Ponad pięć lat trzeba było czekać na wywiązanie się dewelopera z umowy z miastem o budowie ronda na skrzyżowaniu ulic Centralnej i Sołtysowskiej. Przebudowa rozpoczęła się w sierpniu br. Wydawać by się mogło, że długo wyczekiwana inwestycja, która ma doprowadzić do rozładowania tworzących się w tym rejonie miasta gigantycznych korków, nie będzie budzić kontrowersji. A jednak… Do naszej Redakcji zgłosiła się mieszkanka - Anna Gromala-Słowik, która przy Sołtysowskiej miała niegdyś rodzinny dom, który spłonął. Jeszcze do niedawna stały tam jego pozostałości. Stały, bo jak twierdzi pani Anna, zostały całkowicie rozebrane podczas budowy ronda. Gdy dowiedziała się o tym fakcie, była w szoku. Teraz w miejscu, gdzie niegdyś stał dom, jest... wielki dół - a w przyszłości ma być droga.
Kraków. Po pięciu latach deweloper w końcu zaczyna budowę ro...
Przede wszystkim bulwersujący jest dla niej sam fakt wejścia kogoś na prywatny teren - bez jej zgody. O budynku mówi, że był bardzo stary, drewniany, w zasadzie został sam jego szkielet. Kobieta myślała nad jego odbudową - dom miał dla niej wartość sentymentalną. Nie wie, kiedy i kto dokonał rozbiórki budynku. Teren miał zostać również rozkopany, usunięto większość drzew. Anna Gromala-Słowik początkiem września złożyła w tej sprawie zawiadomienie na policję. Zapoznaliśmy się z pismem, które trafiło do ósmego komisariatu. Wynika z niego, że chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa, dotyczącego zniszczenia lub uszkodzenia cudzej rzeczy. Zapytaliśmy policję, czy w sprawie wszczęła postępowanie: czekamy na odpowiedzi.
W Zarządzie Dróg Miasta Krakowa twierdzą, że mają prawomocne zezwolenie na budowę ronda - obejmuje również działkę, gdzie stały pozostałości spalonego domu. - Działka została podzielona na dwie. Jedna z nich została przekazana pod pas drogowy rozbudowywanej drogi. Wydział Skarbu Urzędu Miasta Krakowa prowadzi postępowanie, związane z wypłatą odszkodowania, a my możemy realizować inwestycję - twierdzi Michał Pyclik, rzecznik ZDMK. Wykonawca inwestycji - firma Develia - również podkreśla, że działa zgodnie z przepisami prawa. - Realizujemy rondo na skrzyżowaniu ulic Sołtysowska - Centralna na podstawie i zgodnie z ostateczną decyzją ZRID - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
Odpowiedź przekazujemy mieszkance i jej córce, która z zawodu jest adwokatem. - Nie zostaliśmy poinformowani, że toczy się postępowanie, związane z wydaniem decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, które de facto sprowadza się do wywłaszczenia pod budowę drogi. Moja mama jako właścicielka terenu powinna być jego stroną - mówi w rozmowie z nami Klaudia Słowik-Maciejewska. Jej mama twierdzi, że nic jej nie wiadomo również o podziale geodezyjnym działki, o której wspomina zarząd dróg Krakowa.
Zawiłości sprawy próbujemy rozwikłać w Urzędzie Miasta Krakowa. - W żadnych dokumentach pani Anna nie widnieje jako właścicielka terenu, który częściowo został przeznaczony pod budowę ronda. Jako urząd prowadzimy postępowanie, dotyczące ustalenia, do kogo należą grunty, aby chociażby wypłacić odszkodowanie - odpowiada nam Dariusz Nowak, rzecznik prasowy krakowskiego magistratu.
Pani Anna twierdzi, że ma prawomocne postanowienie sądu z września 2019 roku, w wyniku którego nabyła własność spornego terenu. Co ciekawe, pokazała nam również dokumenty, z których wynika, że płaci do urzędu miasta podatek od nieruchomości przy ulicy Sołtysowskiej. Teraz kobieta będzie chciała, aby przeprowadzonym na działkach pracom dokładnie przyjrzała się policja. "Wnoszę o wszczęcie postępowania przygotowawczego i podjęcie niezbędnych czynności dowodowych, celem pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności karnej" - czytamy w zawiadomieniu, które Anna Gromala-Słowik złożyła na policję.
- Jeżeli pani chce dochodzić swoich roszczeń, najlepiej będzie, kiedy przyjdzie do Wydziału Skarbu UMK z wyrokiem sądu, w wyniku którego nabyła własność działki. Jeżeli będziemy mieć potwierdzenie, droga do dochodzenia roszczeń jest otwarta - dodaje Dariusz Nowak.
Rondo ma rozładować korki
O braku ronda na skrzyżowaniu Centralnej i Sołtysowskiej pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Cała sprawa sięga końca roku 2015 i budowy osiedla przy ulicy Galicyjskiej. Wtedy ówczesny ZIKiT podpisał umowę z deweloperem Develia, która zobowiązywała go do budowy ronda, a także dodatkowego pasa skrętu w prawo, z Centralnej w Nowohucką.
Skrzyżowanie ulic Centralnej oraz Sołtysowskiej zawsze stwarzało problemy, ale od kiedy w rejonie ulicy Galicyjskiej wybudowano najpierw halę Expo, a potem bloki, permanentne korki stały się codziennością kierowców, poruszających się po tej części Krakowa.
Sprawa przeciągała się niemiłosiernie. Umowa miasta z deweloperem była tak fatalnie skonstruowana, że nie dało się wyegzekwować szybszego terminu budowy ronda. Przyznawali to sami urzędnicy, którzy bili się w piersi i powtarzali, że na tym przykładzie kolejne tego typu umowy z deweloperami były już konstruowane poprawniej.
Ogromne korki na A4. Wypadek i remonty. Obwodnica Krakowa st...
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało
