Projekt „Skrzydła Krakowa”, zwycięski w tegorocznym budżecie obywatelskim, nie będzie realizowany - taką decyzję podjął prezydent miasta Jacek Majchrowski po zapoznaniu się ze stanowiskiem Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. Pomysł wzbudzał wcześniej duże kontrowersje. Zakładał organizację szkoleń lotniczych i przelotów widokowych wraz z zakupem trzech szybowców.
Koszt i zasadność projektu Aeroklubu Krakowskiego za prawie 1,6 mln złotych spowodowały sprzeciw wielu mieszkańców. Ponadto przy zbieraniu głosów poparcia dla inwestycji pomagali opłacani ankieterzy.
Pierwotnie zakładano zakup trzech maszyn, przeprowadzenie 30 szkoleń szybowcowych i 200 lotów widokowych dla mieszkańców. Autorzy projektu tłumaczyli, że ich obecne szybowce są zbyt wysłużone i dlatego potrzebują nowych. Odnawianie floty prywatnego klubu z pieniędzy podatników nie wszystkim przypadło do gustu. Po głosach sprzeciwu części krakowian prezydent miasta zapowiedział realizację okrojonego projektu. Zdecydował, że odbędzie się 50 szkoleń i 600 lotów. Miały być głównie dla młodzieży szkolnej. Zakup ograniczono do jednego szybowca. Koszty spadły do miliona złotych. Dzięki temu do realizacji weszły jeszcze trzy inne pomysły z budżetu obywatelskiego: przedłużenie ścieżki rowerowej na alei Solidarności, wykonanie nakładki asfaltowej na ulicy Darwina i organizacja kina plenerowego przy ul. Krupniczej.
Aeroklub Krakowski takie rozwiązanie zaakceptował. Wydawało się, że znaleziono kompromis. Ale kilka dni później, pod koniec lipca, magistrat zwrócił się do RIO o opinię w kwestii możliwości realizacji „Skrzydeł Krakowa”. Ta wyraziła pogląd, że „projekt nie stanowi zadania związanego z zaspokajaniem zbiorowych potrzeb wspólnoty, jego realizacja nie jest sprawą publiczną o znaczeniu lokalnym, a także nie ma cech zadania publicznego o charakterze ponadgminnym”.
- Organ ten uznał, że projektu nie można zaliczyć do zadań własnych gminnych możliwych do realizacji przez miasto - dodaje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.
Przyznaje, że problemem był głównie zakup szybowców z pieniędzy publicznych. Gdyby gmina uparła się wpisać takie zadanie do budżetu Krakowa na 2017 rok, to zapewne RIO nie zaakceptowałoby później całego dokumentu.
Zabranie wszystkich pieniędzy przeznaczonych na projekt „Skrzydła Krakowa” spowoduje realizację kolejnych pomysłów z budżetu obywatelskiego, które wcześniej nie uzyskały finansowania. Chodzi o wykonanie nakładki asfaltowej na ul. Kocmyrzowskiej, nasadzenia roślin w mieście, m.in. w okolicy Alej Trzech Wieszczów, w celu walki ze smogiem i projekt „Mali ratownicy”, czyli szkolenia z pierwszej pomocy dla młodzieży szkolnej oraz zakup potrzebnego do tego sprzętu, w tym defibrylatorów.
Aeroklub jest zdziwiony decyzją prezydenta. Zapewnia, że chodzi mu głównie o rozwijanie sportów lotniczych w Krakowie, a nie doposażanie się za miejskie pieniądze.
- Nikt nas wcześniej nie poinformował o tej decyzji. Musimy przeanalizować całą sprawę i wtedy się do niej odniesiemy - mówi krótko Janusz Nowak, prezes Aeroklubu Krakowskiego.
Członkowie Aeroklubu Krakowskiego chcieli dzięki projektowi uzyskać nowe maszyny, bo jak twierdzą, te które mają są już wysłużone
