https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapadł wyrok w sprawie wyburzonego domu na Woli Justowskiej w Krakowie. Szef firmy uniewinniony, wspólnik i kierownik budowy z wyrokami

Marcin Banasik
O sprawie domu z Woli Justowskiej, wyburzonego w 2016 roku pod nieobecność właściciela i bez jego wiedzy, było głośno w całym w Krakowie. Po ponad sześciu latach sądowej batalii - nieprawomocnym skazaniu inwestorów na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny, później prawomocnym ich uniewinnieniu, a następnie uchyleniu tego wyroku go przez Sąd Najwyższy - Sąd Okręgowy w Krakowie wydał w czwartek, 19 grudnia, prawomocny wyrok.

Jeden z oskarżonych - prezes firmy został uniewinniony. Są uznał, że Grzegorz S. nie wiedział o tym, że jego wspólnik Filip A. i kierownik budowy Marcin K. wyburzyli dom pod parking. Obaj oskarżeni zostali skazani na grzywny.

Salomonowy wyrok ws. wyburzonego domu na Woli Justowskiej

Filip A. został ukarany grzywną w wysokości 60 tys. zł., oraz nawiązką 10 tys. zł., a Marcin K. 8 tys. zł grzywny i 4,5 tys. zł nawiązki. Sąd uznał również, że oskarżeni nie działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowych ze swych działań.

Mec. Klara Andres, które reprezentowała poszkodowanego uważa, że wyrok jest salomonowy.

- Po sześciu latach sądowej batalii sąd ostatecznie uznał, że dom sam nie zniknął, ale wyburzyli go pracownicy firmy, która prowadziła prace budowlane po sąsiedzku - mówi mec. Andres.

Prawniczka zauważa, że wyrok otwiera drogę do starania się przez pokrzywdzonego o odszkodowania na drodze cywilnej.

Ta historia powinna być przestrogą

Poszkodowany w sprawie Thomas Zieliński uważa, że wyrok dał mu częściowe usatysfakcjonowanie.

- Cieszę się, że udało się sprawę doprowadzić do końca. Podkreślam jednak, że nie chodziło mi o skazywanie osób odpowiedzialnych za zburzenie mojego rodzinnego domu, ani o blokowanie im życia i karier zawodowych. Chodziło o to, aby ta historia była przestrogą dla tych, którzy chcą rozwijać swoje firmy kosztem innych. Z drugiej strony chciałem dać nadzieję tym, którzy znajdują się w podobnych sytuacjach co ja, aby nie poddawali się i byli wytrwali w drodze do sprawiedliwości - mówił po wyroku Thomas Zieliński.

Na sali sądowej podczas odczytywania wyroku nie było oskarżonych. Ich obrońca mec. Rober Kubicki nie chciał komentować orzeczenia sądu.

Policja umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców

Przypomnijmy, na początku roku 2016 panu Z., bez jego zgody, rozebrano dom przy ul. Królowej Jadwigi. Wycięto też drzewa na jego działce. Policja jednak umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców. Postępowanie nakazał prokuraturze prowadzić dalej sąd, do którego Z. się odwołał. Wykazano przy tym, że tylko firma Sao miała interes w wyburzeniu budynku, aby lepiej prezentowały się jej lokale przeznaczone do sprzedaży.

Mimo to prokurator również umorzył postępowania karne. Uznał, że nie może wskazać sprawców, a ponadto, że przestępstwa w sumie nie było, bo strata jest niewielka, gdyż dom był podniszczony.

Prywatny akt oskarżenia

Zieliński wynajął prawnika i złożył do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko pracownikom Sao. Mniej więcej miesiąc temu sąd wyznaczył posiedzenie, by sprawę umorzyć, ale z powodu przedstawienia nowych dowodów postanowił jednak przeprowadzić proces.

Sąd rejonowy wymierzył oskarżonym po 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu, ale wszyscy mocno dostali po kieszeni, bo jak zauważył sędzia Tomasz Rutkowski, ważniejsze w tej sprawie jest wyrównanie strat finansowych pokrzywdzonemu. Dlatego Filip A. i Grzegorz S. dostali do zapłaty po 60 tys. zł grzywny i po 40 tys. zł nawiązek dla Zielińskiego, a Marcin K. 8 tys. zł grzywny i 20 tys. nawiązki. Ponadto dwaj pierwsi mają uiścić 12 i 13 tys. zł kosztów sądowych, a Marcin K. 2 tys.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego

Po apelacji sprawa trafiła do sądu okręgowego, który nie dopatrzył się winy oskarżonych.

Po około pięciu latach sądowej batalii pan Thomas Z. prawomocnie przegrał przed sądem sprawę o nielegalne zburzenie należącego do niego domu w Woli Justowskiej. Sąd II instancji uznał, że dowody przedstawione w sprawie nie wystarczają dla uznania oskarżonych za winnych.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok II instancji i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska