Po ataku zimy w końcu od kilku dni w Krakowie mamy plusowe temperatury. W ciągu dnia większość śniegu leżącego na ulicach czy trawnikach zdążyło stopnieć. O ile znajdujący się na ziemi śnieg nie powinien sprawić większych problemów, tak zalegający na dachach może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji lub tragedii.
Boleśnie przekonał się o tym jeden z mieszkańców Krakowa, który zaparkował swój samochód marki volvo przy jednym z budynków przy ul. Karmelickiej. Spadające sople lodu w drobny mak roztrzaskały tylną szybę pojazdu. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Chwilę później przyjechała straż pożarna, która zrzuciła resztki zalegającego na duchu lodu. Przez kilkanaście minut, na czas trwania akcji strażaków, na ul. Karmelickiej występowały niewielkie utrudnienia w ruchu.
