Według czytelnika montaż nowych lamp oświetleniowych na ul. Syrokomli to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo źródło światła umieszczono tuż nad koronami drzew. Urzędnicy sprawdzą czy lampy dobrze świecą.
Wymiana oświetlenia na energooszczędne jest wykonywana w ramach programu SOWA (prowadzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska z dofinansowaniem unijnym). Na ul. Syrokomli oraz ul. Morawskiego wymieniono 25 lamp. W całym mieście w ramach programu, za blisko 33 mln zł do końca października wymienionych zostanie ponad 4,3 tys. latarni.
- W kilku miejscach latarnie usytuowano tak, że lampa świeci wprost na koronę pobliskiego drzewa - mówi pan Jan. - Przez to zamiast rozjaśniać okolicę latarnia świeci na drzewo, które rzuca szeroki cień na chodnik. Dlaczego nie można było zrobić tego z głową? - pyta zdenerwowany mieszkaniec.
- Modernizujemy jedynie istniejące oświetlenie, a rozstaw słupów nie zmienił się - mówi Michał Pyclik, z ZIKiT.
Według niego parametry techniczne jak wysokość słupów, długość wysięgników czy kąt nachylenia samej lampy zostały zaprojektowane przez wykonawcę.
- Po zakończeniu montażu lamp, będziemy przeprowadzać ich odbiory, m.in. pod kątem tego czy spełniają normy oświetlenia - tłumaczy Michał Pyclik. - Z kolei w przypadku lamp, które znajdują się w koronach drzew, to w tych miejscach odpowiednie przycinki wykona Zarząd Zieleni Miejskiej.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
