https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Miasto ucina prywatnemu przedszkolu

fot. Mariusz Kapała
Magistrat chce ograniczyć dotacje dla prywatnych przedszkoli. Co miesiąc dostają z urzędu 632 zł na dziecko, ale wciąż pobierają wysokie czesne od rodziców. Opłaty wahają się od 300 do 500 złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze wpisowe, a to kolejne kilkaset złotych. Do takich placówek chodzi w Krakowie blisko 6,5 tysiąca dzieci. Dla miejskiego budżetu dotacje to roczne koszty wynoszące 48,2 milionów złotych.

Właściciele placówek pewnie będą protestować, ale według wyliczeń urzędu i tak będą dalej zarabiać dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie.

Urzędnicy chcą obniżyć dofinansowanie na jednego przedszkolaka o 74 zł. Jednocześnie zwiększają dopłaty dla innych prywatnych przedszkoli - tych, które nie pobierają pieniędzy od rodziców. Ma to pozwolić na zwiększenie przez nie liczby miejsc w przedszkolach, a ponadto dać gminie 3 miliony złotych oszczędności.

- Będzie można je przeznaczyć na dowóz dzieci niepełnosprawnych do przedszkoli, dopłaty do obiadów w podstawówkach czy badania lekarskie dzieci - mówi Katarzyna Cięciak, wiceprezydent Krakowa.

Władze miasta do 2017 roku mają obowiązek zapewnić miejsce w przedszkolach publicznych każdemu dziecku - tak mówią przepisy. Obecnie w samorządowych przedszkolach i punktach przedszkolnych jest ponad 19 tysięcy miejsc, podczas gdy przewidywana liczba przedszkolaków w 2017 roku to ponad 22 tysiące dzieci.

Prywatne przedszkola, pobierające czynsz i wpisowe od rodziców, dostaną mniej pieniędzy od miasta. Magistrat chce zmienić zasady przyznawania dotacji takim placówkom. Dzięki temu powinnien oszczędzić ok. 3 mln zł. Więcej pieniędzy mają dostawać natomiast placówki, które opłat nie pobierają, co pozwoli na stworzenie w nich większej liczby miejsc dla maluchów. Zmiany mają wejść w życie już od stycznia przyszłego roku, ale muszą zaakceptować je radni, którzy do pomysłu podchodzą ostrożnie.

Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują właściciele prywatnych placówek. Alarmują, że zbankrutują. Z urzędowych wyliczeń rzeczywiście wynika, że dochody przedszkoli się zmniejszą, ale wciąż będą one zarabiać krocie.

Sprawa dotyczy ponad 130 przedszkoli prywatnych, które co miesiąc od miasta otrzymują dotację - 632 zł na jednego przedszkolaka. Gmina łącznie na ten cel wydaje 48,2 mln zł rocznie. Dodatkowo właściciele przedszkoli pobierają od rodziców miesięczne czesne. W zależności od placówki średnio waha się ono od 300 do 500 zł. Chodź są miejsca, gdzie rodzice płacą nawet tysiąc złotych. Większość placówek pobiera też jedorazowe wpisowe. To kolejne kilkaset złotych.

- Chcemy zmienić reguły przyznawania dotacji. Takie placówki mają otrzymywać 75 proc. kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu samorządowym - wyjaśnia Katarzyna Cięciak, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji. Oznacza to mniejsze dotacje na dziecko o 74 zł.

- Jednocześnie chcemy podnieść dotację dla przedszkoli niesamorządowych publicznych. Ma ona wynosić 115 proc. kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu samorządowym - dodaje Cięciak.

Placówki o, których wspomina wiceprezydent, nie należą do władz miasta, ale są w rękach prywatnych. Takich w Krakowie jest 33. Różnica jest jednak taka, że te nie pobierają żadnych dodatkowych opłat od rodziców. Dostają tylko dotację z miasta. Ta po zaproponowanych zmianach ma wynosić 855 zł co miesiąc na jedno dziecko.

- Taka zmiana pozwoli nam na zaoszczędzenie pieniędzy, a zarazem na stworzenie dodatkowych miejsc w przedszkolach - zapewnia Cięciak.

Według urzędowych obliczeń kasa miasta ma zyskać 3 mln zł. Te zostaną przeznaczone na dowóz dzieci niepełnosprawnych w wieku 3 i 4 lata do przedszkoli, dopłaty do obiadów w podstawówkach oraz na kompleksowe badania lekarskie dla dzieci w wieku przedszkolnym.

Tymczasem pomysł zmian nie podoba się właścicielom prywatnych przedszkoli, które czynsz pobierają. Ci przekonują, że taki ruch urzędników spowoduje, że prowadzenie biznesu będzie nieopłacalne. W efekcie ma to doprowadzić do zamknięcia sporej części placówek.

Z wyliczeń urzędu wynika jednak, że faktycznie zarobki przedszkoli będą mniejsze o kilka tysięcy złotych. Jednak zdecydowana więkoszość co miesiąc może nadal liczyć na przychód siegający blisko 20 tys. zł. Sporo jest też placówek, które nadal zarabiać będą ok. 100 tys. zł miesięcznie.

Teraz ostateczna decyzja należy do radnych. Ci zaś do pomysłu podchodzą ostrożnie. Radni PiS przygotowali swoją propozycję. Ta, co prawda, zakłada zmniejszenie dotacji dla prywatnych przedszkoli, ale tylko o 37 zł. To spowoduje, że oszczędności miasta wyniosą niespełna 161 tys. zł.

Decyzja w tej sprawie może zapaść podczas najbliższej sesji Rady Miasta w środę.

Indywidualna nauka

Komputerowy system podpowie krakowskim nauczycielom, co mają robić, by ich uczniowie osiągali lepsze wyniki. Magistrat właśnie uruchomił pilotażowy program „Krakowscy Indywidualni.pl”. Projekt jest realizowany na razie w 20 szkołach - 10 podstawowych i 10 gimnazjach.

Placówki dobrano według wyników testów egzaminów zewnętrznych. Wybrane szkoły osiągnęły w nich najsłabszy wynik. Projekt będzie obejmował uczniów klas IV-VI szkół podstawowych oraz uczniów pierwszych klas gimnazjów. Potrwa 3 lata.

- Chodzi głównie o to, by dzięki portalowi Indywidualni.pl nauczyciel poznał, w jaki sposób uczeń najszybciej przyswaja wiedzę. Teraz jest tak, że nauczyciel wybiera jakąś metodę, ale ona niekoniecznie pasuje do danego typu ucznia - mówi Marcin Kempka, prezes firmy Librus, która była odpowiedzialna za stworzenie projektu.

- Dzięki testom, które wypełnią uczniowie, nauczyciele poznają preferencje poszczególnych osób i całych klas. Nasz system podpowie im też, jaką metodę nauczania powinni wybrać w danej klasie. Tak by przyniosła ona największe korzyści dla ucznia - dodaje Kempka. Jeśli system się sprawdzi, w kolejnych latach skorzystają z niego następne szkoły.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Dlaczego preferowane sa przedszkola panstwowe??? Bez sensu, ja nie chce zeby moje dziecko chodzilo do patologicznego przedszkola panstwowego! A wiecie dlaczego prywatne przedszkola sa drozsze ? Bo: nie trzeba przynosic co mc papieru toaletowego i mydla, bo sa kredki i kartki i plastelina a w panstwowym nie ma. Bo dzieci maja dodatkowe zajecia w ramach czesnego a w panstwowym trzeba za wszystko doplacac. I to ma byc tanie?
n
nieuważny
rzeczywiście, dałem się trochę chyba zwieść tekstowi. Najbardziej jednak zaniepokoiło mnie to żonglowanie raz całymi kwotami raz jednostkowymi (małe kwoty - dla ilustracji niewielkiego uszczerbku dla przedszkoli, a duże dla pokazania oszczędności). Nie ma też nic o jakości!!!
Tekst jest napisany na zamówienie? Skąd autor bierze informacje i dlaczego ich nie weryfikuje. W sporze są dwie strony - tu prezentowana jedna.
To nie jest dobre dziennikarstwo. Nie wiem czy ten artykuł nie powinien nosić oznaczenia "artykuł sponsorowany"...
U
Umiejący czytać i liczyć
Panie Serafin,
100.000.-PLN ZAROBKU miesięcznie x 12 miesięcy to drobne 1,2 mln złotych rocznie.
Zakładając nawet, że biznes przedszkolny ma rentowność 10% a podatek np. 19% przychody ze sprzedaży w tym wypadku wyniosłyby:
1.200.000 - 19% = 972.000,- PLN x 10 = 9.720.000,- PLN
I teraz zagadka: ile dzieci musi mieć przedszkole aby wygenerować taki przychód ze sprzedaży?
To dla ćwiczeniu umysłu!
Pozdrawiam
U
Umiejący czytać i liczyć
Bezrefleksyjne stukanie w klawiaturę powoduje tworzenie tzw. "gniotów", apeluję do autora aby najpierw pomyślał co chce przekazać, napisał, przeczytał swoje dzieło ze zrozumieniem, dał komuś do oceny merytorycznej a dopiero później opublikował.
Wg autora miasto chce zaoszczędzić ok. 3 mln złotych obniżając miesięczną dotację na dziecko o 74 PLN, a kilka akapitów niżej podaje kwotę sugerowaną przez radnych PiS o 50% niższą od proponowanej przez p. Cięciak tj. 37,- PLN dającą oszczędności TYLKO 161 kPLN. !!! Panie Serafin - matura zobowiązuje! Arytmetyka jest prosta:
1. Ilość dzieci w przedszkolach niepublicznych w Krakowie - ok. 6500
2. Sugerowane oszczędności
a - Propozycja miasta - 6500 x 74 = 481 kPLN X 12 mies. = 5.772.000 rocznie !
b - propozycja radnych PiS - 5.772.000 x 50% = 2.886.000 rocznie !
Urząd podaje wg autora tego dziennikarskiego "gniota" , że przedszkola stracą kilka tysięcy PLN ZAROBKU (sic !) . No to liczymy:
1. Małe przedszkole - 50 dzieci x 74 PLN x 12 mies = 44.400,- PLN
To nie jest kilka tysięcy złotych tylko kilkanaście i nie zarobku tylko PRZYCHODU !!!
I za chwilę znowu kuriozalna kwota 100.000,- PLN ZAROBKU !!!
Do bełkotu i niekompetencji urzędników nawet z wykształceniem ekonomicznym się przyzwyczaiłem ale do głupot wypisywanych przez tzw. " dziennikarzy" jeszcze nie. I będę to piętnował zawsze!!! Wniosek jest jeden - cały artykuł kompletnie niewiarygodny.
P.S. Pomijam kwestię wyliczania przez urzędników zarobków przedszkoli - kompletny sufit!!!
G
Gość
Witam,
jako właściciel niepublicznego przedszkola pozwolę sobie skomentować powyższy artykuł który kompletnie mija się z prawdą ( chyba że ja o czymś nie wiem)
Najpierw kilka faktów dotyczących przedszkola na 30 dzieci ( 2 grupy po 15 dzieci)
Koszty w moim przedszkolu zawierają następujące składowe:
Wynajem lokalu - 5.500zł, pensje 4 pań przedszkolanek po studiach kierunkowych( wychowanie wczesnoszkolne) + pensja dyrektora +pensja Pani do pomocy - ok 12.000 zł, ZUSy, podatki ok 4.000 zł, zajęcia dodatkowe ( j.ang, rytmika, gimnastyka itp) ok 1.000 zł, media średnio 1.000 zł, inne (rt. papiernicze, księgowość, reklama ok 1.500 zł - nie podaje tu kosztów typu bieżące naprawy, przeglądy, wymiany zabawek, wykładziny itp. itd
Przychody -znowu na swoim przykładzie czyli przedszkolu na 30 dzieci gdzie czesne wynosi 400zł,
Jeśli przedszkole jest wypełnione do ostatniego miejsca mamy (400zł czesne+ 630zł dotacja) x 30 dzieci = 30.900 zł

Zysk 30.900 zł - 24.500 zł = 6.400zł ( od tego płacimy podatek 19%) czysty zysk jeśli nie pojawią się niespodziewane wydatki to 5,184 zł
Zakładając obniżenie dotacji o 74 zł ( 30 dz x 74 zł) -> zysk 2964 zł
Szanowni Państwo z całym szacunkiem ale ktoś tutaj upawia polityke i opowiada niestworzone historie

Z mojej strony sytuacja jest prosta, obniżenie dotacji spowoduje:
a) zamknięcie przedszkola
b) podniesienie czesnego co za tym idzie stratę klientów docelowo zamknięcie przedszkola

PS. nikt nie pisze o takiej małej kwestii jak przystosowanie lokalu pod przedszkole i urządzenie go - u mnie gdzie było to zrobione zgodnie z wszelkimi przepisami ( nierzadko wykluczającymi się) koszt wynosi prawie 80.000 zł
K
Kaśka
Zamiast zająć się prawdziwymi problemami i łagodzić konflikty, to Cięciakowa szczuje ludzi przeciwko przedszkolom prywatnym.
Czy ona jest tylko od edukacji publicznej? czy powinna być od wszelkiej edukacji?....
A
Anna Koniszyn
Czy naprawdę p. Cięciak nie wie, że przedszkola publiczne pobierają "bormalnie" według właścicieli przedszkoli publicznych opłaty?
Proszę, oto kilka konkretów:
Publiczne Przedszkole „Małe Aniołki”
Wpisowe na rok – 250 zł /nie wiadomo na co jest dokładnie pobierane/
Ubezpieczenie na rok 36,5 zł
Płatne Zaj. dodatkowe – jęz. angielski 2x tyg., Zaj. logopedyczne,Zaj. sportowe 2x tyg.; gimn. Korek. – cena podawana jest rodz. w p-lu.
Dodatkowe opłaty to podręczniki, wycieczki, zdjęcia dla dzieci.
Przedszkole Publiczne „Nasze Skarby”
Rada Rodziców – 120 zł /semestr – w ramach tych opłat Zaj. dodatkowe, wycieczki
50 zł /sem. Opłaty na art. plastyczne
P-le Publiczne „A kuku”
Płatne Zaj. dodatkowe – angielski 4x /tyg.; balet, gimn. Ogólnorozwojowa, karate – opłaty podawane w p-lu
Wycieczki, zdjęcia

Tym p-la publiczne nadrabiają deficyt w finansach.
a
artykuł_sponsorowany
Pakiet testów stylu uczenia się. 39,00 PLN
j
już
buduje nowe przedszkole ...od kilku lat. Dopóki nie zbuduje, ceny nie spadną
R
Rodzic
Na Ruczaju w prywatnym przedszkolu 600 do 800 zł na miesiąc
z
znowu
Zamiast tworzenia planów otwierania nowych placówek prowadzonych przez gminę szczuje publiczność na właścicieli prywatnych placówek którzy ratują miastu statystki przyjmując 6,5 tys. dzieci do przedszkola. Ciekawe co zrobi jak sejm uchwali ustawę o powrocie 6-latków do przedszkoli ?
s
sisi
2 lata temu moje dziecko chodziło do przedszkola na peryferiach miasta. Wpisowe 500zł, miesięcznie 650zł + 11zł za dzień za jedzenie, co oznaczało trochę ponad 800zł miesięcznie. Filia tego przedszkola mieszcząca się w centrum pobiera czesne w wysokości 850zł + jedzenie.
Nie powiem - opieka i oferta zajęć dodatkowych była bardzo szeroka. Jednak za każde trzeba było płacić dodatkowo - bez rachunku.
Widzę za to teraz, jakim samochodem jeździła właścicielka 2 lata temu, a jakim jeździ teraz. Nikomu nie żałuję, ma klienta, niech zarabia. Ale może niekoniecznie miasto musi do tego dokładać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska