Przeciwległe brzegi Wisły w Krakowie łączy wiele mostów, z których część ma niezwykłe walory historyczne i została wpisana do rejestru zabytków. Jak podkreślają urzędnicy, ich utrzymanie w należytym stanie technicznym ma dla miasta szczególne znaczenie.
Rocznie Kraków na utrzymanie mostów wydaje ok.4 milionów złotych.
Są one kluczowymi obiektami dla sprawnego funkcjonowania krakowskiego układu komunikacyjnego. Nagłośniony w całym kraju przypadek pożaru mostu Łazienkowskiego w Warszawie, w lutym 2015 roku, uświadomił urzędnikom zagrożenia wynikające z braku przywiązywania należytej wagi do utrzymaniu obiektów.
Pamiętamy także zagrożenie mostu Dębnickiego, do którego doszło podczas powodzi w 2010 roku. Ewentualne jego zniszczenie mogłoby spowodować znaczące konsekwencje dla budżetu miasta, a odbudowa pochłonęłaby miliony złotych.
Pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu opracowali więc założenia do ubezpieczenia wybranych mostów, wiaduktów i tuneli.
Urzędnicy podkreślają, że prowadzenie prac utrudniał brak podobnych rozwiązań w skali całego kraju - Kraków jako pierwszy zdecydował się na tego rodzaju przedsięwzięcie.
Ubezpieczano co prawda pojedyncze nowe mosty lub tunele, jednak nigdy nie podchodzono do sprawy całościowo. Ostatecznie wytypowano do ubezpieczenia dwadzieścia obiektów (dziewięć mostów, dwa tunele oraz dziewięć wiaduktów) o łącznej wartości około 650 milionów złotych.
Przedsięwzięcie spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony nie tylko ubezpieczycieli, ale i innych miast.
Nikt do chwili obecnej nie rozważał objęcia ochroną ubezpieczeniową tak specyficznych obiektów, odznaczających się również znaczną wartością historyczną.
Ostatecznie udało się wyłonić konsorcjum towarzystw ubezpieczeniowych, które zobowiązało się do pokrycia strat miasta w przypadku zniszczenia, m.in.: mostu Nowohuckiego, Grunwaldzkiego, Piłsudskiego i Dębnickiego.
