Protestujący twierdzą, że zaplanowany cmentarz komunalny i spopielarnia będą sąsiadowały z ich domami. Nie godzą się też na rozbudowę drogi przy ul. Dąbrowa. - Która obecnie jest spokojnym traktem, gwarantującym nam ciszę i bezpieczeństwo - podkreślają. - Urzędnicy chcą nam ją zamienić w drogę szybkiego ruchu prowadzącą do cmentarza i spopielarni. Pogorszy to, ich zdaniem, warunki bytowe i zdrowotne.
Urzędnicy są zaskoczeni protestem. Plany uchwalone dla tego terenu w lipcu 2009 roku zakładają bowiem budowę cmentarza i spopielarni na tym terenie. - Plan był wyłożony do publicznego wglądu przed uchwaleniem. Mieszkańcy mogli składać do niego wnioski i uwagi - podkreśla Agnieszka Ślusarczyk-Motyka z wydziału inwestycji Urzędu Miasta Krakowa.
- Na dzień dzisiejszy procedura konsultacji została wyczerpana. Gdy otrzymamy pisma od mieszkańców, przeanalizujemy je - obiecuje.
Plany budowy spopielarni zostały ogłoszone przez prezydenta Krakowa pod koniec stycznia. Rozbudziły nadzieję krakowian, że w stolicy Małopolski powstanie w końcu ten od lat wyczekiwany obiekt. Wyjaśniano, że spopielarnia i cmentarz staną na terenie niezabudowanym, z dala od osiedli mieszkaniowych. Ma je postawić prywatna firma. W zamian dostanie od miasta teren, który będzie użytkować przez określoną liczbę lat. Kiedy obiekty powstaną? Ciągle nie wiadomo.
Dopiero pod koniec kwietnia inwestycja została wprowadzona do budżetu miasta. Aktualnie wydział inwestycji przygotowuje postępowanie, które ma na celu wyłonienie zainteresowanego budową inwestora. Problem w tym, że choć większość krakowian czeka na budowę spopielarni w mieście, nikt nie chce mieć takiego obiektu w sąsiedztwie.