Kraków. Miasto powinno mocniej zaangażować się w sport? Jest pomysł, jak to zrobić

Dofinansowanie ma polegać na przygotowaniu tzw. bonów sportowych, które mają być przypisane do dziecka. Koszt bonu to 250 złotych co miesiąc przez kolejne dziesięć miesięcy, które będą trafiać do klubów. W Krakowie program ma wesprzeć przede wszystkim te kluby, które szkolą najwięcej młodzieży, a zatem: TS Wisła Kraków (12 sekcji), Cracovię (10 sekcji), Wawel (6 sekcji), Hutnika (2 sekcje), Wandę (4 sekcje), Garbarnię (1 sekcja) oraz inne stowarzyszenia i szkółki piłkarskie, tenisowe, itp. Kluby te wspierają program, a dodajmy, że do bonu rodzice mieliby w zamyśle dopłacać 100-150 złotych miesięcznie.

- Zdrowie dzieci i młodzieży jest dla nas najważniejsze - podkreślił Jerzy Fedorowicz. - Nasze miasto szczyci się mianem miasta sportu. Nasz program ma odciągnąć dzieci o tabletów, komputerów, zachęcić je do uprawiania sportu. Mamy nadzieję, że z czasem program ten obejmie wszystkie dzieci w kraju. Wierzę, że to będzie coś ponad politycznymi podziałami i znajdzie się w budżecie centralnym 125 mln na ten program w skali całej Polski.

Dominik Jaśkowiec mówił nie tylko o programie dla młodzieży, ale wspomniał również o tym, że Kraków powinien mocniej zaangażować się we wspieranie sportu zawodowego. - Dużo ostatnio rozmawiałem na ten temat z przedstawicielami samorządów Wrocławia, Gdańska, Gliwic, również innych miast - mówi Jaśkowiec. - Samorządy tych miast wspierają sport zawodowy i na pewno nie jest tak, że nie da się tego zrobić w Krakowie. Wszystkie kluby, które występują w rozgrywkach międzynarodowych, ogólnokrajowych są marką Krakowa. Budują marketingowo markę tego miasta. Dlatego możemy rozmawiać o promocji Krakowa poprzez sport. Może powstać program, który ten zawodowy sport będzie wspierał. Dzisiaj istnieje już tego namiastka w postaci 150 tysięcy złotych dla Cracovii i Wisły. To jednak w porównaniu do innych miast jest kropla. Dlatego pojawia się pytanie, jak nasze kluby mają konkurować np. z takim Śląskiem Wrocław, który ma bardzo duże wsparcie ze strony miasta? My tutaj mamy dwa kluby w piłkarskiej ekstraklasie. Jest koszykówka w Wiśle, hokej w Cracovii. To są kluby, którymi Kraków może się poszczycić. Są również inne klub na arenie ogólnopolskiej, jak choćby II-ligowa Garbarnia. Rozwija się też mocno piłka nożna kobiet. Na tych elementach program wsparcia sportu zawodowego ze strony Krakowa powinien się opierać. Będę do tego przekonywał radnych. Będzie 25 września na sesji projekt uchwały w tej sprawie. Będziemy chcieli zacząć debatę na temat większego zaangażowania się miasta w rozwój sportu zawodowego. Nie tylko w kontekście Wisły Kraków, ale również dlatego, że inne miasta to robią.

W zamyśle Jaśkowca piłkarskie Cracovia i Wisła miałyby otrzymywać po 2 mln złotych rocznie, a koszykarki Wisły i hokeiści Cracovii po 500 tysięcy.

Jaśkowiec wspomniał również, że 2021 roku 100-lecie swojego istnienia obchodzić będą: Garbarnia, Prokocim, Zwierzyniecki, Prądniczanka i Dąbski. Przewodniczący podkreśla, że miasto powinno się włączyć w organizację obchodów tych jubileuszów, jak również w poprawę infrastruktury sportowej tych klubów.

Pytany, skąd miasto ma wygospodarować środki na program dla młodzieży w swoim budżecie, Jaśkowiec tłumaczy: - Jest możliwość finansowania tego programu z pieniędzy z szeroko pojętej sprzedaży alkoholu. Dopuszcza to ustawa. Powinniśmy zintensyfikować wysiłki, żeby pieniądze, pozyskiwane ze sprzedaży alkoholu przesunąć właśnie na ten cel.

Na spotkaniu z dziennikarzami obecni byli również przedstawiciele TS Wisła, prezes Rafał Wisłocki i wiceprezes Dorota Gburczyk. - Reprezentuję Wisłę, ale chcę mówić o całym sporcie krakowskim - powiedział Wisłocki. - Mówimy o programie, który ma trafić do wielu dzieci. Oczywiście otrzymujemy duże wsparcie na szkolenie młodzieży ze strony miasta, jeśli mówimy o tym globalnie. Jeśli jednak popatrzymy na liczbę sportowców, czyli ponad 1500 zawodników w dwunastu sekcjach, to wychodzi po 18-20 złotych wsparcia miesięcznego na jednego zawodnika. Pamiętać przy tym trzeba, że musimy dbać o obiekty, żeby młodzież mogła trenować w godnych warunkach. Ten program może pomóc nie tylko Wiśle, ale również innym krakowskim klubom, żeby mogły przyjmować jak najwięcej dzieci i młodzieży do swoich sekcji.

- Jestem matką dwójki dzieci, prowadzę akademię koszykarską w Wiśle i wiem, jak ważne jest zaangażowanie dzieci w sport - dodaje Dorota Gburczyk. - Angażujemy dzieci, ale one muszą mieć wzorce do naśladowania. Dla naszych podopiecznych takim wzorcem była pierwsza drużyna koszykarek, która grała w europejskich rozgrywkach, a w tym sezonie po dwunastu latach musiała z tych rozgrywek zrezygnować, bo zmniejszyły się środki, jakie łożyły firmy prywatne. Teraz borykamy się z problemem nawet nie tyle braku gry w europejskich pucharach, ale z zebraniem środków na dokończenie gry w ekstraklasie. Liczymy na pomoc miasta i na to, że wspomoże koszykówkę w Wiśle.

Gburczyk i Wisłocki dodali, że trwają intensywne rozmowy w sprawie pozyskania sponsorów dla sekcji koszykówki kobiet, ale również mężczyzn. - Jeśli wszystko zakończy się pomyślnie, to w niedalekiej perspektywie będziemy mogli pomyśleć nawet o awansie do I ligi mężczyzn - tłumaczy prezes Wisły.

Sportowy24.pl w Małopolsce