Żuraw dźwigu zmiażdżył kontenery w Wieliczce
Żuraw przewrócił się na kontenery budowlane, które służyły pracownikom m.in. za biuro, magazyny i mieszkania. Na sześciu kontenerach było postawionych sześć kolejnych. Trzy z górnych zostały zmiażdżone przez metalową konstrukcję. Biały samochód osobowy, który stał obok na ulicy został dosłownie zmiażdżony przez betonowe płyty, służące jako przeciwwaga dźwigu. Gdyby ktoś był w środku nie miałby szans na przeżycie.
Około 30 metrów od przewróconego żurawia, po drugie stronie ulicy, stoi niewielki blok. Jego mieszkańcy są w szoku.
- Akurat robiłem sobie kawę i nagle usłyszałem głośny huk. Wyjrzałem przez okno, górna część konstrukcji wpadła w kontenery pracownicze i stojące na ulicy auta. Szybko pojawili się ludzie, pogotowie, strażacy - mówi mieszkaniec bloku.
Mieszkańcy Wieliczki: "Jeszcze nas tu wyzabijają"
Mieszkająca obok kobieta nie była świadkiem tragedii, do domu przyszła kilka minut po przewróceniu się żurawia.
- W niedzielę jak szłam do kościoła to patrzyłam na ramię żurawia, które przechodziło nad naszym domem. Tak sobie wtedy pomyślałam "Jeszcze nas tu wyzabijają". Wszyscy, którzy tutaj przechodzili mówili patrzcie, postawili nam drugiego żurawia, zaraz się przewróci. Potem w telewizji zapowiadali silne wiatry, to jeszcze bardziej zaczęliśmy się bać. Gdyby żuraw upadł na nasz dom, już bym z panem nie rozmawiała. Stropy są tu słabe, dźwig przebiłby się do środka i nas pozabijał - mówi mieszkanka bloku.
Podobna tragedia rozegrała się w Wieliczce w styczniu
Strach mieszkańców ma swoje uzasadnienie. Dokładnie 16 stycznia tego roku w Wieliczce doszło do podobnej tragedii. Na os. Henryka Sienkiewicza podczas prac na budowie wywrócił się dźwig budowlany tzw. żuraw. Spadł na mężczyznę pracującego na dachu. Ranny został 35-letni pracownik firmy budowlanej.
Żuraw transportował beton, wówczas złamało się jego poziome ramię i spadło na dach szkoły. Przygniotło pracownika tej budowy. Jak informowali strażacy z JRG Wieliczka - poszkodowany mężczyzna był przytomny, ale doznał licznych obrażeń i potłuczeń. Strażacy przetransportowali go z dachu obiektu i przekazali ratownikom z pogotowia. Mężczyzna trafił do szpitala. Na szczęście dzieci przebywające w tym czasie w szkole na zajęciach dodatkowych były w innym skrzydle budynku.
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Romantyczna Małopolska na rocznicę. W tych miejscach serce może zabić mocniej
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Atrakcyjne nowe kąpielisko pod Krakowem. Woda, molo, plaże ZDJĘCIA
- Miasta rozwodników w Małopolsce. Tu małżeństwa rozpadają się najczęściej
- Tak mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości". Oto dom słynnej pary seniorów