Władze Krakowa powróciły do pomysłu przeniesienia Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego (ZSP) z pl. Matejki. Tym razem do budynku po zlikwidowanym Zespole Szkół Ekonomicznych przy ul. Miechowity. Problem w tym, że szkoła kształcąca kucharzy i cukierników ma być przeniesiona już bez pracowni do zajęć praktycznych. Uczniowie, jak planują urzędnicy, mają kursować między jedną placówką a drugą. Zajęcia teoretyczne będą odbywać się przy Miechowity na Prądniku Czerwonym,a praktyczne w centrum miasta na pl.Matejki.
- To oznacza koniec dla naszej szkoły - mówi Mariusz Ostrowski, psycholog z ZSP. - Po pierwsze ponad połowa z 621 uczniów dojeżdża na zajęcia z okolicznych gmin, a zatem lokalizacja dla nich jest wygodna. Podróżowanie między szkołami to nie tylko dodatkowy czas, ale i też koszt. Nie możemy tego bagatelizować, większość uczniów pochodzi z rodzin ubogich - dodaje Ostrowski.
Wtóruje mu Anna Omar, jedna z matek uczniów. - Przy podejmowaniu takich decyzji urzędnicy powinni w pierwszej kolejności brać pod uwagę interesy uczniów. W innym wypadku wielu może zrezygnować w nauki w tej szkole i kolejna zawodówka w Krakowie padnie. Szkoda, bo to bardzo dobra szkoła- zauważa Omar.
Ponadto w ZSP jest sześć klas integracyjnych, a w każdej z nich od 3 do 5 osób niepełnosprawnych. Nikt z nauczycieli ani dyrekcji nie weźmie odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo, gdy będą kursować z jednej placówki do drugiej.
Władzom miasta zależy, by jak najszybciej przenieść szkołę. - Jeśli projekt uzyska dziś akceptację rady miasta, dyrektor szkoły zobowiązany zostanie do poinformowania rodziców uczniów o nowej, przewidywanej od 1 września 2015 r. dodatkowej lokalizacji - informuje Filip Szatanik, wicedyrektor biura prasowego magistratu. Sęk w tym, że dyrekcja zgodnie z prawem powinna mieć na to pół roku!
- My jednak jesteśmy pozbawieni tego przywileju. To łamanie prawa, jakiś przekręt - oburzają się nauczyciele. Mają żal, że losy szkoły decydują się w maju, gdy trwa rekrutacja. - Uczniowie już teraz muszą wiedzieć, gdzie i jak będą się uczyć, a nie za kilka miesięcy. To jest nie fair - podkreślają przedstawiciele rady pedagogicznej.
Barbara Nowak, radna miasta z klubu PiS, także nie zgadza się na pośpiech. - Jeśli przeprowadzka ZSP ma się odbyć, to tylko zgodnie z prawem. Ostre i szybkie ruchy nikomu nie są potrzebne - zaznacza radna.
Urzędnicy szacują, że przeniesienie szkoły kosztować będzie miasto aż 700 tys. zł.Koszty jednak mogą być wyższe, bo w tym roku uczniowie dostali do dyspozycji zmodernizowane zgodnie ze standardami unijnymi, wyposażone w niezbędny sprzęt pracownie: gastronomiczną i kelnerską. Wydano na to ponad 500 tys. zł.
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, zadeklarował, że osobiście złoży wizyty w obydwu placówkach. Dziś o losie ZSP będą dyskutowali również radni podczas sesji rady miasta.