Tydzień temu, na szczęście w nocy, wybuch gazu rozerwał żłobek na pół. Do dziś obiekt i teren wokół niego zagrodzony jest taśmami, wstępu strzeże policja.
Rodzice są rozgoryczeni. Nie wiedzą, co się stanie z ich dziećmi od lipca. Założyli stronę internetową. Zachęcają do nękania urzędników telefonami i pismami. - Boimy się, że sprawa przyschnie, że nasze dzieci zostaną poupychane w innych placówkach - mówi mama 19-miesięcznej Zuzi.
Rodzice skarżą się, że w żłobkach, do których trafiły ich dzieci, nie ma miejsca, by rozłożyć leżaki. Brakuje krzeseł, ławek, szafki dzielone są na pół.
Przewodniczący Dzielnicy III Dominik Jaśkowiec uważa, że najkorzystniejszy byłby remont. - Gdy trzeba będzie wyburzyć obiekt, odbudowa żłobka się wydłuży - wyjaśnia przewodniczący Jaśkowiec.
Michał Marszałek, dyrektor biura ds. ochrony zdrowia krakowskiego magistratu podkreśla, że żłobki, jako zakłady opieki zdrowotnej, muszą spełniać wymogi sanitarne, określone przez ministra zdrowia. - Dostosowanie do nich zastępczego budynku to ogromne nakłady finansowe - mówi dyrektor Marszałek. - Nasze starania idą w kierunku odbudowy zniszczonego żłobka. Ale wszelkie decyzje zapadną po zakończeniu analiz i oszacowaniu kosztów. Na pewno rodzice dzieci nie będą zostawieni samym sobie. Do końca czerwca znajdziemy jakieś rozwiązanie - deklaruje dyrektor Marszałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?