Kraków: prokuratura zajmie się konfliktem wokół Parku Dębnickiego

Największe pretensje o zaistniałą sytuację stowarzyszenie ma do władz miasta, nie dewelopera. Tymczasem miasto, które teren ten nabyło od pierwotnego właściciela - rodziny Lasockich, wpierw oddało go w użytkowanie wieczyste firmie Violin, a następnie - w 2006 r. tejże firmie sprzedało. W tym samym roku działkę nabył deweloper Echo Investment i już w listopadzie 2006 r. złożył do Urzędu Miasta wniosek o wydanie decyzji wz, by przystąpić do budowy.

Najpierw jednak miejskie biuro planowania, które przygotowuje dla tego obszaru plan miejscowy, zapewniło dewelopera, że teren ma charakter inwestycyjny. I to właśnie najbardziej bulwersuje członków stowarzyszenia. - Dziwię się, że prokuratura jeszcze się tym nie zajęła - mówi Teresa Gabryś , prezes Stowarzyszenia. Protesty członków stowarzyszenia sprawiły, że deweloper zgodził się pójść na ustępstwa. Zapewnił, że poza budową osiedla mieszkaniowego sfinansuje zagospodarowanie należącej do miasta 1,5-hektarowej działki (w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego). Rewitalizacja tego obszaru i zamiana go w park, podniesie jednocześnie prestiż planowanego osiedla.

Gest ten nie przekonuje członków Stowarzyszenia Przyjaciół Parku Dębnickiego. Wysłali (jeszcze w 2009 r.) do Urzędu Miasta pismo z wnioskiem o zawieszenie wydawania decyzji wz dla dewelopera, argumentując, że dla tego obszaru powstaje właśnie plan miejscowy Bulwary Wisły. - Prezydenccy urzędnicy odpisali nam, że zostało ono zawieszone z urzędu - mówi prezes Stowarzyszenia Teresa Gabryś. - Chodzi o drugi złożony przez dewelopera wniosek o wydanie wz dla tego samego terenu. Ten pierwotny z 2006 roku, ciągle jest rozpatrywany - dodaje Teresa Gabryś.

Tymczasem Piotr Laszkiewicz, dyrektor Echo Investment, twierdzi, że deweloper złożył tylko jeden wniosek o wydanie decyzji wz dla terenu, na którym ma stanąć osiedle mieszkaniowe. - Owszem, ten drugi wniosek złożyła 7 sierpnia 2009 roku pani Jolanta Półtoranos, a z akt Echo Investment wiem, że jest ona pełnomocnikiem tego dewelopera - ripostuje Teresa Gabryś. - Świadczy o tym także fakt, że pani Półtoranos złożyła identyczny wniosek jak Echo Investment. To było chytre podejście, bo deweloper sądził, że stowarzyszenie się o tym nie dowie i tego wniosku nie zaskarży - dodaje T. Gabryś.

Przedstawiciele Echo Investment w lutym tego roku udali się do Teresy Gabryś, próbując przekonać ją do swojej inwestycji. Następnie wysłali do stowarzyszenia sporządzone przez kancelarię adwokacką pismo z informacją, że jeśli złożony przez stowarzyszenie bezprawny wniosek narazi Echo Investment na straty, deweloper wystąpi do sądu o odszkodowanie za przeciąganie inwestycji.
Prezes Gabryś uznała oba zdarzenia za groźby i próbę zastraszenia jej i powiadomiła o tym Prokuraturę Rejonową Kraków-Podgórze.

Andrzej Wyżykowski, główny architekt Krakowa, twierdzi, że idealnie byłoby, gdyby na całym terenie, także tym spornym, powstał park. Dodaje jednak, że jest to nierealne, gdyż miasta nie stać na wykupienie działki od dewelopera. - Stąd lepiej wpuścić prywatnego inwestora, który proponuje przyzwoitą zabudowę, i zrewitalizuje te tereny, niż pozostawić je, by niszczały - twierdzi Wyżykowski.