https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kopał podczas zadymy na WOŚP, rządzi sztabem policji. Zmiany nie będzie

Piotr Subik
Nie będzie zmiany na stanowisku zastępcy naczelnika Wydziału Sztab Policji w Komendzie Wojewódzkiej w Krakowie. Zajmuje je mł. insp. Tomasz Marszałkowski, który w 2002 r. kopał jednego z uczestników zamieszek podczas Punkowej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku - bronią go przełożeni.

– To człowiek, który ma za sobą siedemnaście lat nieskazitelnej służby. W świetle prawa – niekarany. Czy z powodu tego, że potknął się kiedyś, i co ważne poniósł tego konsekwencje, trzeba się go czepiać do końca życia? – pyta retorycznie mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Krakowie.

To odpowiedź na pytanie o policjanta, którego sprawę opisała w poniedziałek, 28 stycznia krakowska „Gazeta Wyborcza”.

Mł. insp. Tomasz Marszałkowski od grudnia 2018 r. jest zastępcą naczelnika Wydziału Sztab Policji w KWP w Krakowie. Wśród wielu kompetencji ma m.in. koordynowanie działań w związku z zapewnieniem porządku i bezpieczeństwa publicznego podczas imprez masowych.

W styczniu 2002 r. Marszałkowski – jak przypomniała „Gazeta Wyborcza” – wsławił się kopnięciem w brzuch i głowę mężczyzny zatrzymywanego podczas zamieszek, które wybuchły podczas koncertu w Klubie’38 na miasteczku studenckim AGH. Chuliganów, rzucających w policję m.in. butelkami, próbowało okiełznać 200 policjantów. Pięciu funkcjonariuszy zostało rannych, zatrzymano 44 agresywne osoby.

Nieprzepisową interwencję Marszałkowskiego nagrała szwaj­carska TV, sąd jednak warunkowo umorzył postępowanie. Policjant nie przyznał się do winy. Został jednak odsunięty w cień, ograniczono mu możliwość awansu.

Powrócił na początku 2007 r., by zostać najpierw ekspertem zespołu ds. operacji policyjnych Komendy Miejskiej Policji, a wskutek kolejnych nominacji – naczelnikiem sztabu w komendzie miejskiej, aż wreszcie zastępcą naczelnika sztabu w KWP.

Co ciekawe, za zaangażowanie w zabezpieczenie Światowych Dni Młodzieży, otrzymał nominację na tzw. nadstopień, czyli stopień, który nie przysługuje na danym stanowisku (w tym przypadku chodziło o stopień młodszego inspektora).

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hutas
Oho, w komentarz już się zlecieli koledzy po fachu, w przerwie od "wyczerpujących" działań operacyjnych (a może już na emeryturze?) śledzący każdy newsik o policji i walczący o jej "dobre imię" (paradoksalnie, jeszcze bardziej psujący jej opinię swoją ignorancją).
k
kiiwi
Wyborcza, żeby kopnąć PiS odgrzebuje już sprawy sprzed siedemnastu lat? A jakoś o bracie Adama Michnika nie piszą - to też w końcu historia
s
sędzia na telefon
To tak jak z naszym Adamowiczem w Gdańsku.Było sobie 2 złodzieji: jeden kradł miliony w białych rekawiczkach i jest wynoszony na ołtarze a drugi 15 tys. z pistoletem odpustowym w dłoni i dostał 5,5 roku a teraz dożywocie.
Z
ZK
Jaki z niego fachowiec to pokazał w 2002r. . Ja jednego gościa kopnąłem w d...ę i siedziałem 6 m- cy panie Gleń.
.
Więcej takich i by nie trzeba było rzeszy policjantów do zabezpieczeń imprez.
J
Ja
„co dziwne...” a co takiego dziwnego w tym jest? Porządny gliniarz znający robotę od podszewki. I na właściwym miejscu. A GK nawet nie umie napisać porządnego tekstu „w poniedziałek 29 stycznia” może warto datę sprawdzić...
G
Gosc
Każdy przełożony powinien popracować na szeregowym stanowisku. To by później wiedział z czego rozlicza podwładnych. Przełożeni z Bożej łaski znający pracę z filmów się nie sprawdzają
O
Olo
Rzadka sytuacja, kiedy kierownicze stanowisko zajmuje policjant, który wie na czym polega robota szeregowych z własnego doświadczenia. Zazwyczaj awansują miernoty wyłącznie po znajomosci. Teraz pewnie taka miernota miała chrapkę na to stanowisko i wyciągnęła starą sprawę po kilkunastu latach
d
do działania
wybory wkrótce i ludzie widzą....
G
Gość
Szkoda, że ten policjant nie kopnął w brzuch i głowę premiera. Niestety, są to zwykle służyjewki premiera.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska