Marek Gancarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji tłumaczy, że ZIKiT nakazał im wstrzymać ruch tramwajowy do godz. 12-13. W ostatniej chwili. - Dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili - mówi Marek Gancarczyk.
Uruchomiona została komunikacja autobusowa.
Mimo tego pasażerowie narzekali, że nie wiadomo nic o komunikacji zastępczej. Niektórzy czekali na przystankach. - Trudno, żeby taki chaos nie powstał; tramwaje to najważniejszy środek komunikacji na Bronowice - mówi Gancarczyk. - Umieściliśmy informacje w internecie, na Facebooku, elektronicznych rozkładach jazdy, wszędzie, gdzie "na szybko" daliśmy radę. Ale na przystankach żadnej kartki nie ma. Przez dwie godziny nie było szans, żeby się tym zająć - mówi Gancarczyk.
Michał Pyclik z ZIKiT-u odpowiada, że inspektorzy zauważyli, że torowisko się popsuło. Wymagało pilnego remontu, który nie mógł czekać, bo - jak twierdzi urzędnik - mogłoby dojść do wykolejenia. - Uznaliśmy, że lepiej na godzinę wstrzymać ruch. Wyrobimy się przed popołudniowym szczytem - zapewnia.