Czytaj także: Pożegnanie hotelu Cracovia [ZDJĘCIA]
Jest zdrowy i w dodatku ma wilczy apetyt. Twardziel z tego Jeremiego. Pierwszy jego pobyt w szpitalu trwał siedemnaście miesięcy. Nieprzerwanie. - Nie mógł nic jeść, ani połykać, miał zainstalowaną specjalną maszynę do wysysania śliny - wspomina Małgorzata Kociołek, mama Jeremiego.
- Dostawał najpierw jedzenie bezpośrednio do żołądka. Ale nie tolerował takiego pokarmu, trzeba było więc rurkę (gastrostomię) wprowadzić do jelit. A one z kolei też były niedrożne. Momentami całkiem traciłem nadzieję, że wyleczymy naszego pierwszego pacjenta w nowo otwartym oddziale - mówi prof. Mikołaj Spodaryk, szef oddziału leczenia żywieniowego w Prokocimiu.
Najpierw lekarze "uruchomili" jelita pacjenta. - Potem zaczęliśmy mechanicznie rozciągać, przy pomocy specjalnych magnesów, dolny i górny odcinek przełyku, a potem je łączyć - dodaje Spodaryk. - To był pierwszy zabieg na świecie, którym się chwaliliśmy na różnych sympozjach. Jeremi potrzebował sporo czasu, by nauczyć swój organizm przyjmować posiłki. I to też się udało. Kilka dni temu lekarze zamknęli całkiem przetokę do żołądka. Teraz mały wcina ziemniaki i kotlety - jak inne zdrowe dzieci.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail