https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przy dworcu w Płaszowie trudno o miejsce parkingowe [MÓJ REPORTER]

Dawid Serafin
Mieszkańcy skarżą się na trudności ze znalezieniem miejsc parkingowych. Problem mają rozwiązać specjalne identyfikatory
Mieszkańcy skarżą się na trudności ze znalezieniem miejsc parkingowych. Problem mają rozwiązać specjalne identyfikatory Andrzej Banaś
Okolice dworca kolejowego w Płaszowie stały się kolejnym darmowym parkingiem, gdzie krakowianie zostawiają swoje samochody i przesiadają się do komunikacji miejskiej. Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że w godzinach porannych i popołudniowych trudno im znaleźć miejsce parkingowe.

- Na przykład na ulicy Dworcowej przez większą część dnia jest zajętych 95-100 procent miejsc parkingowych. Tak samo na Wodnej i Drewnianej - mówi Michał Borek, jeden z mieszkańców. - Często też się zdarza, że pojazdy są zaparkowane niezgodnie z przepisami - dodaje.

Taki stan rzeczy najbardziej odczuwają mieszkańcy bloków należących do Spółdzielni Mieszkaniowej "Kabel", którzy każdorazowo przed powrotem do domu muszą się zastanawiać, czy uda im się znaleźć miejsce postojowe.

- Każdy powrót z pracy to wielka niewiadoma. Raz uda się znaleźć miejsce blisko mieszkania, innym razem trzeba zaparkować tam, gdzie akurat jest wolne miejsce - opowiada Mieczysław Reszel, jeden z mieszkańców.

Problem zamierza rozwiązać spółdzielnia mieszkaniowa. Trwają prace nad wprowadzeniem specjalnych identyfikatorów. Dzięki nim każde z mieszkań będzie miało przypisane miejsce parkingowe. Zmiany mają wejść w życie od 15 sierpnia. Władze spółdzielni myślą też o zamontowaniu szlabanów wjazdowych. Decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadła.

Zdaniem Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu takie rozwiązanie powinno zakończyć problemy mieszkańców.

- Staramy się sprawdzać każdy sygnał od mieszkańców o problemach z przepełnionymi miejscami parkingowymi. W tej sytuacji rozwiązanie, które proponuje spółdzielnia, wydaje się najlepszym z możliwych - mówi Michał Pyclik z ZIKiT-u. - Na razie nie ma podstaw, by wprowadzać tutaj strefę parkowania - dodaje.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec krakowa
To doskonały postulat. Zatłoczone mamy centrum, bo tam ściąga ludzi bo mają swoje interesy do załatwienia. A że miejsc parkingowych nie starcza dla mieszkańców, co dopiero przyjezdnych, to nie można mówić o tym, że kiedykolwiek poprawi się wygląd naszych ulic bez stworzenia możliwości parkowania gdzieś oprócz wąskich uliczek. Strefa + parkingi podziemne skupiające przyjezdnych, w rozsądnej cenie, i mamy luz na ulicach, zminimalizowany problem parkowania niezgodnego z przepisami.

Nie czarujmy się. Ludzie będą przyjeżdżali samochodami do centrum tak długo, jak będzie to możliwe. Chcecie żeby nie było aut w centrum? Jedyną opcją jest zakaz wjazdu.

Gimnastyka z przepisami i kombinowanie "jak by to tu...", żebym ja mógł wjechać a on nie, to błędna polityka.
P
Park dżi sun
Można by zrobić trochę miejsc parkingowych zamiast torowiska na Dworcowej. Po budowie 100 metrów dalej połączenia z Lipską ten awaryjny "trójkąt" nie będzie już potrzebny, więc można go zlikwidować razem z rozjazdami na Wielickiej.
a
anetawu
To są miejsca na drogach wewnętrznych. W większości przypadków są znaki - miejsca tylko dla mieszkańcow danego bloku, ale wyegzekwowanie tego jest praktycznie niemożliwe.
B
Barosso
To są dobre okolice. Jakoś w Bazylei czy takim Nowym Jorku są parkingi podziemne/nadziemne w ścisłym centrum i dobrze służą turystom. Są bardzo drogie, ale często zapełnione i zarabiają na siebie. Sam jadę autem do nieznanego miasta pozwiedzać i kieruję się jak najbliżej interesującego mnie obiektu. Nie będę szukał jakiś połączeń busem czy tramwajem żeby dojechać z odległego parkingu. No, ale ja nie mieszkam w grajdole..
k
kk
tez można.
k
kk
W nowej strefie zlikwidowano (tak oceniam ) ok 20% miejsc parkingowych.
No i pozostaje szczucie mieszkańców na przyjezdnych i przyjezdnych na mieszkańców prze urzędników i radnych, w myśl zasady zamiast coś zrobić ( parkingi parkingi podziemne nadziemne podniebne) lepiej poszczuc na siebie ludzi.
b
bur
Postulaty budowy parkingów w centrum są błędne. Rajska? Dietla? To nie są okolice do przyjeżdżania samochodem.
s
szkoda gadać
A ja zapytam, jakim prawem ci mieszkańcy będą uzurpowali sobie prawo do miejsc postojowych? Czy są to miejsca na drodze publicznej czy na działce prywatnej spółdzielni? Napiszcie, bo nie zostało to wyjaśnione. Jeśli są to miejsca na drodze wewnętrznej, to nie ma sprawy - mogą sobie tam nawet na środek wywieźć wóz gnoju i się cieszyć, natomiast jeśli miejsca są na drodze publicznej, to identyfikatory mogą sobie wsadzić tam, gdzie światło nie dochodzi.

Tylko jeśli są to miejsca na obszarze spółdzielni, to dlaczego "zdaniem ZIKITu takie rozwiązanie powinno zakończyć problemy mieszkańców"??? Co zikit ma do prywatnych posesji?

Zacznijcie w końcu inwestować w parkingi. Podziemne lub naziemne, wielokondygnacyjne. Jest to inwestycja, która najprawdopodobniej się nie zwróci, ale jest to o wiele lepsze utopienie pieniędzy, niż Igrzyska. Poza tym miasto powinno dbać o standard życia i czasem trzeba wydać pieniądze na coś, co niekoniecznie będzie przynosiło krocie. Parking to coś, za co ludzie są gotowi zapłacić. Takie rozwiązanie było by idealne. Parking np na pl Inwalidów (podziemny, kiedyś miał być...). Wówczas samochody pakują się tam, nie są zostawiane przez przyjezdnych po uliczkach, mieszkańcy mają spokój, a przyjezdny płaci za faktyczne miejsce postojowe. Teraz kupując abonament na strefę nie ma gwarancji miejsca, a jedynie kupuje możliwość parkowania. O miejsce postarać się musi sam. Przyjeżdżający (np do pracy) kupował by abonament na dni powszednie/miesiąc/rok.. i przyjeżdżał na stałe wykupione, monitorowane, bezpieczne miejsce. Wysokość abonamentu powinna być rozsądna. Dzień (dla turystów) 5-10zł, ale już dla przyjeżdżających do pracy (miesięczne abonamenty) nie powinny przekraczać 100zł. Strefę niech sobie zostawią. 10zł dla mieszkańca to nie problem, a okazjonalni przyjezdni mając tańszą alternatywę parkowania w skupisku, koło węzłów komunikacyjnych, zamiast rozlewać się po uliczkach i parkować na trawie, przejściach, itp. Jeśli parkingi były by bliżej centrum, to może odetchnęli by też mieszkańcy granic stref, bo wówczas nie było by takiej walki o parkowanie za darmo o jedną przecznicę dalej.

Takich parkingów musiało by powstać co najmniej kilka:
- dworzec główny,
- rondo mogilskie (sądy, urzędy!)
- centrum (działka za biblioteką lub młyny na Rajskiej?)
- AGH
- Dietla/Kazimierz
- Dębniki
- Klimeckiego (tam gdzie nowe biurowce)
- Ruczaj (UJ i inne)
- Nowa Huta
i pewnie jeszcze by się znalazło...

Jeśli myślicie, że zrobicie P&R przy NICO, czy gdzieś w Kobieżynie i wsadzicie ludzi do kibitek do miasta, to zobaczycie, że będziecie musieli naprawdę wygenerować wiele utrudnień, zanim ludzie wsiądą w komunikację zbiorową, bo czas dojazdu samochodem a czas dojazdu MPK to w przypadku auta nawet 2 godziny zysku na czas dla siebie.

Oczywiście zaraz znajdzie się cyklista lobbysta, który powie, że trzeba się przesiąść na rower itp... Jak mieszkasz w rynku i pracujesz na Alejach, to może i możesz jechać rowerem. Jak pracujesz w Hucie a mieszkasz na Azorach, to możesz równie dobrze iść z buta. Umordujesz się i dojazd zajmie ci wieczność.
K
Krakauer
Tylko Strefa Płatnego Parkowania, od Niepołomic po Balice pozwoli rozwiązać problemy.
s
skandalik
A dlaczego mieszkancy tychze blokow nie jezdza komunikacja (pociag, trawmaj)? Przeciez maja super polaczenia! Jak nie z Plaszowa to do Glownego i sie przesiasc. Mieszkaja w miescie i by autem wszedzie jezdzili, a sie im zachcialo..
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska