https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjne informacje w sprawie przyczyny pożaru archiwum miejskiego w Krakowie. Zapadł pierwszy wyrok w głośnej sprawie

Marcin Banasik
Andrzej H. rzeczoznawca ds. ochrony przeciwpożarowej, usłyszał wyrok.
Andrzej H. rzeczoznawca ds. ochrony przeciwpożarowej, usłyszał wyrok. Wojciech Matusik, Marcin Banasik
Na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał krakowski sąd rzeczoznawcę ds. ochrony przeciwpożarowej Andrzeja H. Takiej kary domagała się prokuratura. Z kolei obrońca Andrzeja H. twierdzi, że jego klient jest niewinny i nigdy nie powinien stawać przed sądem w charakterze oskarżonego. Andrzej H. oskarżony był o poświadczenie nieprawdy i używanie dokumentów poświadczających nieprawdę. Co ciekawe, według sądu najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było to, że wywołało go urządzenie do... gaszenia pożaru.

Oskarżony nie jest odpowiedzialny za pożar

Sąd na początku uzasadnienia wyroku podkreślił, że sprawa, która toczyła się przed sądem nie dostarcza odpowiedzi na pytanie dlaczego archiwum się spaliło.

- Z pewnością oskarżony nie jest osobą odpowiedzialną za pożar - mówił sędzia Sławomir Szymer.

Sędzia dodał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było to, że jedno z urządzeń się uruchomiło się wadliwie. To właśnie urządzenie do gaszenia pożaru spowodowało sam pożar rozpylając gorący żużel o temperaturze 800 stopni Celsjusza, który spadł na papierowe akta.

W wyroku sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wskazał, że poświadczenie nieprawdy polegało na podaniu, że projekt budowalny został uzgodniony zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, podczas gdy zawiadomienie o uzgodnieniu projektu budowlanego zawierało nieprawdziwe wartości obciążania ogniowego segmentów magazynowych oraz brak było wymaganego scenariusza pożarowego.

Andrzej H. nie krył zaskoczenia wyrokiem skazującym.

- Jestem niewinny. Nie było obowiązku sporządzenia scenariusza pożarowego, a ja zostałem skazany za to, że nie było tego scenariusza. Sąd oparł się na błędnych rozważaniach biegłych. Będę odwoływał się od wyroku - mówił po wyjściu z sali sądowej oskarżony.

Jednym z dwóch głównych wątków w całej sprawie jest kwestia scenariusza pożarowego którego sporządzenie, według prokurator Doroty Tuchowskiej, było w świetle obowiązujących przepisów dla budynku miejskiego archiwum konieczne.

Z kolei obrońca oskarżonego w mowie końcowej zapewniał, że zgodnie z wówczas (2017 r) obowiązującymi przepisami rzeczoznawca ds. ochrony przeciwpożarowej nie miał takiego obowiązku.

Drugim wątek dotyczył podania nieprawdziwych wartości obciążenia ogniowego segmentów. Prokurator wskazywała, że są to okoliczności obciążające oskarżonego, natomiast obrońca zapewniał, iż doszło do mało istotnej "omyłki pisarskiej".

Scenariusz pożarowy

Przypomnijmy, że oskarżony podczas składania wyjaśnień w czerwcu 2024 r. wytłumaczył brak scenariusza pożarowego. Andrzej H. podkreślił, że w momencie dokonywania przez niego uzgodnień w 2017 r. taki scenariusz – w przypadku miejskiego archiwum – nie był wymagany przepisami.

Oskarżony zauważył również, że na etapie prowadzenia robót budowlanych wykonawca zastosował urządzenie gaśnicze innego producenta niż to uzgadniane przez niego.

- Moim zdaniem to była bardzo istotna zmiana. Nikt się do mnie w tym temacie nie zgłaszał. O tym, ze dokonano zmiany dowiedziałem się dopiero z mediów. Zmiana na etapie budowy stałego urządzenia gaśniczego (SUG) na inne niż wynikające z projektu według mnie wymaga ponowienia procedury uzgodnienia takiego projektu – mówił oskarżony.

Obrońca Andrzeja H. adwokat Marcin Ostrowski po wyjściu z sali sądowej przypomniał, że jego klientowii zarzuca się, że umyślnie wprowadził w błąd organ administracji, którym jest komendant Wojewódzki PSP.

- Tymczasem mój klient nie działał pod żadnym zamiarem wprowadzenia kogokolwiek w błąd. Po drugie działał zgodnie z przepisami, które wówczas obowiązywały – mówił mec. Marcin Ostrowski.

Prokuraturze znana jest przyczyna pożaru archiwum w Krakowie, ale...

Jak informowała prokuratura w listopadzie 2023 roku decyzja o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko jednej osobie nie kończy śledztwa dotyczącego pożaru w całości – czynności w sprawie są na bieżąco kontynuowane.

- Prokuraturze znana jest przyczyna pożaru, jednakże na obecnym etapie śledztwa informacja ta nie może zostać ujawniona z uwagi na dobro śledztwa i konieczność zapewnienia niezakłóconego przebiegu planowanych czynności - podkreślał w lutym 2023 roku prok. Janusz Kowalski.

Pożar w archiwum. Siedem osób z zarzutami

Śledztwo swym zakresem obejmuje również badanie spektrum działań podejmowanych w toku procesu inwestycyjnego przez urzędników miejskich oraz organy państwowe procedujące w procesie inwestycyjnym, natomiast prokuratura nie ujawnia treści planowanych decyzji merytorycznych.

Zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko dokumentom i - w odniesieniu do niektórych osób - niedopełnienia obowiązków przedstawiono łącznie siedmiu osobom. To rzeczoznawcy w zakresie ochrony przeciwpożarowej, pracownicy nadzoru budowlanego, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, kierownik budowy oraz inspektorzy, którzy ją nadzorowali.

Pożar archiwum w Krakowie. Co spłonęło

Do pożaru doszło 6 lutego 2021 r. W archiwum magazynowano ponad 20 km akt. Wśród nich m.in. książki meldunkowe wielkich krakowian, czyli np. noblistki Wisławy Szymborskiej czy Stanisława Lema. W archiwum miejskim znajdowały się także ważne dokumenty Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa.

Skala strat po pożarze jest ogromna, co potwierdzały też informacje przekazane nam przez miejskich urzędników jesienią ubiegłego roku. Do tamtego czasu udało się uratować zaledwie około 157 metrów bieżących akt, czyli tylko niecały jeden procent zbiorów przechowywanych przed pożarem w budynkach przy ulicy Na Załęczu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papież Leon XIV: „Pokój dla całego świata"

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska