Sąd ma problem, Mirosław K. rewolwer shotgum kupił legalnie w sklepie militaria.pl na ul. Dietla bez zezwolenia. Potwierdzają to pracownicy sklepu. Inne zdanie ma biegły sądowy, który twierdzi, że to jednak broń palna i wymaga posiadania pozwolenia. Od tej opinni zależy wyrok na oskarżonych. Grozi im do 15 lat więzienia.
Pokrzywdzony w listopadzie 2013 r. na jednym z portali erotycznych znalazł ofertę seksualną i zdjęcia dziewczyny posługującej się pseudonimem "Sicret girl". Zadzwonił, umówił się, pojechał pod wskazany adres w Krakowie. Na miejscu stwierdził, że kobieta świadcząca usługi to nie osoba ze zdjęcia na portalu. Odmówił skorzystania z płatnego seksu.
25-latka zażądała jednak zapłaty za stracony czas, a mężczyzna się na to zgodził. W pewnej chwili dziewczyna wyrwała mu przybornik z dokumentami i pieniędzmi, a z pokoju obok wyskoczył jej ochroniarz Mirosław K. i zaczął bić pięściami klienta.
- Co ci się nie podoba w tej dziewczynie?! Sam robiłem jej zdjęcia do portalu internetowego - krzyczał ochroniarz.
Przystawił klientowi rewolwer do skroni, potem do kolan i pytał, które z nich wybiera do przestrzelenia. Dziewczyna zabrała klientowi 180 zł, telefon za 2 tys. zł i dokumenty. Mirosław K. wymusił od mężczyzny zapłatę 5 tys. zł, jeśli chce odzyskać utracone rzeczy.
Gdy jednak zobaczył, jakim klient przyjechał autem, podwyższył żądanie do 10, a w końcu do 15 tys. zł. W tym celu pojechali razem do banku, by wypłacić gotówkę. Pokrzywdzony nie miał całej sumy i część pieniędzy pożyczył od kolegi. 15 tys. zł przekazał Mirosławowi K.
Ten jednak w aucie mężczyzny znalazł jego prywatne dokumenty i domagał się kolejnych 10 tys. zł. Dopiero tak przyparty do muru pokrzywdzony o sprawie zawiadomił policję. Mirosław K. został zatrzymany i aresztowany. Potem wyszedł na wolność po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji. Do winy się przyznaje, ale nie do użycia broni palnej. Jego 25-letnia wspólniczka zaprzecza zarzutom.