FLESZ - Nowy groźniejszy kleszcz dotarł do Polski
Od kilku miesięcy policjanci Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji tropili Jarosława P. 45-latek miał do odbycia karę pozbawienia wolności za szereg przestępstw, w tym m.in. za udział w porwaniu dla okupu w 2011 r. w Krakowie 15-letniej wówczas córki jednego z małopolskich biznesmenów.
Porwania w Małopolsce. Wśród ofiar były dzieci, starsza kobi...
O sprawie szeroko pisaliśmy na łamach "Gazety Krakowskiej". W maju 2011 roku poinformowaliśmy, że dziewczynka jest już bezpieczna w domu. Rodzice wpłacili blisko półtora mln zł okupu, policja ujęła trójkę porywaczy, mundurowi zapowiadali kolejne zatrzymania.
Do porwania nastolatki doszło 12 maja w Krakowie. Dziewczynka stała na przystanku komunikacji miejskiej, prawdopodobnie w okolicach Solwayu. W pewnym momencie podjechał z piskiem opon osobowy mercedes. Wyskoczyło z niego dwóch mężczyzn, chwycili dziewczynkę i siłą wciągnęli do auta. Świadkowie tego wydarzenia zawiadomili policję, ale po porywaczach ślad zniknął.
Dramatyczne wypadki minionych wakacji. Uważajcie na drogach,...
- 45-latek uprzednio odbył już część kary, następnie został warunkowo zwolniony z jej odbywania. Ponieważ złamał zasady warunkowego zwolnienia, sąd zmienił decyzję i skazany zobowiązany był do powrotu do zakładu karnego. Zaczął jednak ukrywać się, więc sąd wydał za nim listy gończe - informuje nas mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Ponieważ z informacji, którymi dysponowali policyjni poszukiwacze z Małopolski wynikało, że mężczyzna może ukrywać się poza granicami Polski wydany został także Europejski Nakaz Aresztowania. Małopolscy policjanci poprosili o pomoc kolegów z Niemiec. Na podstawie materiałów Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego KWP w Krakowie, 45-letni Jarosław P. został zatrzymany przez niemieckich policjantów 26 czerwca br. w miejscowości Gelsenkirchen.
- Po ekstradycji do Polski, 45-latek trafi do zakładu karnego, gdzie będzie kontynuował odbywanie zasądzonej kary - kwituje Gleń.
