Dwa lata śledztwa
Po niemal dwóch latach śledztwa prokuratura doszła do wniosku, że za przyczynę tragedii nie odpowiada człowiek. Janusz Kowalski podkreśla, że tego dnia doszło do anomalii pogodowych w postaci bardzo silnych porywów wiatru i to one były powodem przewrócenia się żurawia budowlanego.
Do tragedii doszło 17 lutego br. na placu budowy nowych bloków przy ul. Domagały. W czasie wichury, która tego dnia rano przechodziła przez Kraków, przewrócił się 30-metrowy żuraw. Dwie osoby zmarły, kolejne dwie zostały ranne. Zaraz po tragedii krakowska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Dwie ofiary tragedii
Śledczy ustalili, że żuraw przewrócił się na jeden z budowanych bloków. Jego upadające ramię zadało obrażenia pracownikom budowy, znajdującym się na dachu budynku, oraz stojącym obok. - Jeden z pokrzywdzonych zmarł na skutek odniesionych obrażeń po przewiezieniu do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, natomiast kolejny, pomimo podjętych czynności reanimacyjnych, zmarł w karetce pogotowia na miejscu zdarzenia - mówił na początkowym etapie śledztwa prokurator Janusz Hnatko. W momencie tragedii w kabinie żurawia nikogo nie było.
Murapol od początku zapewniał, że gdy 17 lutego przez Kraków przechodziła wichura, żurawie wieżowe na wszystkich budowach firmy w całej Polsce były wyłączone z pracy. - Na koniec dnia wcześniejszego, czyli w środę, żurawie zostały wprowadzone w bezpieczny tzw. tryb wiatrowy. Dotyczy to także żurawia przy ul. Domagały, który uległ przewróceniu w wyniku podmuchów wiatru o ponadnormatywnej sile - mówiła tuż po tragedii Małgorzata Gaborek, z działu marketingu firmy Murapol.
Tragedia w Wieliczce
Do podobnego wypadku doszło 6 listopada 2023 r. w Wieliczce przy ul. Dembowskiego. Na placu budowy przewrócił się żuraw budowlany. Spadł z niego 51-letni pracownik firmy budowlanej i poniósł śmierć. A kolejne trzy osoby zostały ranne. Przebywały w kontenerach pracowniczych, na które spadła konstrukcja żurawia.
Żuraw przewrócił się na kontenery budowlane, które służyły pracownikom m.in. za biuro, magazyny i mieszkania. Na sześciu kontenerach było postawionych sześć kolejnych. Trzy z górnych zostały zmiażdżone przez metalową konstrukcję. Biały samochód osobowy, który stał obok na ulicy, został dosłownie zmiażdżony przez betonowe płyty, służące jako przeciwwaga dźwigu. Gdyby ktoś był w środku nie miałby szans na przeżycie. Śledztwo w tej sprawie trwa.
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Atrakcyjne nowe kąpielisko pod Krakowem. Woda, molo, plaże ZDJĘCIA
- Miasta rozwodników w Małopolsce. Tu małżeństwa rozpadają się najczęściej
- Tak mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości". Oto dom słynnej pary seniorów
- Zrujnowane budynki Elektrotechnicznej Spółdzielni Inwalidów zamienią się w hotel
