownie; sześć). Dlaczego tak mało? W ten sposób wszystko się będzie ślimaczyć. lepiej byłoby, gdyby w biurach pracowało po kilka osób a nie setki czy nawet tysiące w jednym biurowcu (praca biurowa jest bezproduktywna).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska