Scenariusz pożarowy
Oskarżony podczas składania wyjaśnień wytłumaczył brak scenariusza pożarowego. Andrzej H. podkreślił, że w momencie dokonywania przez niego uzgodnień w 2017 r. taki scenariusz – w przypadku miejskiego archiwum – nie był wymagany przepisami.
Oskarżony zauważył również, że na etapie prowadzenia robót budowlanych wykonawca zastosował urządzenie gaśnicze innego producenta niż to uzgadniane przez niego.
- Moim zdaniem to była bardzo istotna zmiana. Nikt się do mnie w tym temacie nie zgłaszał. O tym, ze dokonano zmiany dowiedziałem się dopiero z mediów. Zmiana na etapie budowy stałego urządzenia gaśniczego (SUG) na inne niż wynikające z projektu według mnie wymaga ponowienia procedury uzgodnienia takiego projektu – mówił oskarżony.
Obrońca Andrzeja H. adwokat Marcin Ostrowski po wyjściu z sali sądowej przypomniał, że jego klientowii zarzuca się, że umyślnie wprowadził w błąd organ administracji, którym jest komendant Wojewódzki PSP.
- Tymczasem mój klient nie działał pod żadnym zamiarem wprowadzenia kogokolwiek w błąd. Po drugie działał zgodnie z przepisami, które wówczas obowiązywały – mówił mec. Marcin Ostrowski.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 17 września.
Prokuraturze znana jest przyczyna pożaru archiwum w Krakowie, ale...
- Prokuraturze znana jest przyczyna pożaru, jednakże na obecnym etapie śledztwa informacja ta nie może zostać ujawniona z uwagi na dobro śledztwa i konieczność zapewnienia niezakłóconego przebiegu planowanych czynności - podkreślał w lutym tego roku prok. Janusz Kowalski.
Pożar w archiwum. Siedem osób z zarzutami
Śledztwo swym zakresem obejmuje również badanie spektrum działań podejmowanych w toku procesu inwestycyjnego przez urzędników miejskich oraz organy państwowe procedujące w procesie inwestycyjnym, natomiast prokuratura nie ujawnia treści planowanych decyzji merytorycznych.
Zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko dokumentom i - w odniesieniu do niektórych osób - niedopełnienia obowiązków przedstawiono łącznie siedmiu osobom. To rzeczoznawcy w zakresie ochrony przeciwpożarowej, pracownicy nadzoru budowlanego, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, kierownik budowy oraz inspektorzy, którzy ją nadzorowali.
Pożar archiwum w Krakowie. Co spłonęło
Do pożaru doszło 6 lutego 2021 r. W archiwum magazynowano ponad 20 km akt. Wśród nich m.in. książki meldunkowe wielkich krakowian, czyli np. noblistki Wisławy Szymborskiej czy Stanisława Lema. W archiwum miejskim znajdowały się także ważne dokumenty Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa.
Skala strat po pożarze jest ogromna, co potwierdzały też informacje przekazane nam przez miejskich urzędników jesienią ubiegłego roku. Do tamtego czasu udało się uratować zaledwie około 157 metrów bieżących akt, czyli tylko niecały jeden procent zbiorów przechowywanych przed pożarem w budynkach przy ulicy Na Załęczu.
689 strażaków brało udział w gaszeniu pożaru w archiwum
W gaszeniu pożaru wzięło udział 689 strażaków, którzy zużyli 60 tys. metrów sześciennych wody, 2 tys. litrów pianki gaśniczej i 4 tony piasku gaśniczego. Trudności oraz długi czas trwania działań były spowodowane bardzo dużą liczbą nagromadzonego materiału łatwopalnego. Problemy wynikały też z konstrukcji budynku, w którym brak było okien.
Przy ulicy Na Załęczu znajdował się budynek administracyjny oraz trzy hale krakowskiego archiwum. Dwie z nich zostały rozebrane, zgodnie z zaleceniami nadzoru budowlanego. Trzecia nie uległa całkowitemu zniszczeniu w trakcie pożaru (zachował się też wspomniany budynek administracyjny).
Nowsze auta, emisja CO2 bez zmian

- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach