Starszy mężczyzna zasłabł w tramwaju linii 20, jadącym w kierunku Dworca Głównego. Do zdarzenia doszło na wysokości ul. Basztowej. Pasażerowie poinformowali o zdarzeniu motorniczego , a jeden z nich wezwał karetkę pogotowia.
Najszybciej jednak na miejscu znalazł się patrol inspektora MPK i strażnika miejskiego. Strażnik rozpoczął reanimację pasażera i kontynuował ją do przyjazdu karetki, która zabrała mężczyznę do szpitala. Przerwa w ruchu w ul. Basztowej trwała kilkadziesiąt minut.
Tydzien temu pisali w GK ze w Nowym Sonczu przewrocil sie i umarl gosciu to wtedy przyjechal beczkowoz strazy a druhowie mieli ze soba taka elektryczna strzelbe i oddali elektryczny strzal w serce goscia zeby go ozywic ale sie nie udalo i on i tak umarl. Ja sie bardzo boje ze jak mi sie cos stanie to oni tak przyjada i beda do mojego serca strzelc prondem i mnie zabija. Ja bym wolal zeby do mnie przyjechalo pogotowie i zeby oni mnie dali zastrzyk zeby mnie ozywic (renaminowac) bez strzalnia w serce prondem.
m
marek popiela
Wedlug Herr Miller mialo byc ze w takim przypadku pierwsze przyjezdza pogotowie. W rzeczywistosci jest tak ze najpierw jest jakis inspektor MPK, pozniej Straznik Miejski, pozniej beczkowoz strazy, pozniej radiowoz policji, z tylu za tramwajem czai sie karawan a dopiero wtedy dojezdza pogotowie sprowadzone przez Centralna Dyspozytornie z Oswiecimia.
x
xyz
dopiero straźnik zaczął reanimację, co za naród..............................................................
x
xyz
dopiero straźnik zaczął reanimację, co za naród..............................................................