25-letni Damian miał się targnąć na życie w czwartek. "Z niewyjaśnionych powodów odłączył się od wspólnoty seminaryjnej. Po intensywnych poszukiwaniach stwierdzono, że odebrał sobie życie. O fakcie tym niezwłocznie zostały poinformowane odpowiednie służby" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej seminarium krakowskiego.
Anna Zbroja z małopolskiej policji potwierdza tylko, że znaleziono zwłoki 25-letniego mężczyzny. Nie chce powiedzieć, czy był to kleryk i dlaczego umarł. - To wykaże sekcja zwłok - ucina.
Policjanci są zdziwieni, że władze seminarium jeszcze przed wynikami śledztwa oświadczyły, że było to samobójstwo, a dodatkowo podały do publicznej wiadomości nazwisko młodego kleryka.
O pomyłce nie może być jednak mowy, bo informację o śmierci swojego studenta podał też Uniwersytet Papieski w Krakowie (kleryk studiował tam teologię) oraz parafia św. Marii Magdaleny w Mazańcowicach, wsi pod Bielskiem-Białą, z której pochodził Damian.
- Wszyscy jesteśmy w szoku, że coś takiego się stało - mówi Zdzisław Florek, sołtys Mazańcowic. - To wielka tragedia dla rodziny. Przecież jeszcze na święta był w naszym kościele, służył do mszy świętej - mówi przejęty sołtys podbielskiej wsi. Dodaje, że jego dzieci chodziły do tej samej szkoły co Damian, jego syn grywał z nim w piłkę, kumplowali się.
- Damian to był bardzo dobry, miły i sympatyczny chłopak. Rodzina także bardzo dobra, przyzwoici ludzie. Jesteśmy kompletnie zszokowani - powtarza sołtys.
Wczoraj nie udało nam się skontaktować z władzami seminarium duchownego w Krakowie. Natomiast ks. dr Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii i wykładowca na Uniwersytecie Papieskim, nie znał żadnych szczegółów tej sprawy. - Apelujemy tylko o modlitwę za młodego kleryka - mówi.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!